Uber chciałby mieć opinię bezpiecznego operatora usług, choć nie jest to łatwe – przecież na drodze nie da się uniknąć niebezpiecznych sytuacji, a kierowcy zatrudniani przez firmę popełniają błędy. Jednak Uber może wpłynąć na klientów, by zachowali maksimum ostrożności… irytując ich.
Aplikacja Ubera będzie zmuszać do zapięcia pasów
Obecnie decydując się na przejazd Uberem, możemy zaobserwować w aucie kilka piktogramów, do których umieszczenia w pojeździe zobligowany jest kierowca. Mamy więc przypomnienie, by założyć maseczkę na twarz czy informację o wymogu zapięcia pasów przed rozpoczęciem przejazdu. Czasem sugerują to sami kierowcy, zanim ruszą w kierunku miejsca docelowego. Teraz będzie to wyglądać inaczej.
Oczywiście oznaczenia nie znikną z samochodów Ubera. Jednak dodany zostanie dodatkowy „filtr” w postaci sygnału dźwiękowego z aplikacji, który będzie emitowany aż do czasu, gdy zapniemy pasy bezpieczeństwa.
Zapinanie pasów przez pasażerów to jeden z najskuteczniejszych sposobów na zapewnienie sobie bezpieczeństwa – i jako klienci Ubera sami mamy wpływ na jego poziom. W tym konkretnym przypadku, nie warto być zapominalskim, a najlepiej mieć wyrobiony odruch zapinania pasów po zajęciu miejsca w aucie.
Każdego roku udałoby się uratować tysiące istnień, gdyby kierowcy i pasażerowie pojazdów pilnowali tej ważnej czynności. Wydaje się być trochę śmiesznym, że w 2022 roku potrzebujemy dźwiękowych przypomnień z aplikacji, by zadbać o swoje bezpieczeństwo podczas przejazdów Uberem, ale firma wie, co robi. Przez pół 2017 roku i w przez cały następny, w wypadkach samochodowych z udziałem kierowców Ubera zginęło 58 osób.
Ludzkie życie ma ogromną wartość, więc dźwięk z apki operatora, choć irytujący, może przyczynić się do zmniejszenia takich smutnych statystyk.