Programów do ochrony haseł logowania jest całkiem sporo na wszystkie systemy. Wśród nich znajduje się też produkt firmy AgileBits, dostępny zarówno dla Windowsa, iOS, jak i na Androida, przy czym, w związku z najnowszą aktualizacją, od teraz aż do 1 sierpnia można za darmo korzystać z rozszerzonej wersji programu w wersji dla ostatniego z wymienionych systemów operacyjnych (dla pozostałych jest płatny, np. na iOS kosztuje 15,99 $).
Program oferuje bezpieczne magazynowanie ważnych danych i haseł do różnych kont, numerów PIN, PESEL, kont bankowych etc. oraz możliwość wygenerowania nowych, trudnych do złamania kombinacji. Kiedy już je wszystkie zapiszemy, problemem jest dla nas jedynie zapamiętanie hasła do samej aplikacji. W niej mamy możliwość posegregowania danych według kategorii oraz oznaczenia najczęściej używanych jako ulubione, by szybciej je odnaleźć. Hasła są wykropkowane, tak by nikt ich nie zobaczył, natomiast my możemy je kopiować i wklejać w razie potrzeby. Nasze cenne dane są zapisywane na urządzeniu, można je również zsynchronizować z kontem na Dropboxie. Ponadto aplikacja ma opcję automatycznej blokady dostępu w razie kradzieży lub zgubienia sprzętu, na którym jej używamy.
Jak już wspomniałam takich programów jest więcej. Dziś opisałam ten, ponieważ aktualnie można sobie za darmo go używać na urządzeniach z Androidem. Zastanawia mnie jednak czy ktoś używa tego typu aplikacji i czy faktycznie dają Wam one poczucie bezpieczeństwa. Ja jakoś jestem strasznie nieufna wobec takich rozwiązań. Hasła mam w głowie, albo na papierze w miejscu, w którym są bezpieczne przed atakami hakerów (a z innej strony nie jestem też osobą, która miała by jakieś super tajne sprawy, dlatego nie przewiduję żeby komuś się chciało do mnie do domu włamywać, żeby szukać jakichś danych ;) ). Nie chcę jednak, by ktoś mi grzebał po mailu itp., dlatego staram się nie zapisywać w przeglądarkach haseł, dla ważnych kont mam osobne kombinacje i wklepuję je sobie przy każdym logowaniu. Nie wydaje mi się, żeby taki program jak 1 Password był mi potrzebny, a już na pewno nie wpisałabym w nim numeru PESEL… A jak Wy robicie? Może ja przesadzam ze swoją nieufnością?