Wyobraźmy sobie sytuację, w której planujesz złożyć komputer. Najlepszy, jaki jest na rynku. Celujesz w najdroższe komponenty, w najbardziej wydajne podzespoły, które całkiem wyczyszczą Twój portfel. Chcesz, żeby na tym cudeńku śmigało wszystko, czego tam tylko nie uruchomisz. Potrzebujesz mocy, stabilności, jakości, ale w parze z tym także estetyki. Wiadomo, że podstawą każdego komputera jest płyta główna, dlatego zacznijmy właśnie od niej – mam pod ręką przedstawiciela marki AORUS, reprezentującego najnowszy chipset dla procesorów Ryzen 3. generacji – X570. To najmocniejsza i najwydajniejsza konstrukcja z dostępnych w ofercie tego producenta, kosztująca bagatela ponad 3500 zł. Niesamowity kawał krzemu. Sprawdźmy zatem, co skrywa się w tym wielkim pudełku, ważącym dobrze ponad 7 kg.
AORUS to marka należąca do Gigabyte’a. Nie jest tożsama z główną nazwą, tworzy odrębny segment produktów, przeznaczony dla najbardziej wymagających użytkowników. Entuzjaści mogą przebierać tu do woli, bo AORUS skupia się nie tylko na płytach głównych, ale też kartach graficznych, monitorach, dyskach twardych, peryferiach czy obudowach. Gigabyte postanowił z impetem wkroczyć w segment premium, co w pewnym stopniu zdaje egzamin – dziś jest to jeden z najmocniejszych konkurentów dla pozostałych, „wielkich” firm, takich jak ASUS czy MSI. Wszystkie produkty AORUS mają bogaty zestaw dodatków, podświetlania RGB i prezentują wysoką jakość, odzwierciedlając to także w wynikach testów. Są przy tym sensownie wycenione.
Dla dociekliwych, marka AORUS powstała całkiem niedawno – w 2014 roku. Początkowo była jedynie dodatkiem do nazwy Gigabyte, lecz z czasem ewoluowała w odrębny byt, który przyjął się na rynku z bardzo dobrymi wynikami. Mamy w tym momencie delikatną zapaść sprzedaży części komputerowych – segment graczy, ten najwydajniejszy i najdroższy, jest zarazem drobnym procentem całości sprzedawanych na świecie zestawów komputerowych. Na tym konkretnym rynku nie można tworzyć słabych produktów, bo zarówno gracze, jak i redaktorzy, nie pozostawią na nich suchej nitki. Mieliśmy już wielu, którzy odpadli z tego wyścigu, żeby nie szukać daleko – choćby Leadtek albo Club3D, który przeskoczył na produkcję wyłącznie akcesoriów, a kiedyś robił przecież całkiem udane Radeony.
Model X570 Xtreme Edition to nic innego, jak najpotężniejszy i najbardziej spektakularny wojownik w rodzinie X570 dla AMD, właśnie od marki AORUS. Mamy tutaj pełne wsparcie dla nowego złącza PCI-E 4.0, a także mnóstwo udogodnień dla posiadaczy najwydajniejszego procesora – Ryzen 9 3950X. W zestawie znajdziemy też komplet elementów, których właściwe wykorzystanie znacząco wpłynie na komfort użytkowania naszego komputera. Już samo ogromne pudełko zdradza poniekąd, że w środku czai się na nas mnóstwo zawartości. Nie ma w tym ani krzty przesady, bo faktycznie – po otwarciu opakowania otrzymujemy pełną gamę dodatków, które jeszcze dodatkowo zwiększają wartość płyty. Pierwsze wrażenie jest szalenie pozytywne, ale czy testy wskażą nam jednoznacznie, że to najmocniejszy kandydat do tytułu najlepszej płyty głównej na X570? Przekonajmy się.
Zawartość opakowania
Pudło, jak już wcześniej wspominałem, jest ogromne. Zaraz po otwarciu otrzymujemy bezpośredni dostęp do płyty głównej, która od samego początku urzeka swoim wyglądem. Najpierw jednak zajmijmy się dodatkami. Zestaw jest bardzo bogaty i przeznaczony wyłącznie dla entuzjastów, którzy zrobią z niego właściwy użytek. W środku znajdziemy:
- bardzo rozbudowaną instrukcję obsługi,
- sześć czarnych kabli SATA o klasycznym i 90 stopniowym złączu,
- komplet śrubek przeznaczonych do montażu dysków SSD na złączu M.2,
- rzepy dla zachowania lepszej estetyki wewnątrz komputera,
- kable zasilające do obsługi dużej liczby wentylatorów,
- dwie anteny do WiFi,
- kable audio z małym głośniczkiem dla komunikowania błędów podczas ewentualnej diagnostyki/procesu podkręcania czy modyfikacji,
- pendrive ze sterownikami,
- G-Connector dla ułatwienia podłączenia włącznika i przycisku reset, a także diod widocznych na froncie obudowy,
- dodatkowe przejściówki dla wentylatorów,
- AORUS RGB Fan Commander, czyli potężny zestaw, w którym znajdziemy elementy do budowy wielowentylatorowych konstrukcji schładzających podzespoły (tutaj jest całe mnóstwo zawartości) i regulowania podświetlania, wraz z zewnętrznym modułem, do którego podłączamy wszystkie elementy.
Poniżej zdjęcia prezentujące wyposażenie w całej okazałości:
AORUS X570 XTREME, czyli pokaż kotku, co masz w środku
Do działania kontrolera podświetlania RGB przejdę w dalszej części tego artykułu. Spójrzmy teraz na głównego bohatera. Płytę główną w formacie E-ATX (tym większym, zwróćcie na to uwagę), wyposażoną w pancerz ochronny, zarówno na przodzie, jak i na tyle, z którego możemy wykręcić zbędne elementy, np. po to, żeby podłączyć dysk SSD na złączu M.2. Potężna, świetnie chłodzona sekcja zasilania (z dodatkowym heat-pipem ułatwiającym odprowadzanie ciepła), czarny laminat i wzmacniane złącze PCI-E 4.0 to pierwsze, co natychmiast rzuca się w oczy.
Płyta przyjechała do mnie w zestawie z procesorem AMD Ryzen 5 3600X, który później wymieniłem na bardziej odpowiednią jednostkę Ryzen 7 3800X. Jak możecie zauważyć, wszystko tutaj pasuje do siebie kolorystycznie i estetycznie, pozostaje spójne wizualnie. Podświetlanie RGB jest przy tym minimalistyczne, wypełniając mały fragment zabudowy złączy oraz napisy AORUS i Sabre Hi-Fi widoczny na boku i na dole. Na górze znalazło się także miejsce dla przycisków Power i Reset, co jest standardem w produktach tej klasy i umożliwia natychmiastowy start komputera z poziomu „benchtable”, czyli stelażu stworzonego do testów/diagnostyki, bez potrzeby montowania sprzętu wewnątrz obudowy.
Zachwycający jest komplet złączy, które niemal w całości umiejscowiono na prawym boku płyty głównej, ułatwiając tym samym dostęp i organizację kabli wewnątrz obudowy. To znakomite rozwiązanie. Wszystko zostało podpisane, by ułatwić podłączenie, a także przykryte plastikową zabudową, która maskuje niemal każdy zbędny, nieatrakcyjny element. Plastik jest gruby, dobrej jakości, nic tutaj nie skrzypi i nie trzeszczy, ale dokładnie tego możemy oczekiwać w cenie 3600 zł.
Równie zachwycający jest backplate i przedni pancerz, usztywniające całą konstrukcję. Zostały wykonane z metalu, przez co znacząco podnoszą wagę całej konstrukcji, ale jednocześnie sprawiają wrażenie obcowania z czymś bardzo solidnym. Segment premium, jakby nie patrzeć. Zastanawia mnie tylko wielkość wycięcia na tackę dla chłodzenia procesora. W moim przypadku nie było żadnego problemu, lecz może się on pojawić przy zastosowaniu różnego rodzaju powietrznych coolerów (o ile ktoś, kto wydaje na płytę 3600 zł, planuje chłodzić procesor powietrzem). Jest oczywiście możliwość odkręcenia tego backplate’u, bo trzyma się on na kilku mocnych śrubkach. Na dole płyty znajduje się jeszcze ukryty zestaw złączy audio i dodatkowe złącze zasilania dla dolnego slotu PCI-E.
Na tylnym panelu urządzenia znajdzie się jeszcze miejsce dla przełącznika do drugiego BIOS-u, dwa złącza Ethernet, w tym jedno dla 10G wersji, do tego najnowsze USB 3.1, potężny panel audio ze złączem optycznym i wkomponowana w to wszystko osłona, której nie musimy tym samym ręcznie umieszczać w obudowie. Wszystko co powinno się tu znaleźć, jest na swoim miejscu.
Do samej jakości wykonania nie sposób się przyczepić. Wart odnotowania jest także fakt umiejscowienia trzech złączy dla dysków M.2 pod obudową, które to dobrze widzimy na poniższym zdjęciu. Nie polecam ich co prawda zakrywać, jeśli już zostaną zamontowane, ale mamy taką możliwość. Sama płyta jest dosłownie urzekająca. Na płycie mamy tez szereg udogodnień dla koneserów, w tym złącza do włącznika z frontu obudowy i diody LED na bocznym panelu, a także szereg wtyków do podłączenia wentylatorów, które pozwolą na sprawniejszą organizację właściwej cyrkulacji powietrza i organizację kabli.
Poniżej zamieszczam obowiązkowe podsumowanie najważniejszych funkcjonalności tego swoistego kombajnu – liczba udogodnień przyprawia o zawroty głowy, ale ma to niestety swoją cenę. Płyta:
- Obsługuje AMD 3. generacji Ryzen / 2. generacji Ryzen / 2. generacji Ryzen z Radeon Vega Graphics / Ryzen z procesorami graficznymi Radeon Vega,
- Wspiera dwukanałowe niebuforowane pamięci DDR4 ECC / Non-ECC, łącznie 4 moduły DIMM,
- Wyposażona jest w bezpośrednie 16 faz zasilania z cyfrowym rozwiązaniem „VRM Infineon” dostarczającym moc w wysokości aż 70A,
- Uzbrojona jest w reaktywny termicznie pancerz z radiatorem „Fins-Array”, rurką cieplną z bezpośrednim dotykiem do sekcji zasilania i radiatorów oraz laminatem wspartym nano-węglem.
Do tego mamy jeszcze:
- trzy superszybkie złącza NVMe PCIe 4.0/3.0 x4 M.2 z osłonami termicznymi,
- wbudowany Intel WiFi 6 802.11ax 2T2R i BT 5 z anteną 2X AORUS (najnowsza technologia Wi-Fi, jaką znajdziemy w sklepach),
- tylny wzmacniacz o mocy 130 dB SNR AMP-UP z przetwornikiem ALC1220-VB i ESS SABRE 9218 DAC z kondensatorami audio WIMA – to już typowo dla audiofili, bowiem obsługuje wyższą impedancję do słuchawek 600 Ω,
- AQUANTIA 10GbE BASE-T LAN + Intel® Gigabit LAN z cFosSpeed (najszybszy ethernet z dostępnych dziś w sklepach),
- ekskluzywny sterownik wentylatorów RGB,
- USB TurboCharger do obsługi szybkiego ładowania urządzeń mobilnych,
- RGB FUSION z wielostrefowym, adresowalnym oświetleniem LED Show oraz obsługą adresowalnych taśm LED i RGB LED,
- hybrydowe złącza wentylatorów ze wsparciem dla kontrolowania ich z poziomu BIOS-u/systemu i dedykowanego oprogramowania,
- przednie i tylne złącza USB 3.1 Gen 2 Type-C,
- Q-Flash Plus pozwalające na aktualizację BIOS-u bez montażu procesora, pamięci i karty graficznej.
Musicie przyznać, że robi to potężne wrażenie.
Oczywiście nie może też zabraknąć podsumowania w formie tabeli, która zaprezentuje wszystkie aspekty techniczne. Chipset X570 jest pierwszym oficjalnie wspierającym złącze PCI-E 4.0, o którym szerzej rozpisywałem się w artykule omawiającym najnowszą technologię. Do tego mamy tu obsługę kolejnej wersji USB – 3.2 i pełne wsparcie dla pamięci RAM o prędkości nawet 4400 MHz.
AORUS X570 Xtreme Edition | |
Producent: | Gigabyte |
Kod producenta: | AORUS X570 Xtreme |
Szerokość [mm]: | 270 |
Wysokość [mm]: | 305 |
Standard płyty: | Extended-ATX |
Chipset płyty: | X570 |
Gniazdo procesora: | Socket AM4 |
Rodzaje procesorów: | Ryzen 3. generacji i Ryzen 2. generacji |
Kontroler RAID: |
RAID 0
RAID 1
RAID 10
|
Zastosowane technologie: |
@ BIOS
Auto Green
Easy Tune
Fast Boot
Game Boost
Q-Flash
RGB Fusion
Smart Backup
Smart Keyboard
Support for Cloud Station
System Information Viewer
USB Blocker
Wsparcie dla APP Center
Wsparcie dla Xpress Install
|
Standard pamięci: | DDR4 |
Ilość slotów pamięci: | 4 |
Obsługiwana częstotliwość pracy pamięci: |
2133
2400
2667
2933
3200
3300
3333
3400
3466
3600
3733
3800
3866
4000
4133
4266
4300
4400
|
Maksymalna ilość pamięci: | 128 GB |
Architektura wielokanałowa: | Dual-Channel (niestety) |
Chipset dźwiękowy: | Realtek ALC1220-VB |
Chipset karty dźwiękowej: | Aquantia GbE |
Złącza wewnętrzne: |
1x 4-pin CPU FAN
1x 8-pin ATX 12V
1x moduł wykrywania hałasu
1x przycisk Power
1x przycisk Reset
1x USB 2.0 (obsługuje 2 porty)
1x USB 3.2 Gen2 Typu C port
1x złącze 24-pin ATX 12V
1x złącze audio panelu przedniego
1x złącze CPU/W_PUMP
1x złącze przedniego panelu
1x złącze TPM
1x złącze zasilania OC PEG
2x przełączniki BIOS
2x RGB LED
2x USB 3.2 gen 1 (obsługuje 4 porty)
2x złącze 4-pin PUMP
2x złącze czujnika termicznego
3x złącze M.2
punkty pomiaru napięć
|
Tylny panel: |
przycisk Clear CMOS x1
RJ-45 x2
S/PDIF Optyczne x1
USB 2.0 x4
USB 3.2 gen 1 x2
USB 3.2 gen 2 type-A x3
USB 3.2 gen 2 type-C x1
złącze anteny WiFi x2
złącze audio x5
|
Testowanie płyty głównej wcale nie jest takie proste
Do testów wykorzystałem zupełnie inną konfigurację od mojej klasycznej platformy testowej, bo do takiej płyty głównej, na dokładkę z procesorem Ryzen 7, potrzebowałem zarówno mocniejszego zasilacza, jak i miejsca do testów, które nie będzie w żaden sposób ograniczone. Procesor zgodny jest ze standardem wspieranym przez płytę, dodatkowo ekscytuje mnie sam fakt możliwości sprawdzenia go w akcji – to potężna jednostka, wyposażona w 8 rdzeni i 16 wątków, która kosztuje teraz 1800 zł, czyli ponad 400 zł mniej od konkurenta – i9-9900K.
To wszystko w kompozycji z zasilaczem be quiet! Dark Power Pro 850W, umiejscowione na „benchtable” ze wsparciem 16 GB pamięci RAM taktowanej z prędkością 3600 MHz CL16. Zainstalowałem najnowszy system Windows 10 w wersji 1903, wspierając się kartą graficzną RTX 2080 SUPER. Sterowniki w wersji 436.15. Do akcji wskoczyły standardowe programy diagnostyczne, jak CPU-Z, do tego obciążenie w grach komputerowych i za pomocą benchmarków. Sprawdziłem też, jak wygląda BIOS i jakie mamy w nim funkcje. Nie mogło też zabraknąć testów podkręcania procesora i obciążenia sekcji zasilania – najpotężniejszej spośród płyt na X570 według AORUS-a.
Dlaczego nie jest łatwo? Bo w zasadzie większość testów, które możemy przeprowadzić na pojedynczym egzemplarzu, nic nam konkretnego nie mówi. Najważniejszym wynikiem będą tutaj rezultaty podkręcania procesora i temperatura sekcji zasilania. Wraz z rozbudową naszego działu hardware i testowaniem kolejnych płyt głównych, z pewnością dołożymy je do porównania. Spójrzmy jeszcze na BIOS, który niczym specjalnym się nie wyróżnia spośród pozostałych płyt marki AORUS – na pierwszy rzut oka oczywiście. Ilość ustawień natężenia i zachowania równowagi napięcia procesora jest powalająca. Opcji mamy tutaj mnóstwo, ale nie chcę Was przez to przeprowadzać – poniżej cztery wybrane ujęcia.
Podkręcanie procesora na start
Ryzen 7 3800X nie był specjalnie oporny podczas podkręcania. Zdołałem wykrzesać z niego częstotliwość 4,3 GHz przy napięciu 1.375V, co było bardzo dobrym wynikiem. Niestety, próby osiągnięcia 4,4 GHz spaliły na panewce, nawet pomimo bardzo rygorystycznego zwiększania napięcia. Nie jest to bynajmniej wina płyty, która powinna mieć jeszcze spory zapas możliwości. No nic, może Ryzeny 4. generacji? Procesor przy tak wysokim podkręceniu pobierał prawie 200W z gniazdka, co było wręcz szaloną wartością, ale nie od dziś wiadomo, że Ryzeny bardzo lubią potężny zastrzyk prądu.
Procesor działał bez żadnych problemów, nie występowały też artefakty czy spadki taktowania – obyło się bez kombinowania. Płyta znakomicie poradziła sobie z podkręceniem, osiągając bardzo przyzwoity jak na Ryzena rezultat. To zachęciło mnie do sprawdzenia temperatur sekcji zasilania, które po obciążeniu nie przekraczały 49 stopni celsjusza, a to znakomity wynik – chociaż zmierzony jedynie za pomocą odczytu z programu. Tym niemniej wspaniale rokuje dla dalszych zabaw z podkręcaniem, w tym z przejściem na ciekły azot.
Próbowałem sprawdzić wydajność PCI-E 4.0, ale niestety nie dysponowałem kartą graficzną wspierającą to złącze, a RTX 2080 SUPER nie wskazywał w żadnym wypadku jakichś odrębnych rezultatów. PCI Express jest kompatybilne wstecz, wobec czego bez przeszkód i bez obaw możemy korzystać z dotychczasowych komponentów. Świetny użytek zrobiłem natomiast z dysku NVMe SSD na złączu M.2, wspierającym PCI-E 4.0, który rozpędzał się do zawrotnych 5 GB/s przy odczycie i to jest prawdziwie potężny atut tej płyty. Do osobnych testów dysku twardego przejdziemy w kolejnym artykule.
Podsumowanie – znakomity kawał krzemu
AORUS X570 Xtreme Edition nie mógł mnie w żaden sposób negatywnie zaskoczyć. To płyta dla entuzjastów, którzy będą potrafili zrobić z niej właściwy użytek. Nie chciałem się tutaj zagłębiać w szereg szczegółów czy możliwości, jakie ze sobą niesie, bo nie jestem pewien czy starczyłoby mi miejsca na napisanie tego tekstu. To swoisty „top of the top”, najwyższy możliwy wymiar funkcjonalności i bajeru dla posiadaczy AMD i pierwszorzędna platforma dla każdego, kto chciałby poskładać komputer za dziesiątki tysięcy złotych. Ilość oferowanych w zestawie dodatków jest przytłaczająca, opcji rozbudowy i konfiguracji także, ale… to wszystko obarczone kosmiczną ceną. Niestety, w kwocie 3600 zł można złożyć całkiem niezły komputer.
Nie zmienia to jednak faktu, że lista zalet ciągnie się w nieskończoność. Chipset X570 oferuje wiele nowości, z czego najważniejszymi jest pełne wsparcie dla PCI-E 4.0 oraz USB 3.1 Gen2. Płyta AORUS-a doprawia to domieszką kapitalnego przetwornika dźwięku, metalowego pancerza, wzmacnianych slotów PCI-E oraz DIMM, minimalistycznym podświetlaniem RGB i szalenie rozbudowaną, 16-fazową sekcją zasilania, która jest zdecydowanie zbyt mocna dla możliwości procesorów Ryzen 3. generacji. Nie mam tutaj w zasadzie żadnych zastrzeżeń. Pewnym utrudnieniem może być dostęp do złączy M.2, bo musimy najpierw odkręcić kilka śrubek, ale to czepianie się na siłę. Świetny pomysł z rozmieszczeniem głównych złączy na prawym boku płyty, do tego wsparcie dla Hi-Fidelity, oscylator TXC oraz kondensatory WIMA z ukłonem w kierunku audiofili. Nie przyznam jednak znaczka rekomendacji, bo to produkt dla specyficznej, bardzo okrojonej grupy odbiorców, ale jako ciekawostka robi niesamowite wrażenie.