To nie żart – można przetestować samochód w AnTuTu

(fot. GRI CARS)

Twórcy AnTuTu, aplikacji znanej z możliwości sprawdzania wydajności smartfonów, ogłosili wydanie wersji przeznaczonej na nowoczesne samochody. Pomysł zdecydowanie ciekawy, tym bardziej, że we współczesnych autach nie liczy się tylko czas do „setki” czy efektywność energetyczna silnika, ale również wydajność komputera odpowiadającego za system infotainment.

AnTuTu w samochodzie – ruszyły testy beta

Nie wyobrażam sobie nowoczesnego samochodu, w którym system infotainment, a także uruchamiane na nim aplikacje, miałyby działać topornie i widoczne byłyby zacięcia. Dla mnie jakość i sprawność działania oprogramowania jest niezwykle ważna, dlatego wśród głównych atutów nowych BMW czy Mercedesów wymieniam często system infotainment. Podczas jeżdżenia Teslą Model 3, oprócz oferowanych zasięgów, moje zainteresowanie wzbudzał przede wszystkim sporych rozmiarów ekran i zainstalowane na nim oprogramowanie.

Oczywiście, aby zapewnić wysoką sprawność działania, producenci samochodów sięgają po coraz mocniejsze procesory i układy graficzne. Niektórzy nawet chwalą się wydajnością zamontowanych komputerów – przykładowo Mercedes poinformował, że układ graficzny w nowej generacji klasy S oferuje 691 gigaflopów, a Tesla Model S ma charakteryzować się wydajnością zbliżoną do PlayStation 5.

Jak jednak porównać wydajność komputerów w poszczególnych samochodach, aby nie opierać się wyłącznie na cyferkach podawanych przez producenta? Można sprawdzić pracę oprogramowania, ale ze względu na różne systemy operacyjne i niepokrywające się aplikacje niekoniecznie będzie to wynik miarodajny. Problem ten najwidoczniej postanowili rozwiązać twórcy aplikacji AnTuTu.

(fot. Tesla)

Jak wynika z najnowszych informacji, AnTuTu właśnie doczekało się wersji samochodowej. Warto podkreślić, że obecnie trwają publiczne testy beta, ale w planach jest wydanie stabilnej wersji aplikacji. Brzmi ciekawie, lecz mamy tutaj do czynienia z innym problemem. Otóż spore trudności mogą pojawić się podczas próby uruchomienia aplikacji.

Obecnie wydajność sprawdzą tylko nieliczni

Systemy infotainment w samochodach to zazwyczaj „środowiska zamknięte”. Owszem, istnieją sposoby na złamanie części zabezpieczeń, ale producenci samochodów niekoniecznie są zainteresowani zapewnieniem użytkownikowi chociażby możliwości wgrywania aplikacji pochodzących spoza oficjalnego sklepu. Ponadto, o czym już wspomniałem, mamy do czynienia z wieloma różnymi platformami, często autorskimi i oficjalnie zamkniętymi przed moderatorami.

Owszem, możemy pobrać aplikację AnTuTu na urządzenie z Androidem, aby następnie po podłączeniu do samochodu przeprowadzić testy wydajności. Tylko że w znacznej większości przypadków nie przyniesie to żadnego rezultatu. Konieczne będzie złamanie zabezpieczeń, ale może się to wiązać z różnymi konsekwencjami, w tym również z utratą gwarancji. W związku z tym wydanie aplikacji AnTuTu w wersji samochodowej należy traktować raczej jako ciekawostkę.

(źródło: GizChina)

Twórcy potwierdzili jednak, że system w samochodach BYD współpracuje bezpośrednio z ich aplikacją i możliwie jest uzyskanie wyników testu. Fajnie, ale samochody tego chińskiego producenta zdecydowanie nie są częstym widokiem na polskich drogach.

Niewykluczone jednak, że z czasem aplikacja AnTuTu będzie coraz częściej spotykana w samochodach. Nie zdziwię się, gdy w niedalekiej przyszłości pojawi się oficjalnie w sklepie Google Play w Android Automotive. W końcu skoro mamy już TikToka w samochodach, to dlaczego miałoby zabraknąć innej aplikacji znanej ze smartfonów?

Exit mobile version