Android zatrzymał się w 2011 roku…

…a przynajmniej tak twierdzą analitycy z serwisu Facebook, wciąż dzierżącego tytuł jednego z najpopularniejszych portali społecznościowych świata. Konkretniej rzecz biorąc: w stwierdzeniu tym nie chodzi o system (ten oczywiście nieustannie ewoluuje), lecz o urządzenia, na których jest on instalowany i sposób wykorzystania przez użytkowników. W jaki sposób doszli oni do takich wniosków? Zacznijmy od początku.

Jak powszechnie wiadomo jedną z charakterystycznych cech systemu Android jest ogromna fragmentacja. Na rynku dostępna jest niezliczona ilość różnej maści tabletów i smartfonów działających pod różnymi wersjami tego samego systemu. Na początku bieżącego miesiąca „rozkład sił” prezentował się następująco:

android-dystrybucja-paźdiernik2014

Taka sytuacja to prawdziwe utrapienie dla deweloperów aplikacji na urządzenia mobilne, którzy muszą dbać o to, by ich produkty działały na jak największej liczbie urządzeń. Większość z nich stara się więc bacznie obserwować te podziały i poświęcać uwagę najpopularniejszym wersjom systemu. Niestety, sprawę utrudnia fakt, że nowe wcielenia Zielonego Robota pojawiają się dość regularnie, a stare wcale nie planują odejść na zasłużoną emeryturę (o czym świadczy chociażby obecność Froyo w powyższym zestawieniu). Co więcej, świat androidowych aktualizacji rządzi się swoimi własnymi prawami, przez co często zdarza się, że topowe urządzenia znanych firm posiadają starsze oprogramowanie niż ich słabsi i mniej markowi konkurenci. Krótko mówiąc: wersja systemu, pod jaką pracuje dany sprzęt, powoli przestaje być wyznacznikiem jego „mocy”.

Sytuacja ta sprawiła, że deweloperzy odpowiedzialni za mobilne aplikacje serwisu Facebook zaczęli rozglądać się za nowymi kryteriami klasyfikacyjnymi, które pozwolą im lepiej zrozumieć potrzeby i oczekiwania użytkowników. Efektem tych poszukiwań jest Year Class – genialny w swojej prostocie system pozwalający określić sprzętowy „wiek” danego urządzenia. Pierwszym krokiem było przeanalizowanie najpopularniejszych modeli wypuszczonych na rynek w ciągu kilku ostatnich lat i wybranie spośród nich tych, które w dniu premiery reprezentowały najwyższą jakość dostępną dla zwykłego zjadacza chleba.

Year Class

Następny etap polegał zaś na przeanalizowaniu znajdujących się obecnie w użytku urządzeń pod kątem specyfikacji technicznej i określeniu, w którym roku produkt z takimi parametrami zasługiwałby na miano sprzętu najwyższej klasy. Tym sposobem sprawdzono ponad dziesięć tysięcy różnych modeli należących do ponad pół miliarda użytkowników łączących się z Facebookiem za pomocą „zielonych” tabletów i smartfonów. Efekt? Jak w tytule. Dwie trzecie użytkowników korzysta ze sprzętu, który pod względem parametrów technicznych nie dorównuje modelom z 2011 roku. Mówiąc prościej: większość znajdujących się obecnie w użytku urządzeń z systemem Android posiada mniej niż 1 GB pamięci RAM i dwurdzeniowy procesor o częstotliwości taktowania 1,2 GHz. Oczywiście dane te należy traktować z pewnym dystansem. Nie od dziś wiadomo bowiem, że suche liczby specyfikacji technicznych nie stanowią wcale pełnego odzwierciedlenia jakości danego tabletu, a wiele „ubogich” lecz dobrze zaprojektowanych modeli może pochwalić się lepszą wydajnością i płynnością działania od swoich „wypasionych” braci.

Tym, na co warto zwrócić uwagę, jest natomiast fakt, iż zaangażowanie deweloperów z firmy Facebook może przyczynić się do wyeliminowania niektórych bolączek systemu Android, z którymi – jak na razie – nie może sobie poradzić Google. Trzeba bowiem przyznać, że pomysł dzielenia urządzeń z systemem Android na „grupy wiekowe” zamiast „grup systemowych” może przynieść zauważalne korzyści zarówno dla deweloperów, jak i użytkowników. Autorzy projektu jako przykład jego praktycznego zastosowania podają optymalizację funkcji Aktualności w aplikacji mobilnej Facebook, która od teraz będzie lepiej dopasowywać wyświetlane treści do urządzenia, na którym je przeglądamy, np. poprzez ograniczenie materiałów wideo na tabletach zbyt słabych, by je płynnie odtworzyć (mimo posiadania jednej z nowszych wersji systemu). Zmiana sposobu, w jaki twórcy aplikacji patrzą na potencjalną bazę użytkowników, nie rozwiąże wprawdzie problemu ogromnej fragmentacji, jednak może w pewnym stopniu złagodzić jej skutki, a to już przynajmniej krok w odpowiednim kierunku.