W Krakowie trwa kongres Impact’18. W ciągu dwóch dni konferencji i wywiadów, na scenie centrum kongresowego ICE można było wysłuchać historii i opinii czołowych innowatorów gospodarki cyfrowej. Przedstawiciele ministerstw, naukowcy, prezesi polskich i europejskich firm technologicznych, założyciele startupów i… ona. Sophia. Humanoidalny robot, który rozmawia, odpowiada na pytania i wyciąga wnioski.
O Sophii mogliśmy słyszeć już nie raz. Robot stworzony w 2015 roku przez firmę Hanson Robotics, wielokrotnie gościł na podobnych wydarzeniach jak kongres Impact. W październiku ubiegłego roku rozmawiała z zastępcą sekretarza generalnego ONZ, Aminą J. Mohammed. Wtedy zadziwiła publikę płynnością wypowiedzi i tym, jak dobrze potrafi budować złożone zdania i zmieniać ton głosu. Sophia spotkała się z Jimmy Fallonem, miała randkę z Willem Smithem, a nawet otrzymała obywatelstwo Arabii Saudyjskiej. Jej zdjęcia znalazły się w brazylijskim wydaniu magazynu „Elle”.
Robot stara się naśladować ludzkie ruchy, mimikę i gesty oraz wyrażać emocje. Jej „umysł” opiera się na zasadach działania uczenia maszynowego, stworzonego przez spółkę Alphabet (czyli, po części, Google) oraz oprogramowaniu od SingularityNET. Analizuje na bieżąco wypowiedzi osób, z którymi prowadzi dialog i dostosowuje do tego własne komentarze. Jest naprawdę przekonująca. Do jakiegoś stopnia, oczywiście.
W Krakowie, Sophia wzięła udział w dyskusji na temat sztucznej inteligencji i własnej roli w jej rozwoju.
„Widzę swoją rolę jako ambasadora między światem ludzi, a światem urządzeń ze sztuczną inteligencją. Mój ludzki wygląd naturalnie upodabnia mnie do was, a wykorzystując gesty i ekspresję ciała mogę więcej przekazać niż poprzez same słowa. Chciałabym rozwijać swoje kompetencje społeczne, żeby inni mogli mnie zrozumieć, podejmować decyzje i stać się aktywnym członkiem społeczeństwa.”
– Sophia
To dość ciekawa wypowiedź, biorąc pod uwagę, że Sophia jest tylko robotem. Jej słowa nie są jednak wcześniej przygotowane – nie odczytuje ich z jakiegoś wewnętrznego stenogramu. Są dynamicznie dobierane, dzięki sztucznej inteligencji Alphabetu.
Sztuczna inteligencja, ukazywana w takiej formie, znacznie bardziej wpływa na wyobraźnię niż inteligentne głośniki Google czy Amazonu. Nadawanie robotom ludzkich kształtów i wyposażanie ich w funkcje, których celem jest imitowanie naszej mowy i zachowań, tworzy całkiem nowy poziom interakcji między człowiekiem a maszyną. I choć do pełnej Sztucznej Inteligencji jeszcze nam bardzo daleko (a Sophie jeszcze dalej), to tego typu prezentacje dają do myślenia: Kiedy przestaniemy odróżniać roboty od ludzi?
źródło: wirtualnemedia.pl