Właściciele elektrycznych Fordów właśnie zyskali dostęp do funkcji w Google Maps w Android Auto, którą chciałbym zobaczyć w wielu innych BEV-ach. Mam nadzieję, że pojawi się ona też w Apple CarPlay.
Brakuje mi ważnej funkcji w Android Auto
Od użytkowników samochodów elektrycznych dość często możemy usłyszeć opinię, że jakość fabrycznej nawigacji jest niezwykle ważna. Wynika to z dość prostego powodu. Otóż to właśnie fabryczna nawigacja pozwala wyznaczyć dłuższą trasę z uwzględnieniem postojów na ładowanie. Jeśli ta nawigacja jest faktycznie dobra, to nie musimy w ogóle planować ewentualnych przystanków, bowiem wystarczy wpisać cel podróży, a resztą zajmie się już komputer.
Niestety, w znacznej większości przypadków nie możemy tego zrobić w Android Auto i Apple CarPlay, niezależnie od używanej aplikacji do nawigacji. Po prostu aplikacje w obu nakładkach na system infotainment nie znają m.in. danych na temat akumulatora samochodu, więc dostępne w nich nawigacje nie mogą wyznaczyć poprawnej trasy z postojami na uzupełnienie energii.
Czy jednak takie rozwiązanie w Android Auto i Apple CarPlay jest w ogóle potrzebne, gdy mamy dobrą nawigację w samochodzie? Uważam, że tak. Naprawdę lubię nawigację w nowych BMW czy Mercedesach, ale mimo tego wciąż uważam, że Mapy Google czy Waze to lepszy wybór, chociażby ze względu na zazwyczaj bardziej aktualną siatkę dróg czy dostępność opcji, których nie znajdziemy w fabrycznych nawigacjach samochodów.
Omawiane braki są powoli nadrabiane. Przykładowo Mapy Apple w CarPlay mogą wyznaczyć trasę z uwzględnieniem postojów na ładowanie w Porsche Taycan i elektrycznym modelu Macan. Natomiast teraz dowiedzieliśmy się, że to samo zrobią Mapy Google w Android Auto, gdy mamy elektrycznego Forda. To wszystko brzmi ciekawie, ale należy zaznaczyć, że takie rozwiązania oferują tylko nieliczne elektryki na rynku, a dodatkowo nadal jesteśmy dość ograniczeni – w oprogramowaniu Apple funkcja wspierana jest tylko przez Apple Maps, a w oprogramowaniu Google jedynie przez Google Maps.
Android Auto znacząco zyskał w oczach kierowców wybranych elektryków
Jak przed chwilą napisałem, Mapy Google stały się właśnie atrakcyjniejszym wyborem dla użytkowników Forda. Należy tutaj dodać, że funkcja obsługiwana jest przez dwa modele BEV-ów – Ford F-150 Lightning i Mustang Mach-E. Wypada również wspomnieć, że oba samochody działają pod kontrolą autorskiego systemu infotainment Ford Sync, więc nie mówimy o opcji znanej z chociażby Vovlo EX30 z Android Automotive.
W przypadku Volvo EX30 fabryczna nawigacja to właśnie Mapy Google. Z kolei w elektrykach Forda całość realizowana jest z wykorzystaniem Google Maps uruchomionych w Android Auto, czyli nakładce na system infotainment. Oznacza to, że aplikacja zainstalowana na smartfonie użytkownika komunikuje się z samochodem i otrzymuje zestaw niezbędnych danych.
Anthony Phillips, menedżer produktu w Ford Motor Company, informuje, że dzięki wprowadzanej właśnie aktualizacji Mapy Google w Android Auto wyznaczają trasę z uwzględnieniem postojów na ładowanie. Dodatkowo nawigacja może oszacować, ile czasu zajmie ładowanie na podstawie danych pochodzących od samochodu. Pod uwagę brane są nawet zgodne ładowarki Tesla Supercharger. Co więcej, możliwe jest jeszcze wstępne przygotowanie akumulatora przed ładowaniem – np. podgrzanie go zimą.
Nowość już trafia do klientów Forda, aczkolwiek cały proces przeprowadzany jest stopniowo, więc niektórzy będą musieli poczekać trochę dłużej. Oczywiście należy pobrać najnowszą wersję oprogramowania w samochodzie, a także wymagane jest posiadanie najnowszej wersji aplikacji Google Maps.