Znamy nowego Nexusa, znamy nowy system z Mountain View. Zmian jest sporo, zwłaszcza jeśli mówimy o nowym tablecie powstałym przy współpracy Google oraz ASUSa. Większa rozdzielczość, nowszy procesor, więcej pamięci operacyjnej RAM – to główne rzeczy, którymi może zachwycić nas nowy tablet namaszczony znakiem Nexus. Jednak hardware nowego tabletu nie jest w stanie oddać obecnego potencjału platformy, która po prostu w tym momencie jest w stanie działać na praktycznie każdej konfiguracji sprzętowej. Niewiele osób zauważyło dodanie obsługi nowej rozdzielczości w kodzie Androida 4.3 – a to naprawdę ciekawa kwestia.
Nowy Android obsługuje natywnie rozdzielczości 4K, obecnie spotykane w kinach i telewizorach klasy premium. Przekładając sytuację na piksele, wiąże się to z przystosowaniem elementów graficznych aplikacji do poprawnego skalowania na ekranach o rozdzielczości aż 3840 × 2160 pikseli. 4K oznacza 4x więcej pikseli niż miało to miejsce w ekranach 1080p. Dużo tych pikseli, dużo!
DPI odpowiadające takiej rozdzielczości zostało oznaczone kodem XXXHDPI i ustalone na poziomie 640, co jest wartością ogromną przy chociażby 240 znanej z ekranów HDPI (800×480). HTC One na przykład ma wpis systemowy o DPI równym 480 przy rozdzielczości Full HD – elementy graficzne „nieco” się więc zwiększą. Jednego bądźmy pewni – Full HD to nie koniec zabawy z ekranami.
Jedna z głównych osób odpowiedzialnych za Androida od strony programistycznej – pani Dianne Hackborn – powiedziała wprost: DPI odpowiadające XXXHDPI to krok w kierunku ogromnych telewizorów 4K. Ja jednak widzę tutaj kolejny krok w rozwoju tabletów – producenci w wyścigu zbrojeń z pewnością będą chcieli nas zaskoczyć czymś, bez czego „nie będziemy w stanie żyć”.
Warto przytoczyć w tym momencie definicję ekranu Retina, który to został stworzony przez Apple na potrzeby iPhone 4 . Pojęcie to nie oznacza oczywiście typu ekranu, tylko jego charakterystykę – jest to każdy ekran charakteryzujący się PPI o wysokiej wartości, zapewniający brak możliwości dostrzeżenia pojedynczych pikseli przez ludzkie oko, użyty w produkcie Apple. Takie ekrany znamy najbardziej z iPadów od Apple w wersjach 3 i 4. Moim zdaniem, ktoś sięgnie po rynkowy rewolwer przygotowany w kodzie Androida przez Google i zaproponuje nam tablet o tak niebotycznej rozdzielczości, że nawet pojęcie ekranu Retina od Apple będzie wymagało zdefiniowania od nowa (warto jednak wspomnieć, że używanie tego terminu w stosunku do urządzeń innych firm niż Apple nie jest najlepszym posunięciem w związku z prawem kalifornijskiej firmy do nazwy Retina). Nie wiem jeszcze po co nam taki ekran (kłopoty ze skalowaniem stron internetowych to chyba jedna z największych bolączek), natomiast można być pewnym że po nasze pieniążki takim chwytem producentom będzie upomnieć się łatwiej. Mi chodzi po głowie jedno – który SoC wytrzyma renderowanie 60 klatek na sekundę przy takiej rozdzielczości, pod obciążeniem procesów w tle i androidowego Low Memory Killera? Nie, nie mówię o grach. Mówię o interfejsie. Welcome to lags’ world? Oby nie.
Wy jak widzicie potencjał nowego kodu Androida?