Właśnie zakończyła się konferencja AMD podczas targów CES 2019 w Las Vegas. W mediach napompowano balonik, który urósł do niewyobrażalnych rozmiarów, czego to AMD nie zaprezentuje w trakcie tego wydarzenia. Rzeczywiście, w Las Vegas jest teraz czerwono, bo firma odpaliła kilka potężnych dział. Pokazano kolejną kartę graficzną – Radeon VII, którą zobaczymy na półkach sklepowych już 7 lutego! Dowiedzieliśmy się też nieco więcej o kolejnych procesorach z serii Ryzen.
Radeon VII to taka druga generacja Vegi 64. Kartę wykonano w 7 nm litografii, co czyni ją pierwszym produktem tego typu produkowanym w tak niskim procesie. Dzięki temu Radeon VII nie powinien wydzielać tak dużych ilości ciepła, a jednocześnie będzie bardziej podatny na podkręcanie. To dla AMD ogromne osiągnięcie. Konkurencja nie zdołała jeszcze wskoczyć na tak niski poziom, zatrzymując się przy 12 nm.
Teraz trochę treści typowo technicznych: kartę wyposażono w 60 bloków obliczeniowych (co daje 3840 procesorów strumieniowych), a do tego też 16 GB pamięci HBM2 o przepustowości aż 1 TB/s. Mamy także trzy wentylatory do schłodzenia tego potwora, dwa 8-pinowe złącza zasilania i 25% wyższą wydajność względem Vegi 64, zachowując ten sam pobór energii. Jak wygląda rzeczywistość?
Według zaprezentowanych, podczas konferencji, testów, powinniśmy otrzymać do 35% wyższą wydajność w Battlefield V (DirectX12), do 25% więcej w Fortnite (DirectX 11) oraz do 42% więcej w Strange Brigade (Vulkan). Co ciekawe, Radeon VII powinien nawiązywać równą walkę z kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 2080. Wykresy znajdziecie na poniższym zdjęciu.
Jak na wyniki w 4K na maksymalnych ustawieniach, robi to wrażenie. Jeszcze lepiej wygląda sprawa zastosowań profesjonalnych. Podczas różnego rodzaju projektowania Radeon VII znacząco wyprzedza najszybszą dotychczas Vegę 64. W przypadku Blendera jest to 27% wyższa wydajność, spora różnica jest także w pakiecie Adobe, a podczas korzystania z OpenCL zyskamy aż 62%.
Karta została wyceniona na 699 dolarów, czyli dokładnie tyle samo, co RTX 2080. Zobaczymy, jakie to znajdzie przełożenie na ceny w polskich sklepach. Podczas konferencji pokazano też rozgrywkę w kilku popularnych grach, takich jak Devil May Cry 5 czy The Division 2. Możecie to zobaczyć poniżej.
Z konferencji dowiedzieliśmy się też, że procesory AMD Ryzen z serii 3000 zadebiutują gdzieś w połowie 2019 roku. Jednostki także zostaną wykonane w 7 nm litografii i będą pierwszymi, zdolnymi do obsługi nowego złącza PCI-E 4.0. Kolejne chipsety z serii 500 będą już zgodne z tym standardem, a to dla wszystkich fanów nowości technologicznych doskonała informacja.
Ryzen 3000 zbudowano w oparciu o mikroarchitekturę „Zen 2”, co gwarantuje możliwość przetwarzania większej ilości cykli per zegar. W rezultacie dostaniemy po prostu wyższą wydajność dla pojedynczego rdzenia, co powinno pozwolić AMD dopaść wreszcie konkurencję.
Na konferencji zestawiono model inżynieryjny procesora Ryzen 3000 ze sklepowym Intel Core i9-9900K. Warto tutaj zaznaczyć, że czerwoni mają trochę czasu, by wykrzesać jeszcze więcej mocy z tej jednostki. Co ciekawe, 8 rdzeniowy i 16 wątkowy Ryzen 3000 pokonał i9-9900K podczas testów w popularnym Cinebench R15 (2057 do 2040 punktów). Niższy proces litograficzny powinien pozwolić na osiągnięcie lepszych temperatur i niższego poboru mocy. Zobaczymy, jak to będzie z podkręcaniem.
Polecamy również:
AMD zapowiada nowe procesory mobilne do ultrabooków, laptopów (również gamingowych) i Chromebooków
Źródło: AMD