YouTube nie ma praktycznie żadnej konkurencji. Serwis wideo, wykupiony w listopadzie 2006 roku przez Google, jest monopolistą na rynku i tak jak sama firma, która ją przejęła, stał się właściwie synonimem internetu. Amazon zamierza uruchomić własną usługę tego typu, ze względu na przepychanki między tym największym na świecie sklepem internetowym a YouTubem.
Zaczęło się od tego, że Amazon usunął ze swoich inteligentnych głośników z 7-calowymi ekranami, Echo Show, kilka funkcji aplikacji YouTube – wśród nich znalazła się opcja autoodtwarzania. Od czasu aktualizacji sprzętów, nikt nie mógł rozsiąść się w fotelu i po prostu oglądać kolejnych automatycznie odtwarzających się klipów. Jednak najbardziej bolesne było chyba dla Google to, że Amazon zablokował możliwość zasubskrybowania firmowego kanału YouTube.
Ta zmiana przepełniła czarę goryczy i skłoniła Google do… całkowitego wycofania aplikacji YouTube z głośników Echo Show. Trudno powiedzieć, czy Amazon był tym zaskoczony. Machina jednak ruszyła i nie da się jej już zatrzymać. Największy sklep internetowy na świecie nie zamierza przepraszać Google, więc od razu poczyniono kroki, by wynagrodzić jakoś użytkownikom inteligentnych głośników brak aplikacji YouTube.
Amazon podjął więc kroki, by zarejestrować kilka nazw towarowych, które mogą sugerować, co kombinuje amerykański gigant sprzedaży. Wśród zastrzeżonych przez firmę znaków znalazły się AmazonTube i OpenTube. Nazwy te kojarzą się dość jednoznacznie i sugerują coś związanego ze strumieniowym przesyłaniem wideo.
Opis aplikacji o rejestrację znaku towarowego nie pozostawia wiele złudzeń i wyraźnie pozycjonuje jeszcze nie zaprezentowaną nowość Amazonu jako rywala YouTube (z tekstem można się w całości zapoznać na stronie TSDR). Oczywiście Google ma w materii strumieniowania wideo ogromną przewagę nad Amazonem.
Nie wydaje mi się, żeby Jeff Bezos chciał walczyć z gigantem z Mountain View. To raczej próba zmierzenia się z konsekwencjami, jakie były nieuniknione, po wypowiedzeniu wojny YouTube. Amazon ma podobno wznowić rozmowy z Google na początku przyszłego roku, ale do tego czasu musi jakoś się zabezpieczyć…
źródło: TSDR przez PhoneArena