Tak pięknych i dobrze jeżdżących samochodów nie kupuje się ze względu na oferowane systemy wsparcia i możliwości oprogramowania. Mimo tego uważam, że Alfa Romeo Giulia, jako nowoczesny sedan, powinna posiadać dobry system infotainment. Postanowiłem więc sprawdzić, czy pod tym względem wypada równie dobrze jak wygląda.
Ekran atrakcyjnie wkomponowany w deskę rozdzielczą
Dla mnie duży i czytelny wyświetlacz systemu infotainment to duża zaleta nowoczesnego samochodu. Powinien on zapewniać dobrą widoczność w słońcu, odpowiednio duży tekst, a także wysoką rozdzielczość. Ponadto, byłoby naprawdę super, jakby nie przypomniał na siłę dołożonego tabletu.
Giulia ma na masce logo Alfy Romeo, a więc powinna być świetnie zaprojektowana, zarówno z zewnątrz, jak i w środku. W związku z tym, producent nie mógł sobie pozwolić na doklejenie „tabletu” do deski rozdzielczej. Osoby wybierające Alfę Romeo, po zajęciu miejsca kierowcy i zobaczeniu takiego tabletu, pewnie chciałyby go od razu oderwać. Giulia ma więc ekran wkomponowany w deskę rozdzielczą. Całość pasuje do siebie i po prostu wygląda dobrze.
W wyższej opcji wyposażenia dostępny jest 8,8-calowy ekran. Podstawowy ma natomiast 6,5 cala. Miałem dużą przyjemność jeździć prasowym egzemplarzem Alfy Romeo, więc oczywiście był to bogato wyposażony model. Zastosowany w nim ekran w zupełności wystarcza, mimo iż brakuje mu do największych w segmencie.
Alfa Romeo zadbała, aby całość dobrze wyglądała również na włączonym ekranie. Interfejs systemu ma ciemny motyw, dzięki temu można odnieść wrażenie, że wyświetlacz jest większy niż w rzeczywistości i stanowi całość z panelem, w którym jest umieszczony. Trzeba spojrzeć pod odpowiednim kątem lub włączyć nawigację, aby dostrzec faktyczne krawędzie prostokątnego ekranu.
Oto, co znajdziemy na głównym wyświetlaczu
Główny ekran systemu operacyjnego składa się z listy sześciu pozycji, które zapewniają dostęp do najważniejszych funkcji – radio, media, telefon, nawigacja, samochód i ustawienia. Na dole znajdują się natomiast wskazania klimatyzacji. Bez obaw, sterowanie klimatyzacją odbywa się za pomocą fizycznych pokręteł.
Jeśli do samochodu podłączony jest smartfon, to pod informacją o ustawieniach klimatyzacji w strefie kierowcy umieszczony jest jeszcze wskaźnik siły sygnału i aktualna godzina pobrana z urządzenia. Z kolei po prawej stronie, przy informacji o temperaturze dla pasażera, zawsze wyświetla się aktywna stacja radiowa.
W celu zachowania spójności, po wejściu głębiej w poszczególną funkcję systemu, dostępne opcje również umieszczone są w formie pionowej listy. Sprawia to, że poruszanie się po oprogramowaniu jest bardziej intuicyjne. Co więcej, właśnie takie rozmieszczenie jest wygodne bowiem do sterowania służy pokrętło, o czym w dalszej części tekstu.
Ekran można podzielić na części, aby jednocześnie zyskać dostęp do dwóch funkcji. W drugiej, specjalnie wydzielonej połówce, mamy jednak mocno ograniczone możliwości wyboru – audio, nawigacja lub Efficient Drive (wskazania mające pomóc w ekologicznej jeździe). W przypadku wyboru podziału ekranu wciąż zachowywana jest czytelność interfejsu.
Oczywiście do Giulii możemy podłączyć smartfon, co sprowadza się do kilku kliknięć i zatwierdzenia bodajże dwóch komunikatów (jeden na ekranie smartfona, a drugi w komputerze Giulii). Przez kilka dni testów, podczas których pokonałem kilkaset kilometrów, nie dostrzegłem żadnych problemów ze stabilnością połączenia. Do testów posłużył mi LG G7.
Po sparowaniu smartfona zyskujemy dostęp do kilku dodatkowych funkcji, jak możliwość odbierania i wykonywania połączeń czy słuchania muzyki przez Bluetooth. Samochód potrafi pobrać informacje z książki adresowej, ale numer można również wprowadzić ręcznie. Druga opcja nie należy jednak do zbyt wygodnych – wpisywanie poszczególnych cyfr odbywa się za pomocą pokrętła. Należy wybrać cyfrę na wyświetlaczu, a następnie zatwierdzić ją naciśnięciem pokrętła.
Nawigacja korzysta z map TomToma. Zyskujemy więc dobrą siątkę dróg, a także dość sporą bazę punktów POI. Nawet na terenach wiejskich system nie miał problemów ze znalezieniem pobliskich parkingów czy stacji benzynowych. Nie jest to oczywiście baza porównywalna do Map Google, aczkolwiek w wielu sytuacjach wystarczająca.
Mapa nawigacji, jak i wskazania najbliższych manewrów, prezentują się dobrze. Nie miałem żadnych problemów z wybraniem odpowiedniej drogi po zobaczeniu wskazówek na ekranie Alfy Romeo. Mapa dostarcza też informacji o stacjach paliw po drodze, co jak najbardziej należy wpisać na listę zalet – Giulia w wydaniu Veloce 280 KM potrafi mieć zaskakująco wysokie spalanie.
Szkoda, że wpisywanie celu za pomocą pokrętła nie należy do zbyt wygodnych – literę najpierw trzeba wybrać z listy, a następnie zatwierdzić jej wprowadzenie naciśnięciem pokrętła.
Małe zastrzeżenia mam do rozmieszczenia poszczególnych pozycji w Ustawieniach. Nie zawsze jest intuicyjnie i czasami musiałem przebrnąć przez kilka ekranów, aby wreszcie dotrzeć do interesującego mnie ustawienia samochodu.
Prawdopodobnie Giulia jest zbyt atrakcyjna, aby mieć cyfrowe zegary
Nie widziałem jeszcze wirtualnych zegarów, które wyglądałyby równie atrakcyjnie, jak dobrze zaprojektowane analogowe wskazówki. Korzystałem jednak z wielu wirtualnych wskaźników oferujących większą praktyczność od ich bardziej klasycznych wersji. Cóż, coś za coś.
Projektanci Giulii postawili oczywiście na wygląd, pozostawiając na drugim miejscu chociażby możliwość personalizacji informacji wyświetlanych tuż przed oczami kierowcy. Tak, w Alfie Romeo wciąż dostępne są klasyczne zegary, ale nie jakieś tam zwykłe – wyglądają one po prostu świetnie.
Znalazło się jednak miejsce dla niewielkiego wyświetlacza umieszczonego pomiędzy obrotomierzem i prędkościomierzem. Jego interfejs utrzymany jest w podobnej stylistyce, jak ten zastosowany w ekranie centralnym. Całość wygląda dobrze, a wyświetlane informacje są czytelne.
Niestety, niewielki ekran zapewnia dostęp tylko do podstawowych danych, jak aktualna prędkość, wskazania komputera pokładowego i proste informacje z nawigacji. Daleko mu więc do chociażby możliwości wirtualnego kokpitu w Audi, który zapewnia podgląd dużej mapy nawigacji i rozbudowane opcje personalizacji.
Pokrętło i przyciski to proste nawigowanie po systemie
W Giulii nie znajdziemy żadnego dotykowego ekranu – i bardzo dobrze. Po pierwsze, dotykowe wyświetlacze niezbyt dobrze sprawdzają się w samochodach. Po drugie, nie muszę po jakimś czasie usuwać odcisków palców z ekranu. Do sterowania służy fizyczne pokrętło.
Na środkowym tunelu znajdziemy trzy pokrętła – pierwsze do wyboru ustawień systemu DNA, drugie do zmiany głośności i przechodzenia pomiędzy utworami oraz trzecie, największe, do sterowania systemem infotainment. Pokrętło nie tylko się obraca, ale także przechyla na boki i wciska. Jak już wcześniej wspomniałem, system infotainment został dostosowany do takiej metody sterowania, więc jest naprawdę wygodnie.
Kolejny zestaw przycisków umieszczony jest na kierowcy. Po prawej stronie mamy m.in. przyciski do sterowania odtwarzaczem muzycznym, a po przeciwnej stronie znajdziemy przyciski od aktywnego tempomatu. Natomiast jedna z manetek posiada przycisk do wyboru informacji wyświetlanych na ekranie między zegarami.
Warto dodać, że wspomniane pokrętło sprawdza się nie tylko w przypadku systemu operacyjnego Giulii. Całkiem nieźle wypada również podczas korzystania z Apple CarPlay i Android Auto. Tak, Alfa Romeo obsługuje oprogramowanie Apple i Google skierowane dla kierowców.
Czy Giulia to nowoczesny sedan? Tak, ale…
W Giulii znajdziemy aktywny tempomat, który nie tylko zachowuje ustaloną prędkość, ale także bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu. Mamy jeszcze zestaw czujników, które przydają się podczas parkowania, asystenta martwego pola i system ostrzegający o przekroczeniu pasa jezdni.
Wszystko to, w połączeniu z całkiem dobrym systemem infotainment, sprawia, że Giulia to jak najbardziej nowoczesny samochód. Należy jednak mieć na uwadze, że w sedanach konkurencji znajdziemy już nowocześniejsze systemy i bardziej efektowne funkcje, jak prawie autonomiczne parkowanie czy nawet asystenta potrafiącego wyjechać ze ślepej uliczki (asystent cofania w BMW).
Różnice widać także w kilku ważniejszych elementach, które nie są tylko gadżetami do sporadycznego używania. Kamera cofania jest słabsza, a czujniki parkowania potrafią czasami zwariować – kilka razy błędnie sygnalizowały próg zwalniający jako zbyt wysoką przeszkodę.
Na pokładzie Giulii nie znajdziemy aż tylu gadżetów, ale dostajemy zestaw rozwiązań, które jak najbardziej wystarczają do codziennej jazdy. Nie jest to w końcu samochód skierowany do geeków, a do pasjonatów motoryzacji. Dla mnie Alfa Romeo posiada obecnie najpiękniejszego sedana w segmencie, który zapewnia radość z jazdy. Pod względem przyjemności pokonywania zakrętów potrafię wskazać tylko jednego przeciwka dla Giulii – najnowsze BMW serii 3.
Polecamy również:
BMW iDrive 7.0 – sprawdziłem, co oferuje najnowszy system operacyjny BMW