Odnoszę wrażenie, że naukowcy mają nieskończoną liczbę pomysłów na nowe, innowacyjne akumulatory. Ten także jest dość oryginalny, ponieważ jednym z głównych elementów napędowych ogniwa ma być… powietrze.
Nie, to nie żart. Naukowcy z Sydney (Australia) opracowali bowiem nową baterię cynkowo-powietrzną. Z uwagi na fakt, że na świecie pod dostatkiem jest tego metalu, a i drugi z głównych elementów składowych również nie jest towarem specjalnie luksusowym takie akumulatory byłyby bardzo tanie. Ba, nawet sporo tańsze niż powszechnie stosowane obecnie ogniwa litowo-jonowe.
Ale nie tylko. Baterie cynkowo-powietrzne mają jeszcze kilka przewag nad swoimi bardziej „tradycyjnymi” krewniakami. Oprócz niższych kosztów produkcji, są one również kilkukrotnie pojemniejsze – nawet do pięciu razy. Do tego są także znacznie bezpieczniejsze oraz o wiele bardziej przyjazne środowisku, ponieważ w większości składają się z naturalnych elementów.
Co ciekawe, akumulatory cynkowo-powietrzne są już wykorzystywane (na przykład w sygnalizacji kolejowej), lecz wciąż nie jest to masowa skala. Na przeszkodzie w upowszechnieniu tego rozwiązania stał fakt, że proces ponownego ładowania był dość skomplikowany z uwagi na brak elektrokatalizatora, który skutecznie by redukował i generował tlen podczas procesu rozładowywania i ładowania baterii.
Aby skutecznie go przeprowadzić, wymagany był metal szlachetny, taki jak tlenek platyny czy tlenek irydu. Jednak naukowcom z Sydney udało się „wymyślić” niezbędny katalizator od nowa i zbudować go z o wiele tańszych materiałów, jak żelazo, kobalt i nikiel. Co najważniejsze, są one tak samo skuteczne, dzięki czemu cena baterii cynkowo-powietrznej może zostać dodatkowo obniżona.
Przyznaję, że osobiście każdą taką nowinkę przyjmuję z nieukrywanym entuzjazmem. Jednak czy (i jeśli tak, to kiedy) którekolwiek zostanie wprowadzone na rynek, to już zupełnie inna kwestia. Mimo wszystko fajnie wiedzieć, że w głowach naukowców zrodziło się coś nowego, o ogromnym potencjale. Szczególnie, że jest to tanie, a na producentów niska cena działa jak magnes.
- Naukowcy z Rice University mają świetny pomysł na małą, ale jednocześnie bardzo pojemną baterię
- Być może w przyszłości będziemy ładować urządzenia mobilne za pomocą ciepłoty naszego ciała
- Ta bateria działa „na wodę” i nawet po 1000 cyklach ładowania będzie miała taką samą pojemność
- Tę baterię można nawet pociąć – i tak nie wybuchnie
Źródło: Tech Xplore