Apple AirTags – lokalizatory kompatybilne z oprogramowaniem HomeKit – wciąż nie doczekały się oficjalnej prezentacji. Czy stanie się to w przyszłym miesiącu? Najprawdopodobniej tak.
Przewidywania co do rychłej prezentacji AirTags trwają już od dobrych kilkunastu miesięcy. Dość powiedzieć, że w ostatnim kwartale 2020 roku mieliśmy ich przynajmniej cztery.
Miały zadebiutować na tej samej prezentacji, co Apple Watch 6. generacji i nowe iPady – nie zadebiutowały. Razem z MacBookami z procesorami M1 – też nie. Z iPhone’ami 12? Również nie. Równo z debiutem AirPods Max – dalej nic z tego.
Zgodnie z zapowiedzią znanego analityka poczynań Apple – Jona Prossera, oczekiwanie na premierę AirTags właśnie się kończy.
Marzec przyniesie kolejne premiery Apple, w tym AirTags
Jak twierdzi Prosser, w marcu będziemy świadkami rynkowych debiutów nowych urządzeń Apple. Najprawdopodobniej będą to odświeżone iPady Pro. Ich prezentacja ma być stosowną okazją, by w końcu pokazać światu lokalizatory rodem z Cupertino.
Oczywiście, w dalszym ciągu niczego nie możemy być pewni. Czy do debiutu AirTags istotnie dojdzie, dowiemy się podczas samej prezentacji, która jeszcze nawet nie została zapowiedziana.
Składany iPhone – nie. Touch ID – tak
Korzystając z okazji, miłośnicy Apple pytali Prossera o plany na najbliższą przyszłość Apple. Na pytanie o debiut składanego iPhone’a odpowiedział krótkim no., a o powrót Touch ID – yep.
Wydaje się zatem coraz bardziej prawdopodobne, że technologia skanowania linii papilarnych, niestosowana w iPhone’ach od modelu oznaczonego cyfrą 8 (z wyjątkiem dla SE 2020), tryumfalnie powróci. Nie wiadomo jednak, czy będzie to skaner ukryty pod ekranem, czy fizyczny, umieszczony na ramce bądź zintegrowany z włącznikiem.
Od premiery Galaxy Smart Tag produkcji Samsunga minął już miesiąc, podczas którego lokalizatory nie wzbudziły większego zainteresowania. Czy podobnie będzie z AirTags?