Już od jakiegoś czasu chętnie skanuję dokumenty za pomocą smartfona. Do tej pory korzystałem z wielu rozwiązań, dostępnych w Sklepie Play, lecz to CamScanner okazał się być tym najlepszym. Adobe postanowiło jednak wypuścić własny, konkurencyjny program, który ma jedną, ale ogromną przewagę nad wcześniej wspomnianym CamScannerem.
Smartfon to narzędzie o nieskończonych wręcz możliwościach, które ogranicza jedynie ludzka wyobraźnia. Większość z Was zapewne przyzna mi rację, że świetnie sprawdzi się również jako przenośny skaner. Nie ważne, czy dokumenty są drukowane, czy napisane ręcznie – zawsze spełni swoją rolę. Do wygodnego ich skanowania potrzebujemy dedykowanej aplikacji. W Sklepie Play znajdziemy wiele rozwiązań, jednak tylko nieliczne są godne uwagi. Dostrzegło to także Adobe i wypuściło program Adobe Scan. Przyjrzymy się mu nieco bliżej.
Już po zainstalowaniu aplikacji lekko się zdziwiłem. Samouczek nie może zostać ukończony, dopóki nie zalogujemy się na konto Adobe. Jeśli natomiast takowego nie mamy, to program zmusza nas do zarejestrowania się w usłudze. Oczywiście ma to swoje plusy – nasze dokumenty ciągle się synchronizują w chmurze, więc nawet po wyczyszczeniu danych na telefonie będziemy mieli do nich dostęp. Postanowiłem to konto założyć, aby dowiedzieć się, co Adobe ma do zaoferowania. Już pierwsze sekundy z aplikacją mnie zadowoliły.
Przede wszystkim bardzo podoba mi się to, że od razu po włączeniu programu uruchamia się aparat, dzięki czemu możemy szybko skopiować daną treść. Sam interfejs aplikacji jest bardzo intuicyjny, przejrzysty i ładny, a najważniejsze elementy zostały odpowiednio wyeksponowane. Niemalże od razu po zrobieniu nasz skan jest gotowy do zapisania w formacje .pdf (o ile nie musimy ponownie wykadrować fotografii). Sam proces zamieniania zdjęcia w skan jest bardzo szybki, co znacznie ułatwia szybkie kopiowanie dokumentów.
Adobe Scan ma bardzo ważną zaletę
We wstępie wspomniałem, że Adobe Scan ma jedną, dużą przewagę nad konkurencyjnych rozwiązaniem. Mianowicie jest to brak znaku wodnego. W CamScanner po każdym zapisaniu dokumentu – jeśli korzystamy z konta darmowego – w dolnym, prawym rogu skanu umieszczany jest napis Scanned by CamScanner, który nieco niszczy estetykę dokumentu.
Niestety, ma też wady
Adobe Scan źle znosi zagięcia papieru. Jeśli kartka nie jest idealnie równa, to na skanie zauważymy cienie, które po prostu źle wpływają na wygląd dokumentu. Takie niedociągnięcie można by było poprawić jakimś prostym korektorem, w którym to moglibyśmy zmienić jasność, kontrast czy nasycenie kolorów dokumentu. Niestety, takowego w programie Adobe nie znajdziemy.
Drugą wadą jest brak zapisu plików w formacie .jpg lub .png. Skany możemy zapisać tylko jako .pdf, co nieco nas ogranicza. Nie możemy przez to wygodnie udostępnić naszych dokumentów poprzez Messengera czy MMS. Pewnie powiecie: zrób zdjęcie – ale to nie to samo.
Wadą też jest – a przynajmniej dla mnie – nie korzystanie z systemowej aplikacji aparatu. Czemu o tym wspominam? Korzystam z Huawei P9, który ma dwa obiektywy. Jeden z nich jest monochromatyczny i o wiele lepiej sprawdziłby się jako skaner. Ale w sumie czemu tu się dziwić – Adobe Scan ma być prostym, niezaawansownym narzędziem do wykonywania jednej czynności. I tę akurat spełnia bardzo dobrze.
Jeśli jesteście zaciekawieni Adobe Scan, to zapraszam Was do Sklepu Play, bowiem to właśnie tam go odnajdziecie. Aplikacja jest w pełni po polsku i waży niecałe 50MB. Dajcie też koniecznie znać w komentarzach, czy Wy także skanujecie dokumenty za pomocą smartfona. A jeśli tak, to z jakiej aplikacji korzystacie?