Były już informacje, że tegoroczny iPhone pojawi się po 12 września albo 16 września. Teraz zaś ogłoszono, że być może Apple da się zwieść magii cyfr. iPhone 7 już 7 września? To brzmi ciekawie, chociaż są też mniej pozytywne wiadomości.
Zacznijmy od tych mniej pozytywnych. Otóż, całkiem prawdopodobne, że Apple nie zdecyduje się w tym roku na prezentację oczekiwanego przez wielu iPhone’a Pro. Zamiast niego mielibyśmy otrzymać do wyboru tylko dwa urządzenia – tak samo, jak w poprzednich latach. A zatem, mniejszego iPhone’a 7 oraz nieco większego iPhone’a 7 Plus. iPhone Pro pojawi się, być może, ale dopiero w przyszłym roku.
Informację o wcześniejszej premierze nowego smartfonu firmy Apple miałyby potwierdzać poprzednie doniesienia. Według nich iPhone 7 trafi do przedsprzedaży 9 września, w piątek. Faktyczna sprzedaż urządzenia miałaby natomiast ruszyć 16 września. Jeżeli zatem przedsprzedaż zacznie się 9 września, premiera urządzenia 7 września nabiera sensu. Oczywiście, są to tylko domysły i nie ma żadnych twardych dowodów, kiedy Apple chce zaprezentować swojego flagowca.
Jest jeszcze jedna możliwość. Apple pokaże iPhone’a nieco wcześniej ze względu na większą premierę MacBooków Pro, które również mają być pokazane w tym roku. Chodzi o to, aby produkty trafiły na półki sklepowe przed Bożym Narodzeniem – czasem najlepszej sprzedaży dla firm technologicznych.
Co może natomiast sugerować, że iPhone jednak zostanie zaprezentowany nieco później to stadium rozwoju iOS 10. Nowa wersja systemu jest obecnie w wersji beta 5 i domaga się jeszcze wielu poprawek. Nie wiadomo, czy Apple zdąży wprowadzić stabilne wydanie tego systemu przed początkiem września. A iPhone 7 racze na pewno pojawi się z iOS 10 na pokładzie.
Źródło: Bloomberg