Dawno, dawno temu, w odległej Korei Południowej oraz USA były sobie dwie konkurencyjne firmy. Obie produkowały telefony i komputery. Obie produkowały odtwarzacze mp3. Można by pomyśleć, że niewiele się od siebie różniły… a jednak… nie do końca.
Apple jest uważany, ze prekursora, twórcę idei, firmę dzięki której elektronika użytkowa wkroczyła na nowe tory. Producenta innowacyjnego, dzięki któremu słowo smartphone nabrało nowego znaczenia i która wymyśliła tablet. Samsung zaś…. to ta firma od kuchenek mikrofalowych i odkurzaczy (to, że to tak naprawdę Samsung produkuje i tworzy dla Apple’a mikroprocesory użyte zarówno w iPadzie pierwszej jak i drugiej generacji, już mało kto wie).
Zapewne taka sytuacja jak dotąd, kiedy to Apple „bierze do ręki” znany wszystkim produkt, zmienia go oraz sprzedaje w milionach egzemplarzy a konkurencja goni (raz lepiej, raz gorzej) z produktami „Apple’o podobnymi” trwałaby nadal gdyby nie drobny fakt. Galaxy Tab 10.1 :-)
Wg mnie nie bez powodu Apple wzięło na celownik firmę Samsung i jej produkty. Zgadzam się bowiem z firmą Apple w 100%, że to właśnie nowy (cienki) Galaxy Tab 10.1 i prawdopodobnie 8.9 będą tabletami, których Apple musi obawiać się najbardziej. A skoro tak i skoro firma jest z Ameryki to co może zrobić? Najlepiej wnieść sprawę do sądu i liczyć na to, że ten zakaże konkurentowi sprzedaży jego produktów. Zapewniam Was, że to nie żart!
Jak donosi serwis Mashable, w ostatni piątek, firma Apple wniosła przeciwko firmie Samsung pozew sądowy.
Apple twierdzi, że Samsung w swojej linii telefonów i tabletów Galaxy świadomie narusza prawa patentowe Apple’a,w związku z czym Apple żąda odszkodowania za „straty moralne” (w nieokreślonej w pozwie wysokości) oraz sądowego nakazu (serwis Mashable domyśla się, że chodzi o zakaz sprzedaży urządzeń).
Sprawa ma raczej charakter medialny (chyba nawet Apple nie liczy na wygraną). Telefony jak i pierwszy tablet z rodziny Galaxy są już na rynku od jakiegoś czasu i Apple do tej pory nie robiło z tego problemu na taka skalę. Przedstawienie w mediach głównego konkurenta i jego produktów jako „nieudolnych podróbek”, ich zdezawuowanie w oczach klientów z produktów innowacyjnych w marne kopie jest jak najbardziej na rękę firmie Apple. W końcu nie ważne jaka jest prawda, ważne co będzie sobie wyobrażał kupujący.
W pozwie możemy np. przeczytać:
„Rather than innovate and develop its own technology and a unique Samsung style for its smartphone products and computer tablets, Samsung chose to copy Apple’s technology, user interface and innovative style in these infringing products.”
Zamiast wprowadzać innowacje i rozwijać własną technologię i unikalny styl Samsunga dla swoich telefonów i tabletów, Samsung wybrał kopiowanie technologii Apple’a , interfejsu użytkownika oraz innowacyjnego stylu w tych (naruszających patenty) produktach.
Gdy wspominamy o tym, że Apple będzie się domagać wycofania produktów Samsunga ze sklepów, należy pamiętać o jeszcze jednym fakcie. Gdyby Firma Apple wygrała mogło by to oznaczać kłopoty nie tylko dla Samsunga ale dla wszystkich producentów telefonów i tabletów opartych na Androidzie. W końcu wszystkie w mniejszym lub większym stopniu przypominają produkty Apple lub (oskarżone) produkty Samsunga. (biorąc to pod uwagę nie zdziwiłbym się, gdyby kolejny pozew został wymierzony w firmę HP… w końcu ich tablet – TouchPad – chyba najbardziej przypomina iPada – prawda?).
Tu moglibyśmy skończyć naszą historię ale jak się zapewne domyślacie, Samsung nie ma zamiaru siedzieć i czekać z założonymi rękami. Podczas gdy konkurencja usiłuje zrobić z niego nieudolną firmę od odkurzaczy, która kopiuje pomysły lepszych od siebie Samsung zapowiedział walkę z pozwem po przez wniesienie własnego pozwu przeciwko firmie Apple.
A zatem po chrześcijańsku… „oko za oko, ząb za ząb”.
Wg informacji dostępnej w serwisie Slashger, firma Samsung podejrzewa iż Apple narusza patenty dotyczące bezprzewodowego przesyłu danych w swoich urządzeniach (niewątpliwie trochę mniej ciekawe medialnie – ale lepszy taki pozew niż żaden :-) ).
Cała sytuacja jest o tyle ciekawa, że firma Apple jest drugim co do wielkości klientem/odbiorcą Samsunga i jak się zapewne domyślacie, patrząc na ilość sprzedanych urządzeń z „nadgryzionym jabłuszkiem” (mnie to się zawsze kojarzy, że nie dobre było i ktoś już reszty nie chciał :-)) płaci Samsungowi co roku spore kwoty za dostarczone komponenty i podzespoły. Ciekawe czy całkiem się na siebie obrażą? Osobiście uważam, że po kliku miesiącach burzy medialnej sprawa przycichnie i albo całkiem „utknie w sądach” (co będzie na rękę obu firmom) albo pozwy zostaną po cichu wycofane i firmy podpiszą ugodę.
Nie ma mowy, żeby Samsung tak łatwo zrezygnował ze tak ważnego klienta jak Apple ale nie ma też możliwości, żeby zrezygnował z produkcji własnych urządzeń. Z kolei Apple musi sobie zdawać sprawę, że nie da się wygrać sprawy mówiąc, że konkurencja robi rzeczy podobne do nas (patrz Pepsi i Coca – Cola, modele samochodów, telewizorów, komputerów, butów….itd…itd…). Nie jest też łatwo znaleźć innego producenta podzespołów, który zapewni Apple taka jakość i możliwości produkcyjne jak Samsung.
Czyli co… burza w szklance wody? Czy też „Tablet Wars” toczą się na „śmierć i życie” na każdym froncie?