Przechadzając się miedzy półkami sklepów elektronicznych czy też oglądając ich witryny internetowe, coraz łatwiej trafić na akcesoria, o których istnieniu wcześniej nie mieliśmy bladego pojęcia lub po prostu jeszcze jakiś czas temu nie istniały. Zapotrzebowanie na coraz to różniejsze akcesoria do urządzeń mobilnych stało się tak wielkie, że aktualnie w sklepach można znaleźć ich całe mnóstwo. A ja staram się za tym trendem podążać, wynajdując najciekawsze i później je recenzując na łamach Tabletowo. Nie tak dawno testowałam dla Was powerbank o pojemności 10000 mAh, później porównałam dwie interesujące, miniaturowe pamięci zewnętrzne typu pendrive z dwoma portami USB: pełnowymiarowym z jednej strony i micro – z drugiej. Tym razem w moje ręce trafiło jeszcze bardziej nietypowe i funkcjonalne urządzenie: Platinet 4w1 (PMMSD8CR4), czyli karta microSD z adapterem SD, portem USB i microUSB. Brzmi nieźle, prawda? Sprawdźmy zatem, jak sprawdza się podczas użytkowania.
Zestaw
W opakowaniu otrzymujemy:
- kartę pamięci microSD 6 class o pojemności 8GB (7,42GB dla użytkownika),
- adapter SD do karty pamięci microSD,
- czytnik kart pamięci microSD z dwoma portami: microUSB i pełnowymiarowym USB (2.0).
Platinet 4w1 jest niewiele większy od DataTraveler od Kingstona – jego wymiary to 36 x 15 x 8 mm. Z jednej strony oferuje port microUSB, z drugiej – pełnowymiarowy port USB, który służy również jako czytnik kart microSD. W jego obudowie znajduje się również oczko do przewleczenia smyczy lub, jak kto woli, zawieszenia przy kluczach.
Sama obudowa jest wykonana z marnego jakościowego plastiku (w porównaniu choćby do testowanych wcześniej pamięci zewnętrznych), natomiast karta w adapterze nie chowa się w nim do końca (co zresztą widać na zdjęciach). Ten fakt sprawił pewnego razu, że chciałam podłączyć „pendrive’a” do jakiegoś tabletu i za mocno docisnęłam kartę. Karta bez problemu przesunęła się głębiej w adapterze, ale wtedy już nie chciała odczytywać danych. Później działała już tylko pod warunkiem, że była wsunięta na odpowiednią (początkową) głębokość i trzeba było tego pilnować. W innym przypadku – nie chciała działać.
Zastosowanie
Jednym tego typu akcesorium wyda się nieco przekombinowane, inni uznają je za świetne rozwiązanie do codziennego, multimedialnego użytku. Ja zdecydowanie należę do pierwszej z tych grup. Nie bez powodu.
Cały czas mam do czynienia z elektroniką i zgrywaniem danych – czy tego chcę, czy nie chcę, jestem od tego uzależniona. Często zdarza się, że w chwili, gdy renderuje mi się jakaś wideorecenzja, chciałabym w tym samym czasie zgrać zdjęcia z aparatu i je obrobić. Nie mogę jednak tego zrobić, bo w czytniku kart SD mojego laptopa jest karta z kamery, której wyciągnięcie spowoduje anulowanie renderowania. Wtedy z pomocą przychodzi zewnętrzny czytnik kart SD (który, owszem, kiedyś posiadałam, ale gdzieś mi się zawieruszył) lub właśnie akcesorium Platinet. Dzięki niemu mogę włożyć kartę microSD do jednej ze stron portu USB (tam właśnie został ukryty czytnik kart microSD) i całość podłączyć do USB komputera, by po chwili mieć żądane pliki na ekranie laptopa. A to oczywiście dopiero początek możliwości oferowanych przez testowany produkt.
Karta microSD, jak to każda karta, może być używana przez nas w różnego rodzaju sprzęcie elektronicznym: począwszy od smartfonów, tabletów, kamerek sportowych po całe mnóstwo innych urządzeń (aparatów, kamer, laptopów, etc.), które oferują obsługę kart SD, w którą microSD można w łatwy sposób zamienić, korzystając z odpowiedniego „dużego” adaptera.
Możemy zatem zrobić zdjęcia aparatem, by chwilę później zgrać je do pamięci komputera za pomocą adaptera SD lub adaptera microSD, który zamienia się w pendrive’a plug&play. Korzystając z tego drugiego, bez żadnych przeszkód możemy również zgrać pliki bezpośrednio do pamięci tabletu lub smartfona, korzystając oczywiście z portu microUSB.
W skrócie to, o czym napisałam wyżej, możecie obejrzeć (materiał przygotowany przez Platinet):
https://www.youtube.com/watch?v=Y2f4HOVeiV4
Testy
Sprawdźmy jak akcesorium sprawdziło się w testach syntetycznych, czyli benchmarkach. Platforma testowa to laptop Asus N56VZ (Intel Core i7-3610QM 2,3GHz, 8GB RAM, NVIDIA GeForce GT650M, Windows 8.1, USB 3.0).
CristalDiskMark:
ATTOBench:
HD Tune Pro:
Kolejna część recenzji to test typowego użytkownika, czyli wgranie danych na kartę, a następnie zgranie ich na komputer. Do testów posłużyły pliki ważące łącznie 6,60GB – było to w sumie 576 elementów zamkniętych w 9 folderach plus 25 luzem (dokładnie ten sam zestaw, co w przypadku porównania pamięci zewnętrznych Kingstona i SanDiska).
Przeprowadziłam test w dwóch scenariuszach. Pierwszy wykorzystywał adapter microUSB. Czas zgrania plików z komputera na umieszczoną w nim kartę wyniósł 19:05 min (dla porównania – umieszczając w adapterze kartę 128GB class 10, czas ten skrócił się do 9:22 min), natomiast czas transferu z karty na komputer: 5:29 min. Drugi scenariusz wykorzystywał adapter SD i czytnik SD umieszczony w laptopie. Uzyskane wyniki są tożsame, wynoszą – odpowiednio: 18:21 min oraz 5:55 min.
W przypadku urządzeń mobilnych (testowane na Samsungu Galaxy Note 4) test odbył się na 1GB danych (29 plików w jednym folderze). Oto jakie uzyskałam wyniki:
Korzystając ze slotu kart microSD:
z urządzenia na kartę: 3:14 min
z karty na urządzenie: 52 s
Adapter microUSB podłączony do portu microUSB:
z urządzenia na kartę: 2:43 min
z karty na urządzenie: 48 s
Podsumowanie
Platinet 4w1 PMMSD8CR4 w moich oczach to bardzo ciekawe akcesorium, które może przydać się osobom mającym częstą potrzebę zgrywania danych na różne urządzenia. Nieco obraz ten psuje marna jakość plastiku, z którego wykonany został adapter USB i fakt, że karta musi z niego wystawać. Gdyby nie ten mankament, z pewnością byłabym z zestawu bardziej zadowolona. Jakkolwiek jednak, trzeba pamiętać, że jego cena nie jest jakoś strasznie wyśrubowana: – wynosi 29 złotych.
Pewnie, że wolałabym, żeby w grę wchodziła karta wyższej klasy i obsługa USB 3.0, ale w tej cenie oczekiwania te są zdecydowanie na wyrost.
Platinet 4w1 dostępny jest w trzech wersjach pojemnościowych – 8GB, 16GB i 32GB.
W razie pytań – wiecie, gdzie mnie szukać. Tymczasem testy routerów MiFi mam na uwadze – pamiętam Waszą prośbę, nie martwcie się.