Hyundai IONIQ 6
(fot. GRI CARS)

Ekran dotykowy czy przyciski? Hyundai zrozumiał swój błąd i podjął dobrą decyzję

Samochód to nie tablet, który obsługujemy siedząc wygodnie w fotelu. Hyundai najwidoczniej to zrozumiał, bowiem zmienił obrany kurs i nie zamierza rozstawać się z fizycznymi przyciskami.

Najlepiej połączyć oba rozwiązania

Nowoczesne samochody mają mnóstwo funkcji, a dodatkowo ich systemy infotainment coraz częściej pozwalają na instalowanie dodatkowych aplikacji, co jeszcze bardziej poszerza oferowane możliwości. Sprowadzenie tego wszystkiego do fizycznych elementów sterujących najpewniej wymagałoby naszpikowana całej deski rozdzielczej zestawem przycisków i pokręteł.

Mnóstwo fizycznych przycisków też potrafi wprowadzić niemały chaos. W związku z tym, w skomputeryzowanych autach najlepszym rozwiązaniem jest połączenie dotykowego ekranu z fizycznymi elementami sterującymi. Do niedawna prawie perfekcyjnie robiło to BMW (przykładowo w autach z systemem iDrive 7), ale można odnieść wrażenie, że Bawarczycy zmierzają w kierunku „ekranozy”.

W wielu modelach BMW znajdziemy jeszcze trochę przycisków, ale niektórzy producenci niemal całkowicie się z nimi rozstali. Dobrym przykładem jest Tesla Model 3 czy Volvo EX30, w których znaczna większość funkcji wymaga sięgnięcia do dotykowego ekranu. Nie brakuje głosów, że jest to już delikatna przesada. Chociaż dodam, że mam znajomych, którzy taką „ekranozą” są zachwyceni i fizyczne przyciski uważają za coś pochodzącego z minionej epoki.

Hyundai już wie, że przyciski czasami są lepsze

Koreański producent zrozumiał, że oparcie obsługi samochodu wyłącznie/przede wszystkim o ekran dotykowy to niekoniecznie godny pochwalenia pomysł. Hyundai nie wpadł jednak na to sam, bowiem firmę nakierowały skargi użytkowników. Kierowcy stwierdzili, że po prostu nienawidzą, gdy prawie za każdym razem muszą sięgać do dotykowego ekranu.

Hak Soo Ha, szef Hyundai Design Studio w Irvine w Kalifornii, w wywiadzie udzielonym dla Korea JoongAng Daily zauważył, że Hyundai na początku był tak samo zauroczony ekranami dotykowymi, jak reszta branży. Firma jednak odkryła podczas testów grup fokusowych, że ludzie byli zestresowani, zirytowani i wściekli, gdy chcieli kontrolować wybrane funkcje, ale nie byli w stanie tego zrobić w sposób prosty i szybki, czyli sięgając do fizycznego przycisku lub pokrętła.

Hyundai Ioniq 6
Model Ioniq 6 (fot. Hyundai)

Irytacja dotyczyła przede wszystkim podstawowych funkcji, które po zaszyciu w dotykowym ekranie wymagały wykonania zbyt wielu kliknięć. W związku z tym, oferowany już Hyundai Ioniq 6, który przecież jest naprawdę skomputeryzowanym autem, ma spory ekran dotykowy, ale również fizyczny panel sterowania klimatyzacją i jeszcze trochę innych przycisków. Koreańczycy podczas projektowania tego auta wzięli pod uwagę właśnie skargi kierowców. Z własnego doświadczenia mogę dodać, że Ioniq 6 wypada pod względem dobrze, ale do ideału jeszcze mu brakuje.

Świetnie, że Hyundai nie zamierza obecnie rezygnować z fizycznych przycisków w swoich samochodach. W przyszłości może się to jednak zmienić, ale musi zajść jeden ważny warunek. Kevin Kang, specjalista ds. projektowania wnętrz w Hyundaiu, zauważa, że ekrany dotykowe ponownie mogą zostać potraktowane priorytetowo, ale dopiero w samochodach autonomicznych, czyli tych nie wymagających prowadzenia.