Xiaomi new logo 2021
źródło: Xiaomi

Xiaomi rozprawiło się z hejterem. Słono zapłaci

Każdy ma prawo do własnej opinii. Każdy może też ją wyrazić, ale w niektórych sytuacjach trzeba ją poprzeć wiarygodnymi, niebudzącymi żadnych wątpliwości faktami. W tym przypadku tego zabrakło i Xiaomi nie pozwoliło, aby publikowanie nienawistnych komentarzy uszło ich autorowi na sucho.

Xiaomi broni swojego dobrego imienia – hejter słono zapłaci za swoje komentarze

Internet jest jak kartka papieru – przyjmie wszystko. O ile jednak kartkę papieru można schować do szuflady i nikt nie przeczyta, co na niej napisano, o tyle komentarze w internecie są szeroko dostępne i trzeba brać za nie odpowiedzialność.

Jeden z chińskich internautów, posługujący się nickiem Deep Sea 142183002, nie gryzł się w język i opublikował wiele komentarzy, w których krytykował i oczerniał Xiaomi, nie popierając tego dowodami. Firma nie chciała tego puścić płazem i zdecydowała się walczyć o swoje dobre imię.

I wygrała, ponieważ wspomniany użytkownik opublikował list z przeprosinami, w którym przyznał, że użył tego konta do rozpowszechniania złośliwych oświadczeń, godzących w dobre imię producenta i jego założyciela (chodzi o osobę Lei Juna). Głosił bowiem, że Xiaomi jest kontrolowane przez zagraniczny kapitał i celowo prowokował konflikty z innymi chińskimi firmami. Ponadto podburzał nastroje społeczne.

Hejter przyznał, że generowane przez niego plotki i nienawistne komentarze miały negatywny wpływ na wizerunek Xiaomi i naruszyły reputację przedsiębiorstwa. Podobno czuje się z tego powodu „głęboko winny” i żałuje swojego zachowania. „Szczerze” przeprosił też chińskiego giganta i poinformował, że dokona „odpowiedniej rekompensaty finansowej”.

Konkretnie zapłaci aż 150 tysięcy juanów, co jest równowartością blisko 85 tysięcy złotych. Ponadto zaapelował do innych użytkowników internetu, aby zachowali ostrożność w głoszonych przez siebie tezach i nie popełnili tego samego błędu, tj. nie rozpowszechniali plotek, powstrzymali się od oszczerstw i nie wygłaszali obraźliwych uwag pod adresem Xiaomi.

To cenna lekcja dla każdego

Choć sytuacja wydarzyła się w Chinach, które kulturowo i ustrojowo ogromnie różnią się od Polski, to historia ta powinna być cenną lekcją również dla mieszkańców kraju nad Wisłą. Także w Polsce każda firma może bowiem podjąć kroki prawne wobec osoby, która publikuje obraźliwe komentarze lub/i zawierające nieprawdziwe informacje na temat danego przedsiębiorstwa.

Warto zatem dwa razy zastanowić się, czy naprawdę warto to robić. Szczególnie mając na uwadze, że w internecie nikt nie jest tak naprawdę anonimowy.