tenis Novak Djokovic
fot. matt4395/Pixabay

Komputer zamiast sędziego. Rewolucja na Wimbledonie

Tenis to sport, w którym tradycja odgrywa bardzo ważną rolę. Nie znaczy to jednak, że ma stać w miejscu i nie korzystać ze zdobyczy rozwoju technologicznego. Organizatorzy Wimbledonu poinformowali, że podczas przyszłorocznego turnieju ludzkich sędziów liniowych zastąpią kamery i komputery ze sztuczną inteligencją.

Sztuczna inteligencja zastąpi sędziów podczas turnieju Wimbledon 2025

W tym roku na Wimbledonie nad sytuacją czuwało 300 sędziów liniowych, wyrokujących czy piłka zmieściła się w obrębie boiska, czy też nie. Podczas przyszłorocznych zawodów jednak ich funkcję po 147 latach służby w całości przejmie sztuczna inteligencja.

Live Electronic Line Calling (ELC) – bo tak nazywa się opracowana na te potrzeby technologia – znajdzie zastosowanie na wszystkich 18 kortach podczas wszystkich pojedynków kwalifikacyjnych i meczów będących częścią faktycznych mistrzostw.

ELC będzie decydować o autach i faulach. Opiera się zaś na stosunkowo prostej technologii śledzenia piłki i linii – wykorzystuje w tym celu 12 kamer oraz komputer wyposażony w sztuczną inteligencję, analizującą położenie obu tych elementów względem siebie.

tenis piłka linia
fot. QuinceCreative/Pixabay

Dążenie do maksymalnej dokładności sędziowania w tenisie

Pełne wdrożenie tej technologii podczas turnieju Wimbledon 2025 jest możliwe, ponieważ w tym roku została ona przetestowana na szeroką skalę. Organizatorzy zapewniają też, że decyzja została poprzedzona długimi dyskusjami i konsultacjami.

„Uważamy, że technologia jest wystarczająco solidna i nadszedł czas, aby podjąć ten ważny krok w dążeniu do maksymalnej dokładności naszego sędziowania” – skomentowała Sally Bolton, dyrektor generalna All England Club.

Możliwość elektronicznej weryfikacji autu i faulu jest obecna w tenisie już od 2006 roku, kiedy to zadebiutowała podczas turnieju US Open. Do tej pory jednak służyła głównie kwestionowaniu wątpliwych decyzji, a nie wydawaniu ich (no, przypuszczalnie już nie wątpliwych).

Takie rozwiązanie z powodzeniem wdrożono już zresztą w mniejszym lub większym stopniu na wspomnianym US Open oraz Australian Open, podczas gdy organizatorzy French Open wciąż opierają się przed tą technologiczną nowinką.

Dla człowieka czy przeciwko człowiekowi?

Wdrażanie tego typu rozwiązań w sporcie zawsze budzi mieszane odczucia. Podobnie było w przypadku piłki nożnej – entuzjaści wskazują na zwiększenie sprawiedliwości i eliminację ryzyka wystąpienia błędu ludzkiego. Sceptycy zaś zwracają uwagę na „odczłowieczenie” sportu i spadek emocji.

Organizatorzy Wimbledonu są tego świadomi, ale plusy przekonują ich bardziej niż minusy. Dodatkowo – podobnie jak w przypadku futbolu – na miejscu (a właściwie w pokoju) pozostanie także operator, który w razie czego będzie mógł samodzielnie analizować sytuację.

„Bardzo poważnie podchodzimy do kwestii odpowiedzialności za równowagę pomiędzy tradycją a innowacją na Wimbledonie. Sędziowie liniowi odgrywali kluczową rolę w naszym systemie od wielu dziesięcioleci, doceniamy ich cenny wkład oraz dziękujemy za ich zaangażowanie i służbę” – dodała Sally Bolton.