google pixel buds pro 2

Recenzja Google Pixel Buds Pro 2. Przyciągną nie tylko użytkowników Pixeli

Portfolio słuchawek spod szyldu Google nie jest zbyt rozległe, a producent raczej nieprzesadnie spieszył się z prezentowaniem kolejnych modeli. Nowe Pixel Buds Pro 2 to bezpośredni następca słuchawek Pixel Buds Pro, pokazanych w lipcu 2022 roku, które nie cieszyły się przesadnie nieposzlakowaną opinią. Firmie trochę zajęło dopieszczenie nowego modelu, zatem można przypuszczać, że został dopracowany w każdym szczególe. Tylko czy aby na pewno?

Postanowiłem jednak podejść do testu tych słuchawek inaczej niż wszycy. U moich koleżanek oraz kolegów z branży mogliście już zapoznać się z recenzjami Pixel Buds Pro 2, bazującymi na doświadczeniach użytkowania w połączeniu ze smartfonami z serii Pixel. Ja tymczasem chciałem sprawdzić, jak korzysta się z nich z innymi smartfonami i – co za tym idzie – czy kupno ich do telefonu innego niż Pixel ma sens.

Specyfikacja techniczna Google Pixel Buds Pro 2:

  • audio: przetworniki dynamiczne ∅11 mm, Google Spatial Audio,
  • aktywna redukcja szumów z Silent Seal 2.0, tryb kontaktu, aktywna redukcja ciśnienia w uszach,
  • łączność: Bluetooth 5.4 z kodekami SBC i AAC, LE Audio, multipoint,
  • procesor Google Tensor A1 do przetwarzania dźwięku i łączności,
  • bateria: do 12 h na jednym naładowaniu, do 48 h z etui (bez ANC), ładowanie USB-C oraz indukcyjne Qi,
  • 3 mikrofony w każdej słuchawce,
  • sterowanie dotykowe + czujniki obecności w uchu,
  • wymiary etui: 49,9 x 63,3 x 25,0 mm,
  • waga etui: 65 g,
  • wymiary słuchawek: 22,74 x 23,08 x 17,03 mm,
  • waga słuchawek: 4,7 g (jedna),
  • wodoodporność: słuchawki IP54, etui IPX4,
  • obsługa aplikacji Pixel Buds.

Cena Google Pixel Buds Pro 2 w momencie publikacji recenzji wynosi 1149 złotych. Słuchawki są dostępne w czterech wersjach kolorystycznych: porcelanowej, szarej, seledynowej i różowej, przy czym dwie ostatnie można kupić wyłącznie w Google Store.

Gdzie kupić?

Google Pixel Buds Pro 2

ok. 1149 zł
(Przybliżona cena z dnia: 30 września 2024)
Zawiera linki afiliacyjne.

Pixel Buds Pro 2 docierają do nas w bardzo, bardzo malutkim pudełku, wewnątrz którego – poza samymi słuchawkami – znalazły się tylko dodatkowe trzy pary nakładek silikonowych (łącznie do dyspozycji są rozmiary XS, S, M oraz L). Zabrakło przewodu ładującego, ale nieprzesadnie się o to czepiam, bo i tak możemy użyć chociażby tego od naszego smartfona.

google pixel buds pro 2

Tak małych słuchawek już dawno nie widziałem

Podobnie jak smartfony Pixel, tak i słuchawki, mają w swoim designie coś, co sprawia, że wyglądają na swój sposób charakterystycznie, a przy tym naprawdę mogą się podobać. Zwłaszcza, że klienci mogą wybierać spośród czterech wersji kolorystycznych, zarówno bardziej klasycznej beżowej i szarej, jak i odważniejszej, czyli neonowo-różowej i zielonej.

Etui ma owalny kształt i mimo że jest ono relatywnie małych rozmiarów, to da się odczuć jego sporą wagę. Z zewnątrz wykonano je z matowego, białego tworzywa, które dobrze spisuje się w codziennym użytkowaniu, bowiem nie brudzi się ani nie rysuje – przez ten około miesiąc użytkowania nie zarysowałem go w zauważalny sposób. Od węwnątrz zaś, dla kontrastu, wykorzystano czarne tworzywo.

Klapka futerału nieco chybocze się na boki i nieco trzeszczy, ale nie jest to nad wyraz rażący problem. Od frontu dyskrytnie umieszczono diodę LED, która może świecić na biało lub pomarańczowo, na spodzie ulokowany został głośniczek (do lokalizowania i sygnalizacji parowania oraz startu ładowania) oraz port USB-C. Z tyłu, na samym dole, znajdziemy zaś przycisk do parowania i ewentualnego resetu ustawień.

Muszę ponarzekać na wnętrze etui, a konkretniej na porty do ładowania słuchawek. Są one wręcz identyczne i Google nie wymyśliło żadnego sensownego sposobu, by podczas wkładania szybko zidentyfikować którą słuchawkę w który slot należy włożyć. W efekcie, zdarzało się, że umieszczałem je odwrotnie (lewą w prawym slocie itd.) i orientowałem się o tym dopiero w momencie zamykania klapki, gdy ta nie nie chciała się domknąć.

Same słuchawki są naprawdę niewielkie, zwłaszcza, że mówimy o pchełkach o konstrukcji w całości umieszczanej w uchu, czyli takiej, która jest pozbawiona dodatkowego wystającego trzpienia (czy też – jak kto woli – patyczka). Od frontu mają zaledwie niespełna 2 cm średnicy, co stanowi wielkość na poziomie średnicy monety dwudziestogroszowej. Ich waga wynosi natomiast 4,7 g.

Na krawędziach wspomnianych frontów znalazły się dwie maskownice mikrofonów, natomiast na samym środku wyżłobione logo Google. Wewnętrzna część, którą lokujemy w uchu, jest czarna niezależnie od wariantu kolorystycznego, natomiast w jednym z czterech wspominanych kolorów jest sam frontowy element, stanowiący też panel dotykowy.

Wygoda użytkowania, ergonomia

Moim podstawowym problemem podczas testów słuchawek jest fakt, że nie należę do przesadnie wybrednych, jeśli chodzi o ergonomię i wygodę pchełek true wireless i mało które dają mi większe powody do narzekań. W zasadzie jedynym warunkiem jest, by były to modele dokanałowe.

Patrząc na to, z jak malutkimi słuchawkami mamy do czynienia, w teorii można być wręcz pewnym, że powinny być wygodne. I w rzeczywistości dokładnie tak jest. Pokuszę się o stwierdzenie, że Pixel Buds Pro 2 to jeden z wygodniejszych modeli TWS-ów, jakie przeszły w ostatnim czasie przez moje uszy.

Tym, co od razu odczuwamy, jest lekkość słuchawek, bowiem – dla przypomnienia – jedna waży tylko 4,7 grama. I to czuć, bowiem niekiedy byłem w stanie wręcz zapomnieć, że mam je w uszach. Ale na tym zalety wcale się nie kończą, bo oprócz tego sama konstrukcja jest po prostu bardzo udana, a – dzięki niewielkim gabarytom – docenią je także osoby z mniejszymi małżowinami.

Podczas przeszło miesiąca testów bardzo, ale to bardzo rzadko miałem sytuacje, w których Pixel Buds Pro 2 powodowałyby dyskomfort w trakcie użytkowania. Jeśli już takowe miały miejsce, to raczej przy ich długim, ciągłym noszeniu. Na ogół, nie miałem problemów ergonomicznych. Słuchawki nie uwierają, ale jednocześnie pewnie siedzą w uszach i nie wypadają z nich samoczynnie podczas normalnego użytkowania.

W tym miejscu warto wspomnieć, że – co ciekawe – wedle zamysłu Google, Pixel Buds Pro 2 możemy nosić na dwa sposoby. Pierwszy, to po prostu standardowe umieszczenie ich w małżowinach. Zapewnia on zdecydowanie najlepszą wygodę, ale przy tym odrobinę mniejszą stabilność ulokowania w uszach.

Drugi sposób wykorzystuje wystający poza obrys pchełek stabilizator. Aby go użyć, po włożeniu do uszu musimy przekręcić słuchawkę w tył (z naszej perspektywy). Wówczas poczujemy, że ów stabilizator zaczyna opierać się o wewnętrzną część małżowiny, a tym samym faktycznie zapewnia znacznie pewniejsze umieszczenie w uchu.

Muszę oddać, że doceniam pomysłowość Google w tej materii, który tym samym daje użytkownikom swoich słuchawek wybór.

google pixel buds pro 2

Łączność i obsługiwane kodeki

Pixel Buds Pro 2 zostały wyposażone w łączność Bluetooth 5.4, a do transmisji audio wykorzystują SBC oraz AAC, zatem – niestety – mamy do czynienia wyłącznie z podstawowymi kodekami.

Oznacza to, że bez względu na to, czy korzystamy z Pixela, czy jakiegokolwiek innego smartfona, jakość, a bardziej rozdzielczość dźwięku, pozostaje na – delikatnie mówiąc – średnim poziomie. I, spora część z Was może powiedzieć, że czepiam się nieistotnych szczegółów.

Patrząc jednak na to, jak wiele modeli słuchawek innych firm potrafi oferować kodeki LDAC, LHDC, aptX Lossless czy autorskie rozwiązania dedykowane swoim smartfonom (chociażby Samsung), pozwalające uzyskać wyższą jakość dźwięku, obecność takiej funkcji w pchełkach za tą cenę powinna być standardem.

Zostawiając z boku kwestię kodeków, sam Bluetooth pozwala na wręcz bezbłędne łączenie z naszymi urządzeniami. Nie miałem żadnych problemów pokroju urywania odtwarzania, rozłączania czy słabego zasięgu. Opóźnienia nie są nazbyt wysokie, przez co oglądanie wideo z wykorzystaniem Pixel Buds Pro 2 nie jest problemem.

Muszę jednak odnotować, że słuchawki dość dziwnie reagują na odłożenie jednej z nich do etui. Wówczas bowiem przez parę sekund w drugiej, wciąż obecnej w naszym uchu słuchawce nie słychać odtwarzanego dźwięku. I jest to o tyle ciekawe, że sytuacja ta nie jest jednorazowym wybrykiem, a ma miejsce nagminnie.

Nie zabrakło łączności multipoint, pozwalającej na jednoczesne połączenie słuchawek z dwoma sprzętami, choć domyślnie jest ona wyłączona, a aktywacji dokonujemy w aplikacji. Co do samego jej działania nie mam najmniejszych zastrzeżeń – Pixel Buds Pro 2 bezproblemowo przełączają się między urządzeniami w zależności od tego, które w danym momencie odtwarza multimedia.

Aplikacja Pixel Buds i jej funkcje

Pixel Buds Pro 2 to oczywiście słuchawki w domyśle dedykowane smartfonom Pixel i to z nimi rozwijają pełnię swoich możliwości. W Sklepie Google Play dostępna jest jednak aplikacja Pixel Buds, która pozwala zarządzać większością ustawień przy okazji także na innych smartfonach z Androidem. Smartfon sam sugeruje nam jej pobranie w momencie sparowania słuchawek. Apki na iOS Google nie przewidziało.

Apka swoim wyglądem przypomina interfejs systemu w Pixelach. Całość jest zatem minimalistyczna, ale też prosta w obsłudze i w pełni spolszczona, dzięki czemu nawigacja nie stanowi problemu. Samych funkcji nie ma tutaj przesadnie dużo, ale w zasadzie znalazło się wszystko, czego potrzeba.

Zaczynając od początku, na górze ulokowano grafiki przedstawiające słuchawki i ich poziom naładowania wraz z etui, a pod spodem przełączniki kontroli hałasu, czyli ANC, wyłączonego oraz transparencji.

Schodząc niżej znajdujemy całą resztę ustawień. Umieszczono tu najpierw ustawienia asystenta głosowego, bowiem z Gemini (i Gemini Live) możemy rozmawiać z poziomu słuchawek. Asystent może nam także czytać przychodzące na telefon powiadomienia. Niżej możemy przejść do opcji związanych z Find My Device.

W ustawieniach dźwięku da się aktywować wykrywanie rozmów (o tym później) i nie zabrakło opcji korekcji brzmienia. Znalazło się tu pięć gotowych presetów, a także uproszczony equalizer. Uproszczony, bo sprowadza się do pięciu suwaków opisanych jako górny sopran, sopran, mid, bas i niski bas. Możemy włączyć też wzmacnianie niskich i wysokich tonów przy niższych głośnościach.

Sekcja Ochrona słuchu to pewien wyróżnik na tle konkurencyjnych rozwiązań. Znajdziemy tu bowiem informację na temat tego, czy aktualny poziom głośności jest bezpieczny dla naszego słuchu, a także raporty odnośnie ekspozycji na zbyt wysoką głośność w ostatnim czasie.

Więcej ustawień to między innymi możliwość włączenia/wyłączenia czujników obecności w uchu, dźwięków etui i trybu multipoint, a także opcja aktualizacji oprogramowania układowego słuchawek. To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o istotne elementy aplikacji.

I tak w zasadzie nie mamy tu jakichś przesadnych, irytujących ograniczeń, korzystając z Pixel Buds Pro 2 z urządzeniami innymi niż Pixele – pod warunkiem, że są to smartfony i tablety z Androidem. Brak aplikacji i dostępu na iOS może już okazać się niestety zbyt uciążliwy.

Słuchawki obsługują Google Fast Pair, zatem parowanie ich z telefonem na Androidzie wyświetla na nim okno do szybkiego połączenia, a potem każde łączenie powoduje pokazanie się powiadomienia ze stanami naładowania słuchawek i etui.

Oprócz tego, słuchawki łączą się z naszym kontem Google, dzięki czemu, gdy otworzymy futerał z nimi w pobliżu innego naszego urządzenia, z którym jeszcze ich nie parowaliśmy, na ekranie pojawia się notyfikacja, której kliknięcie powoduje natychmiastowe sparowanie.

Sterowanie dotykowe

Słuchawki zostały wyposażone w panele dotykowe, ulokowane na frontach słuchawek. Do interakcji z nimi wykorzystujemy zarówno tapnęcia, przytrzymania, jak i przesunięcia palcem od lewej do prawej. Mamy tu więc pełen wachlarz możliwości sterowania.

Domyślne ustawienia prezentują się następująco:

  • jednokrotne dotknięcie: wstrzymaj/wznów odtwarzanie, odbierz połączenie,
  • dwukrotne dotknięcie: następny utwór, zakończenie/odrzucenie połączenia,
  • trzykrotne dotknięcie: poprzedni utwór,
  • dłuższe przytrzymanie: przełączanie trybów ANC,
  • przesuniecie w lewo/prawo: ciszej/głośniej.

Pewną łyżką dziegciu jest brak możliwości edycji interakcji. Jedyne, co możemy zmienić, to dłuższe przytrzymanie, które – zamiast sterowania ANC – możemy przypisać do aktywacji asystenta głosowego dla jednej lub obu słuchawek.

Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń co do responsywności paneli dotykowych na słuchawkach. Dosłownie za każdym razem bezbłędnie reagowały na wydawane przeze mnie polecenia w odpowiedni sposób.

Początkowo trudno było mi przywyknąć do gestu przesunięcia w lewo lub w prawo – z reguły bowiem, jeśli już słuchawki mają gest regulacji głośności, to odbywa się przy pociągnięciu w górę i w dół po trzpieniu (którego tutaj nie ma). Niemniej jednak doceniam obecność takiej opcji i, koniec końców, da się z tego korzystać intuicyjnie.

Do kompletu wykorzystano również zbliżeniowe czujniki podczerwieni, reagujące na obecność w uchu. Działają one bez większej zwłoki i pozwalają zarówno na wstrzymywanie, jak i wznawianie odtwarzania przy wyjęciu oraz włożeniu słuchawek.

Czas pracy Pixel Buds Pro 2

Już patrząc na specyfikację możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z naprawdę dobrą baterią. Wedle zapewnień, Pixel Buds Pro 2 przy wyłączonej redukcji szumów są w stanie działać do 12 godzin na jednym naładowaniu, zaś futerał pozwala wydłużyć ten wynik do 48 godzin. Gdy będziemy korzystać z ANC, powinno to być do 8 godzin jednorazowo i 30 godzin z etui.

Z reguły użytkowałem słuchawek żonglując przy tym między trybami aktywnej redukcji szumów i trybem kontaktu. I, co ciekawe, w takim scenariuszu Pixel Buds Pro 2 były w stanie działać nawet nieco ponad deklarowane 8 godzin. Etui pozwalało mi na 2-3 dodatkowe naładowania (choć to trzecie już raczej niepełne), a łącznie mogłem uzyskać około 28-31 godzin.

Podawane przez producenta wyniki są zatem w pełni realne i uznaję je za naprawdę bardzo, bardzo dobre, zwłaszcza, że mamy do czynienia z nad wyraz kompaktowymi słuchawkami.

Energię uzupełnimy przewodowo z użyciem złącza USB-C, ale też indukcyjnie, na dowolnej ładowarce zgodnej ze standardem Qi. Czas ładowania całego zestawu, czyli słuchawek i etui do pełna, to kwestia trochę ponad dwóch godzin.

Aktywna redukcja hałasów, tryb kontaktu

Pixel Buds Pro 2 mogą pochwalić się obecnością aktywnej redukcji szumów z technologią nazwaną przez Google Silent Seal 2.0. Wedle zapewnień, ma być ona dwa razy skuteczniejsza względem poprzednich Pixel Buds Pro i przy tym lepiej radzić sobie z różnorodnymi hałasami, w tym dźwiękami o wysokich częstotliwościach. Tyle, jeśli chodzi o teorię, czas na praktykę.

Jeśli miałbym określić poziom ANC w Pixel Buds Pro 2 i uplasować go na tle konkurentów, określiłbym je bardzo dobrym, ale jednak nie tak bardzo skutecznym, jak w AirPods Pro 2, Huawei FreeBuds Pro 3 czy Sony WF-1000XM5. Otrzymujemy poziom podobny (w niektórych sytuacjach nawet nieco lepszy), co w Samsung Galaxy Buds 3 Pro.

Słuchawki bezbłędnie radzą sobie z izolacją niskich częstotliwości o jednostajnym charakterze, czyli hałasów, takich jak szum klimatyzacji, odgłosy w jadącym pociągu czy autobusie. Podróże z Pixel Buds Pro 2 w uszach należą dzięki temu z reguły do bardzo komfortowych.

Mimo zapewnień, z wysokimi dźwiękami bywa już różnie. O ile są one ciągłe, redukcja jest naprawdę niezła. Niestety, w momencie, gdy mówimy np. o głośnych rozmowach czy innym hałasie niejednostajnym, ANC radzi sobie dość przeciętnie. Odgłosy rozmów czy stukanie w klawiaturę potrafią przebijać się do uszu. Słuchawki dobrze blokują natomiast podmuchy wiatru. O ile nie mamy do czynienia z dużą wichurą, spacer w wietrzny dzień nie stanowi przeszkody.

Mam jednak pewien zarzut. W sytuacji, gdy np. biegniemy albo jedziemy autobusem i natrafiamy na wstrząsy, przy włączonym ANC słuchawki reagują delikatnie słyszalnym zniekształcaniem dźwięku w momentach takich uderzeń. Trudno stwierdzić, na ile to kwestia sprzętowa, a na ile oprogramowania (którą można by skorygować aktualizacją), ale odnotowuję, że czasem takie coś ma miejsce.

google pixel buds pro 2

Tryb kontaktu, zwany też trybem transparencji, jest po prostu świetny. Mimo że nie mamy żadnej regulacji natężenia, jest ono dopasowane w punkt, a sama jakość mocno zbliża się do poziomu najlepszych w tym aspekcie AirPods Pro 2.

Całościowo, dźwięk w trybie transparentności brzmi w pełni przejrzyście i bardzo naturalnie w całym zakresie (w tym także głosy osób), co powoduje, że gdyby nie sporadyczny delikatny szum i samo uczucie włożonych słuchawek, można by zapomnieć o ich obecności w uszach.

Google zaimplementowało tutaj także tryb wykrywania rozmów, który polega oczywiście na tym, że w momencie rozpoczęcia mówienia, słuchawki przełączają się z aktywnej redukcji hałasów na tryb kontaktu.

Moim głównym zarzutem co do niego jest wolna reakcja – często zdążymy wypowiedzieć kilka słów lub w ogóle skończyć krótszy dialog, zanim słuchawki załapią i dokonają przełączenia. Mogłoby to działać lepiej, zwłaszcza, że w przywoływanych tu już AirPods Pro 2 odbywa się to znacznie, znacznie sprawniej, czasem dosłownie już po chrząknięciu.

Jakość dźwięku i brzmienie Pixel Buds Pro 2

Za reprodukcję dźwięku odpowiadają pojedyncze przetworniki dynamiczne o średnicy 11 milimetrów. Brakuje kodeków wysokiej rozdzielczości, ale nie zapomniano o implementacji dźwięku przestrzennego. Jest on jednak obsługiwany tylko przez smartfony Pixel 6 lub nowsze, z wyłączeniem modeli z serii a.

No dobrze, ale jak grają Pixel Buds Pro 2? W skrócie mógłbym powiedzieć, że jest to brzmienie technicznie dobre, ale niekiedy może zdawać się nieco nudne. Słychać, że Google ewidentnie zależało na uzyskaniu wiernie odwzorowanego środka – i to się w dużej mierze udało. Przejdźmy jednak przez wszystkie składowe po kolei.

Bas jest dość zachowawczy, ale bynajmniej nie oznacza to, że jest całkowicie anemiczny i schowany w kącie, gdzieś za resztą pasm. Wybrzmiewa on z reguły spokojnie i stara się po prostu uzupełniać brzmienie. Gdy tego trzeba, jest w stanie mocniej zaatakować i całkiem dobrze zejść w niski bas, ale nie ma nadmiernie szalonego impetu.

google pixel buds pro 2

Tony średnie – o czym już zdążyłem napomknąć – są zbliżone do neutralności w swojej barwie i dobrze wyeksponowane. Mają też całkiem dobrą rozdzielczość i szczegółowość, choć tu akurat słuchawki aż proszą się o kodek LDAC, który z dobrych nagrań pozwoliłby wycisnąć tych detali jeszcze więcej. Wysokie tony? Relatywnie bliskie i nieanemiczne, ale wciąż też niekłujące w uszy.

W ogólnym rozrachunku, Pixel Buds Pro 2 reprodukują w moim odczuciu całkiem dobre technicznie brzmienie, ale nieco mało angażujące słuchacza. Szukając rozrywkowości w dźwięku można się zawieść. Jednocześnie też słuchawki nie są przesadnie podatne na korekcję – sporo kombinowania suwakami w apce zajęło mi, by dokonane zmiany były mocniej słyszalne.

Uważam, że pod kątem jakości dźwięku nie wybijają się one ponad to, co oferuje konkurencja, a wręcz wypadają gorzej od wspominanych wcześniej propozycji Huawei, Samsunga czy chociażby testowanych jakiś czas temu OnePlus Buds Pro 3. To nie jest złe brzmienie, ale po prostu są słuchawki, które potrafią zagrać lepiej – nawet te tańsze.

Jakość rozmów

Podobnie, jak większość słuchawek true wireless, tak Pixel Buds Pro 2 zostały wyposażone w zestaw trzech mikrofonów w każdej z nich, zatem łącznie jest ich sześć. Wspierane są one przez mechanizmy (oczywiście z wykorzystaniem AI), mające zapewniać wysoką jakość rozmów poprzez izolowanie naszego głosu od innych, niekoniecznie pożądanych dźwięków z otoczenia.

W ogólnym rozrachunku głos przekazywany jest do rozmówcy w naprawdę dobrej jakości. Gdy nasze otoczenie jest ciche, np. podczas przebywania w domu czy biurze, jakość rozmów stoi na świetnym poziomie i nie daje cienia powodów do narzekania.

Jeśli zaś do gry wchodzi bardziej hałaśliwe wnętrze centrum handlowego, zatłoczonego pociągu czy spacer nieopodal ruchliwej ulicy, algorytmy wyciszania starają się zablokować przedostawanie się takowych hałasów do rozmówcy. W pewnej mierze jest to skuteczne, ale powoduje przy tym też przytłumienie naszego głosu i wręcz zniekształcenie go. Zbyt mocny wiatr potrafi z kolei powodować lekkie trzeszczenie mikrofonów.

google pixel buds pro 2

Podsumowanie, czyli jakie są Pixel Buds Pro 2

Firmie Google udało się poczynić naprawdę całkiem fajne słuchawki, wyglądające przy tym wszystkim na swój sposób oryginalnie i zdecydowanie mogące się podobać. Pixel Buds Pro 2 mają zalety, które w dużej mierze potrafią przemówić na ich korzyść, ale są też i takie aspekty, które mogłyby wypaść lepiej.

Doceniam świetną wygodę użytkowania oraz kompaktowe wymiary zarówno samych słuchawek, jak i etui, a jednocześnie przy tym producentowi udało się uzyskać naprawdę bardzo dobry czas pracy na baterii. Jakość dźwięku i brzmienie stoją na generalnie dobrym poziomie, ale brakuje fajerwerków w tej kwestii, przez co starcie z konkurencją nie kończy się nazbyt pomyślnie dla Pixel Buds Pro 2. Również dobrze sprawa ma się jeśli chodzi o ANC, a wręcz świetnie oceniam tryb transparentny.

Brakuje mi tutaj kodeku LDAC lub jakiegokolwiek innego oferującego wyższą jakość dźwięku (te słuchawki aż proszą się o to), możliwości pełnej edycji interakcji dotykowych i większej podatności na próby korekcji brzmienia. Oprócz tego, przyczepić mogę się do sporadycznych zniekształceń dźwięku przy korzystaniu z ANC, jednak są one na tyle małe, że większość użytkowników najpewniej nawet ich nie usłyszy.

Pixel Buds Pro 2 nie są niestety tanie, bowiem w chwili, gdy to piszę, kosztują 1149 złotych. To sporo więcej niż przyjdzie nam zapłacić za Huawei FreeBuds Pro 3 (około 800 złotych), OnePlus Buds Pro 3 (około 800 złotych), Samsung Galaxy Buds 3 Pro (około 1000 złotych), a i nawet AirPods Pro 2 są od nich minimalnie tańsze, bo kosztują 1099 złotych.

Uważam, że koniec końców nowa propozycja autorstwa Google jest naprawdę warta uwagi i z chęcią sięgałem po Pixel Buds Pro 2 w trakcie testów, ale nie stanowią one bezwzględnie idealnego wyboru, zwłaszcza pod kątem wspomnianej ceny. Gdy ta zacznie spadać, zakup będzie znacznie bardziej opłacalny, a wspominane pomniejsze wady łatwiejsze do przymknięcia na nie oka.

google pixel buds pro 2
Recenzja Google Pixel Buds Pro 2. Przyciągną nie tylko użytkowników Pixeli
Zalety
bardzo dobre ANC i tryb transparentny
kompaktowa konstrukcja, bardzo dobra ergonomia
dobra jakość dźwięku
bardzo dobry czas pracy
tryb multipoint
rozbudowane sterowanie dotykowe (regulacja głośności)
ładowanie indukcyjne
Wady
brak kodeków wysokiej jakości
ANC powoduje lekkie zakłócenia przy wstrząsach
brak szerszej edycji interakcji dotykowych
dość ciężkie etui
mała podatność na korekcję dźwięku
8
Ocena