Legendarne robaki powrócą w odświeżonej wersji. Team17 ogłosiło, że pracuje nad Worms Armageddon: Anniversary Edition i wyda je jeszcze w tym roku. Czego możemy spodziewać się po remake’u tego kultowego dzieła?
Worms Armageddon: Anniversary Edition nadchodzi
Chyba każdy gracz lub milenials pamięta tak kultowe dzieło, jak Worms Armageddon. Ta komputerowa gra strategiczna została pierwotnie wydana w 1999 roku na komputery osobiste. Proste sterowanie, przyjemna dla oka oprawa graficzna, turowy system rozgrywki i możliwość zabawy ze znajomymi sprawiła, że Wormsy podbiły serca milionów graczy. Nic w tym dziwnego, w końcu była bardzo przystępna!
Teraz Team17 ogłosiło, że pracuje nad odświeżoną wersją Worms Armageddon. Kultowe robaki tym razem powrócą w wydaniu na platformy PlayStation 4 i PlayStation 5, Xbox Series S|X i One, a także Nintendo Switch. Zauważyliście, że czegoś tutaj brakuje? Tak, zgadza się – producent nie wspomniał ani słowem o nowej wersji na PC, co jest dość dziwne. Być może dostaniemy ją w późniejszym czasie, ale świętowanie 25-lecia bez nowej edycji dedykowanej komputerom osobistym jest dość dziwne.
Jaka jest data premiery Worms Armageddon: Anniversary Edition?
Jak możemy zauważyć po trailerze, Worms Armageddon: Anniversary Edition zapowiada się na wersję wiernie oddającą ducha rozgrywki produkcji wydanej przeszło 25 lat temu. Nowe Wormsy dalej mają kreskówkową oprawę graficzną oraz system rozgrywki z oryginału. Kiedy Worms Armageddon: Anniversary Edition zadebiutuje? Data premiery Worms Armageddon: Anniversary Edition została ustalona na 26 września 2024 roku.
Gra ma oferować m.in. tryb wieloosobowy dla sześciu graczy i cross-play pomiędzy platformami. Wprowadzony zostanie również system osiągnięć, nowe filtry obrazu, a także wsparcie dla kontrolerów na konsolach i nowy system zapisu (cokolwiek to znaczy).
Jaka będzie cena Worms Armageddon: Anniversary Edition? Na to pytanie odpowiedź poznamy zapewne w najbliższym czasie. W końcu do premiery został mniej niż miesiąc. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że twórcy nie zażyczą sobie tyle, co np. za nową produkcję AAA, bo to byłby istny strzał w stopę.