Pixel 9 Pro Fold (fot. Google)

Google Pixel 9 Pro Fold oficjalnie. W Polsce musimy obejść się smakiem

Firmie Google wysypał się worek z nowościami. Podczas dzisiejszej konferencji oficjalnie zaprezentowano smartfony Pixel 9, Pixel 9 Pro i Pixel 9 Pro XL, zegarek Pixel Watch 3, a także słuchawki Pixel Buds Pro 2. Jest też jeszcze jedna nowość, której niestety na polskim rynku nie ujrzymy – składany Pixel 9 Pro Fold. Mimo wszystko przyjrzyjmy się, co oferuje drugi składak Google.

Google Pixel 9 Pro Fold to naprawdę ciekawy składak

Trudno odmówić smartfonom Google na swój sposób unikalnego wyglądu, dzięki czemu trudno pomylić je z telefonami jakiegokolwiek innego producenta. Nie inaczej mogło być w przypadku składaka – Pixel 9 Pro Fold to na wskroś bardzo unikatowy twór, w zasadzie pod każdym względem.

Oczywiście bez zaskoczenia, wzornictwo Folda mocno nawiązuje do pozostałych modeli z linii Pixel 9. Całość zbudowana jest z dwóch tafli szkła Gorilla Glass Victus 2 z przodu i z tyłu (w formie złożonej) oraz aluminiowej, matowej ramy. W przypadku tego modelu nie mamy już aż tak bogatej gamy kolorystycznej – do wyboru są tylko Porcelanowy (beżowy) oraz Obsydian (czarny). Obudowa ma certyfikat IPX8, co oznacza, że przynajmniej w teorii nie boi się wody.

Wyspa z aparatami wygląda tu jednak nieco inaczej niż w Pixelu 9 i Pixelu 9 Pro, bowiem nie jest rozciągnięta na całą szerokość plecków, tylko wyższa i węższa, bardziej zbliżającą się do kwadratu. Przez to też obiektywy ułożone są w dwóch rzędach.

A są to: główny o rozdzielczości 48 Mpix z Quad PD, przysłoną f/1.7 i optyczną stabilizacją, ultraszeroki kąt 10,5 Mpix z Dual PD, przysłoną f/2.2 i kątem widzenia 127° oraz teleobiektyw 10,8 Mpix z Dual PD, 5x zbliżeniem optycznym, wartością przysłony f/2.7 i OIS. Jak więc widzimy, technicznie są to kompletnie inne sensory, aniżeli w pozostałych Pixelach 9.

Zewnętrzny ekran to panel Actua OLED o przekątnej 6,3 cala, rozdzielczości 2424×1080 pikseli i z częstotliwością odświeżania 60-120 Hz. Jasność w trybie HDR wynosi do 1800 nitów, natomiast szczytowo do 2700 nitów. W zasadzie więc możemy powiedzieć, że to dokładnie ten sam wyświetlacz, co w podstawowym Pixelu 9.

Po otwarciu konstrukcji oczom ukazuje się drugi, składany wyświetlacz Super Actua Flex. Ten ma dokładnie 8 cali i jest to OLED LTPO o rozdzielczości 2152×2076 pikseli z adaptacyjną częstotliwością odświeżania 1-120 Hz. W jego przypadku szczytowa jasność plasuje się na poziomie 2700 nitów, a w treściach HDR – 1600 nitów. W jego prawym górnym rogu umieszczono aparat do selfie o rozdzielczości 10 Mpix, podobnie jak nad zewnętrznym ekranem.

Za wydajność Google Pixel 9 Pro Fold odpowiada procesor Google Tensor G4 z koprocesorem Titan M2 do zabezpieczeń. Współpracuje z nimi 16 GB RAM i 256 GB lub 512 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej. Całość pracuje pod kontrolą Androida 14 i Google zapewnia tutaj 7 lat wsparcia aktualizacyjnego w zakresie nowych wersji systemu oraz poprawek zabezpieczeń.

Długi (lub niekoniecznie) czas pracy zapewni akumulator o pojemności 4650 mAh ze wsparciem dla szybkiego ładowania z użyciem adaptera Google o mocy 45 W. Nie zabrakło tu również ładowania indukcyjnego.

Google Pixel 9 Pro Fold – cena

Pixel 9 Pro Fold u naszych sąsiadów, w Niemczech, został wyceniony na 1899 euro, co w przeliczeniu daje około 8200 złotych za wariant z 256 GB pamięci oraz 2029 euro (~8700 złotych) za wersję 512 GB.

Osobiście mocno ubolewam nad faktem, że Pixel 9 Pro Fold nie pojawi się na naszym rynku, bowiem kolejny, tak ciekawy gracz w segmencie składanych smartfonów mógłby okazać się godną alternatywą dla składaków innych producentów, których u nas nie ma jeszcze aż tak dużo.

A tak, jeśli ktokolwiek w Polsce był zainteresowany jego zakupem, musi pogodzić się z wyborem innego urządzenia albo spróbować sprowadzić ten model na własną rękę z innego kraju, chociażby ze wspomnianych Niemiec.