przystawka Smart TV Google Chromecast 4.0
fot. producenta

Planujesz zakup Google Chromecast? Lepiej się pospiesz

Dnia 6 sierpnia 2024 roku Google zaprezentowało następcę odtwarzacza medialnego Google Chromecast – Streamer. Choć urządzenie wygląda jak godny następca sprzętu z 2022 roku, część osób może być bardziej przekonana do starszej konstrukcji. Niestety, nie mamy dla nich dobrych wieści.

Czym jest Google Streamer?

Szybka przypominajka, o czym w ogóle rozmawiamy. Streamer to urządzenie należące do kategorii odtwarzaczy multimedialnych – dzięki niemu na każdym wyświetlaczu z wejściem HDMI można z łatwością zalogować się do Netfliksa czy Amazon Prime Video.

Google Streamer, czyli "nowy Chromecast"
Google Streamer, czyli „nowy Chromecast” (źródło: producent)

Sprzęt zaprezentowany w sierpniu 2024 roku, zastępujący Chromecasta, ma w sobie szereg mniejszych i większych „polepszaczy życia”. Pojawiło się gniazdo Ethernet, przycisk do wywoływania zgubionego pilota, obsługa protokołu Matter czy więcej RAM-u i pamięci wewnętrznej. Całość nie zwisa już za telewizorem, tylko jest podawana w formie małej, płaskiej i obłej skrzynki do postawienia na szafce.

Wszystkie te zmiany odbiły się również na cenie Streamera, który kosztuje 99,99 dolarów (~400 złotych), czyli dwa razy tyle, co Chromecast. Jeżeli ktoś woli mniejszą, chowaną konstrukcję i nie lubi kupować elektroniki z drugiej ręki, musi się spieszyć.

Google Chromecast zostanie wycofany ze sprzedaży

Jak podaje serwis Android Authority, Google nie będzie już produkowało Chromecasta. Teraz rozpocznie się powolne wyprzedawanie zapasów u dostawców, aż jedynym sposobem na zdobycie odtwarzacza będzie zakup używanego urządzenia.

Gdybyśmy rozmawiali o identycznych urządzeniach z drobnymi poprawkami, to nie byłoby problemu. To logiczne, że po wprowadzeniu np. smartfonów z serii Pixel 9, produkcja linii Pixel 8 zbliża się ku końcowi. Tyle że obie konstrukcje używa się podobnie i na premierę kosztowały zbliżone pieniądze.

Tymczasem Streamer nie jest już tak poręczny jak Chromecast, a dodatkowe 50 dolarów, jakie trzeba wydać na nowy odtwarzacz, może się wydawać dla niektórych skokiem na kasę. Jeżeli Google nie ugnie się w tej sprawie, myślę, że dobrym ruchem dla chętnych na kupno małego odtwarzacza jest niezwlekanie z zakupem Chromecasta lub pójście do konkurencji, takiej jak Amazon Fire TV Stick czy Xiaomi TV Stick.