Huawei już od pięciu lat znajduje się „na cenzurowanym”, to znaczy na liście podmiotów, które (rzekomo) stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Najnowsze informacje nie wskazują, aby Amerykanie zamierzali zmienić swój stosunek do chińskiego giganta. Wręcz przeciwnie.
Stany Zjednoczone nie zamierzają odpuścić Huawei
Przez ponad pięć lat nie dowiedzieliśmy się, w jaki sposób odcięcie od Usług Mobilnych Google zmniejszyło potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych ze strony Huawei. Wiadomo natomiast, że objęty w pierwszej połowie 2019 roku kurs nie zostanie zmieniony, przynajmniej w najbliższej przyszłości.
W 2024 roku administracja prezydenta Joe Bidena cofnęła 8 licencji, na mocy których amerykańskie przedsiębiorstwa mogły sprzedawać swoje produkty Huawei. Ma to być reakcja na osiągnięcia technologiczne i coraz lepsze wyniki chińskiego giganta, który nieoczekiwanie dla Amerykanów znów stał się istotnym producentem w segmencie smartfonów, przynajmniej w Chinach.
Wśród firm, które straciły licencję na utrzymywanie relacji handlowych z Chińczykami, są Qualcomm i Intel. Brak możliwości kupowania procesorów Snapdragon nie jest problemem dla Huawei, ponieważ w ostatnim czasie montuje w swoich smartfonach głównie własne układy Kirin. Sytuacja wydaje się trudniejsza w przypadku chipsetów do laptopów, które w większości bazują właśnie na rozwiązaniach Intela.
Chińczycy mogą – teoretycznie – zacząć stosować procesory AMD, co nie byłoby dla nich nowością, jeśli oczywiście AMD również nie straciło licencji od Departamentu Handlu USA (a tego nie wiemy). Mogą też przerzucić się na własne układy – ostatnio dowiedzieliśmy się, że Huawei pracuje nad autorskim chipsetem do komputerów, który może zapewnić wydajność wielordzeniową jak Apple M3.
Donald Trump był łaskawszy dla Huawei niż Joe Biden
Od 2018 do 2023 roku złożono wnioski o licencje o wartości 880 miliardów dolarów, lecz zatwierdzono tylko część o wartości 335 miliardów. Jest to wartość wszystkich licencji na dostarczanie produktów do wszystkich chińskich firm, znajdujących się na tzw. czarnej liście.
Administracja Donalda Trumpa potraktowała jednak Huawei szczególnie wyjątkowo, pozwalając dostarczać tej firmie znacznie szerszy zakres towarów niż innym przedsiębiorstwom z Chin. Urzędnicy pod rządami Joe Bidena coraz mocniej natomiast dokręcają kurek chińskiemu gigantowi, bo tak dużych ograniczeń jak teraz w przeszłości nie było.