Kilkadziesiąt tysięcy samochodów Porsche będzie musiało wkrótce pojawić się w autoryzowanym serwisie. Odkryto problem, który mocno wpływa na bezpieczeństwo kierowców.
Mechaniczna awaria elektrycznych Porsche
Problem odkryty przez Porsche dotyczy wszystkich egzemplarzy Taycan – pierwszego auta elektrycznego zbudowanego od podstaw przez niemieckiego producenta. Nie jest to jednak coś związanego z silnikiem czy bateriami, a z układem hamulcowym. Przewody, znajdujące się na przedniej osi, zarówno po lewej, jak i prawej stronie auta, są podatne na pęknięcia i rozerwanie. Skutkiem tego może być wyciek płynu hamulcowego i pogorszenie skuteczności hamowania.
Na szczęście problem może dotyczyć ok. 1% wyprodukowanych aut. Według menedżera odpowiedzialnego za projekt pod tytułem Porsche Taycan, czyli Kevina Gieka, wada ujawnia się w „pewnych szczególnych przypadkach”. Póki co nie wiadomo, co dokładnie sprawia, że usterka się ujawnia.
Ile Taycanów musi szykować się do akcji?
Pomimo wąskiego okienka egzemplarzy dotkniętych wadliwym przewodem hamulcowym, niemal wszystkie sprzedane dotychczas Taycany muszą stawić się na wymianę węży, czyli ponad 150 tys. samochodów produkowanych od 2019 roku. Wyjątkiem są auta wyprodukowane po 13 maja 2024 – w tych modelach elastyczny przewód hamulcowy został przeprojektowany i ma teraz większy promień zgięcia.
Wadliwe auta mogą poinformować kierowcę o usterce za pomocą lampki ostrzegawczej na desce rozdzielczej. Dopóki nie świeci się ona na czerwono, Taycan powinien dojechać bez problemu do serwisu – w przeciwnym razie lepiej jest skontaktować się z Porsche.
O szczegółach akcji serwisowej właściciele Taycanów zostaną poinformowani przez firmę. Wymiana wadliwego elementu jest darmowa, powinna zająć około 2-3 godzin i nie wpływa na gwarancję samochodu. Możliwe jest także sprawdzenie statusu kampanii serwisowych na oficjalnej stronie Porsche.
To już druga wpadka z elektrycznymi Porsche w tym roku. W maju okazało się, że niektóre Taycany mogą ulec zapłonowi – wszystko przez zwarcie w baterii. Miejmy nadzieję, że liczba aut, które są narażone na powyższe defekty, jest naprawdę mała, a producent nie doszuka się kolejnych problemów w konstrukcji. Rzutowało by to negatywnie na opinię firmy, która przecież słynie z niskiej awaryjności swoich pojazdów.