Prawdziwym marzeniem Panosa Panay’a, czyli byłego szefa produktowego Microsoftu, było stworzenie funkcjonalnego, składanego urządzenia mobilnego. Średnio to się udało. Dwie generacje Surface Duo były tak „popularne”, że trzecia już nie powstała. Teraz dowiadujemy się, jak mógł wyglądać ten smartfon.
Zmiana podejścia w dziale sprzętowym Microsoft
Panos Panay, obecnie szefujący własną dywizją w Amazonie, swego czasu naprawdę wierzył, że jest w stanie zawalczyć o rodzący się rynek smartfonów składanych. Technicznie rzecz biorąc jednak, ani pierwszy Surface Duo, ani Surface Duo 2 nie miały elastycznego wyświetlacza, a dwa panele połączone zaawansowanym zawiasem. Trzecie wydanie tego urządzenia miało być już inne.
Patently Apple dotarło do szkiców projektowych sprzętu, który nosi kodową nazwę Neon. Bardzo przypomina ono gadżety z linii Surface Duo przez zastosowanie podobnego kształtu i wykorzystanie zawiasu, który umożliwiałby „wywracanie” ekranów o 180 stopni.
Największa różnica wobec wydanych dotąd modeli obejmowałaby jeden elastyczny ekran wewnętrzny, a także dodatkowy wyświetlacz zewnętrzny. Patent wydaje się wskazywać, że urządzenie pozbawione by było grubaśnych ramek, które straszą w poprzednikach.
Na pleckach Neona widać zarys sporej wyspy z aparatami, a także coś, co wygląda na podstawkę (stopkę), z której znana jest seria komputerów Surface Pro. Można by było z niej korzystać zarówno wtedy, gdy urządzenie pozostawałoby w stanie złożonym, jak i po rozłożeniu. Takie rozwiązanie pojawiłoby się w smartfonie Microsoftu po raz pierwszy.
Marzenia ściętej głowy
Raczej marne szanse, że specjaliści z Redmond skorzystają z powyższych pomysłów. Microsoft najwyraźniej nie jest już zainteresowany podbijaniem rynku mobilnego – przynajmniej nie kieszonkowymi sprzętami. Firma zredukowała liczbę członków rodziny Surface, a ostatnie premiery komputerów Copilot+ utwierdzają tylko w przekonaniu, że Mikromiękki bardziej inwestuje w sztuczną inteligencję i procesory ARM dla laptopów, aniżeli w badania nad nowymi smartfonami.
Chciałbym się mylić, ale wydaje się, że „nowy” patent został z miejsca odłożony do szuflady. Zresztą – nie byłby pierwszy.