Recenzja T Phone 2 Pro 5G. Nie jest już „chłopcem do bicia”

Jedne testy cieszą mniej, inne bardziej. Po niezbyt przyjemnych przygodach z poprzednimi generacjami T Phone’ów z naprawdę sporą nadzieją wypatrywałam nowego modelu, który mógłby – wreszcie – przełamać złą passę poprzedników. Nadeszła premiera T Phone 2 5G i T Phone 2 Pro 5G i… progres jest ogromny.

T Phone – co to takiego?

Kilka lat temu włodarze T-Mobile wymyślili sobie, że będą sprzedawać smartfony pod własną marką T Phone. Tanie, jak się domyślam ze sporą marżą, do opchnięcia w najniższych abonamentach mniej wymagającym użytkownikom. Problem w tym, że zarówno pierwszy T Phone Pro 5G z 2022 roku, jak i T Phone 5G i T Phone Pro 5G 2023 były smartfonami, które naprawdę trudno było komukolwiek polecić – i to jest bardzo łagodnie powiedziane.

W recenzjach tych modeli zwracałam uwagę na tak wiele mankamentów i kiepskich podzespołów, że aż smutno mi się je pisało. Nadszedł kolejny rok, a do oferty madżentowego operatora trafiły kolejne smartfony – T Phone 2 5G i T Phone 2 Pro 5G. Od jakiegoś czasu mam okazję testować drugi z modeli i, jak już wiecie z tytułu niniejszego tekstu, wreszcie przestał być chłopcem do bicia

Nie ma już ekranu HD+ w dodatku o niskiej jasności maksymalnej, głośnik mono odszedł w niepamięć, a i aparat wreszcie zaczął robić >jakieś< zdjęcia, a nie o jakości porównywalnej z, no nie wiem, tosterem czy innym kalkulatorem. Ale co ja się będę wysprzęglać od razu na początku tekstu. Poniżej możecie zweryfikować, jakie zmiany poczyniono, by T Phone 2 Pro 5G był już wreszcie po prostu niezłym smartfonem.

Czas sprawdzić, co sobą reprezentuje najnowszy T Phone 2 Pro 5G.

Specyfikacja techniczna T Phone 2 Pro 5G:

  • wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,8”, rozdzielczości 2436×1080 (Full HD+) i częstotliwości odświeżania 120 Hz,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 6 Gen 1 (4 nm) z Adreno 710,
  • 8 GB RAM,
  • 256 GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 14,
  • aparat główny 50 Mpix OIS, ultraszerokokątny 5 Mpix, makro 2 Mpix, czujnik głębi 2 Mpix,
  • aparat przedni 16 Mpix,
  • 5G,
  • eSIM,
  • WiFi 6e,
  • NFC,
  • GPS,
  • Bluetooth,
  • port USB C,
  • 3.5 mm jack audio,
  • akumulator o pojemności 5000 mAh, ładowanie przewodowe 25 W, ładowanie indukcyjne 15 W,
  • wymiary: 168,7 x 77,9 x 8,5 mm,
  • waga: 198 g,
  • IP54.

Cena T Phone 2 Pro 5G w momencie publikacji recenzji: 1499 złotych.

T Phone 2 Pro 5G

Wzornictwo, jakość wykonania

T Phone 2 Pro 5G wygląda z całą pewnością bardziej nowocześnie niż poprzednie generacje. Postawienie na mocno zaakcentowaną wyspę, która nieco zachodzi na krawędź (trochę niczym w Samsungu Galaxy S21 Ultra), okazało się wizualnie trafionym pomysłem – konstrukcja prezentuje się bardziej atrakcyjnie dla oka niż to, z czym mieliśmy do czynienia w dotychczasowych modelach pochodzących z tej serii.

Oczywiście ma to również gorszą stronę, bo skoro plastik, to i kolejna powierzchnia podatna na zarysowania. I, rzeczywiście, tworzywo wokół obiektywów w testowym egzemplarzu zebrało sporo pomniejszych rysek. Co gorsza, jeden z rogów wyspy zarysował się tak mocno, że aż wygląda, jakby był pęknięty.

Może nawet jest, choć trudno to zweryfikować. Co jednak najciekawsze, nie przypominam sobie sytuacji, w której bym nim przywaliła gdziekolwiek. Nie wiem, w jakiej sytuacji i chwili się to stało – być może gdzieś w plecaku podczas transportu? W każdym razie polecam wrzucić T Phone’a w etui ochronne.

Tworzywa sztucznego jest tu oczywiście więcej – obudowa również jest z niego wykonana (i bardzo lubi zbierać odciski palców), podobnie jak zresztą krawędzie telefonu. Niestety, z jakiegoś powodu ktoś wpadł na pomysł, by te były błyszczące, co może miało wyglądać efektownie, ale przez to ramki są jeszcze bardziej podatne na odciski palców, przez co całość po chwili użytkowania wygląda mało estetycznie. Zwracam na to uwagę, bo niektórym osobom może to przeszkadzać, a ja jestem jedną z tych osób.

Na prawej krawędzi T Phone’a 2 Pro 5G mamy przyciski do regulacji głośności, madżentowy włącznik, umieszczony nieco niżej w obudowie, a dzięki tej różnicy wysokości trudno jest je ze sobą pomylić. Na przeciwległym boku jest jedynie tacka na kartę nanoSIM oraz microSD.

Na górze znajdziemy jeden mikrofon, a na dole – 3.5 mm jack audio, drugi mikrofon, USB typu C i głośnik (drugi jest tuż nad ekranem – w szczelinie między ekranem a górną krawędzią).

Smartfon spełnia normę odporności IP54.

Wyświetlacz

Smartfony to takie urządzenia, w których jedną z najważniejszych ról odgrywa wyświetlacz. Na wolniejsze działanie można przymknąć oko, dla wielu nawet czas ładowania czy jakość zdjęć nie ma większego znaczenia, ale na jakość ekranu uwagę zwraca każdy – to przecież właśnie na nim wyświetlane są wszelkie treści. Tym bardziej niezrozumiałe dla mnie było to, że poprzednie generacje T Phone’ów miały ekrany o rozdzielczości HD+, bardzo niskiej jasności i w dodatku (to już pomijalne, ale skoro wymieniam wszystko, to dodam) częstotliwości odświeżania 60 Hz.

Gdy usłyszałam, że w T-Mobile pojawi się nowa wersja T Phone’ów, z ogromnym dystansem zapoznawałam się z informacjami na ich temat. Na szczęście szybko okazało się, że T Phone 2 Pro 5G wreszcie może się pochwalić panelem, którego naprawdę nie musi się wstydzić (to nie tyczy się wersji bez Pro, od razu zaznaczę).

Mowa bowiem o wyświetlaczu AMOLED (pierwszy raz mamy do czynienia z tą technologią w T Phone’ach, co warto podkreślić) o przekątnej 6,8”, rozdzielczości 2436×1080 pikseli (czyli już Full HD+, a nie HD+, wreszcie!) i częstotliwości odświeżania do 120 Hz (do, bo w ustawieniach nie możemy na sztywno włączyć tej wartości, jest tylko opcja pozwalająca podwyższyć odświeżanie “w przypadku niektórych treści”; lepsze to niż nic).

I wiecie co? Pierwszy raz nie mogę aż tak bardzo narzekać na ekran w T Phonie. Jasność maksymalna wreszcie dogoniła rok wydania telefonu i nawet w słońcu radzi sobie nieźle – tylko nieźle, bo to wciąż nie jest oczekiwany przeze mnie poziom, ale jest o wiele lepiej niż rok czy dwa lata temu.

Jakość wyświetlanych treści, kąty widzenia, reakcja na dotyk – tu naprawdę wszystko gra. Jedyne, nad czym jeszcze można popracować, to jasność minimalna, która powinna być jeszcze niższa (aczkolwiek też nie jest tak, że wypala oczy po zmroku – po prostu świeci minimalnie zbyt mocno). I może nieco lepsza reakcja czujnika światła na zmieniające się warunki – momentami reaguje nieco zbyt wolno.

Dla miłośników Always on Display złe wieści – takowego rozwiązania tu nie uświadczymy.

T Phone 2 Pro

Działanie, oprogramowanie

Snapdragon 6 Gen 1 to średniopółkowy procesor Qualcomma, zaprezentowany pod koniec 2022 roku. Znajdziemy go między innymi w takich modelach, jak Honor Magic 6 Lite, Realme 12 Pro, Sony Xperia 10 VI czy właśnie T Phone 2 Pro 5G. Ciekawostką może być fakt, że aktualnie każdy z konkurencyjnych modeli jest droższy od propozycji T-Mobile, a zatem można w ramach ciekawostki stwierdzić, że T Phone 2 Pro 5G jest w tej chwili najtańszym smartfonem ze Snapdragonem 6 Gen 1.

To jednak schodzi na dalszy plan, bo najważniejsze jest to, jak działa. A działa, muszę przyznać, w porządku. Nie kojarzę sytuacji, w której telefon by się zawiesił czy choć na chwilę zamroził podczas wykonywania jakiejś operacji. Jasne, nie jest to najszybszy smartfon, bo na wykonanie wszystkich poleceń potrzebuje chwili, ale mniej wymagające osoby nie będą miały powodu do narzekania.

Najbardziej rzuciło mi się w oczy dość krótkie trzymanie aplikacji w pamięci podręcznej, co zwłaszcza raz mnie mocniej zirytowało. Czekając pod sklepem na męża (to zazwyczaj jest odwrotnie, prawda? ;)) stwierdziłam, że napiszę post na Facebooka z okazji 14-lecia Tabletowo (tak, mamy już tyle na karku!). Zdążyłam napisać kilka dłuższych zdań, ale nie skończyłam, bo Kuba akurat załatwił swoje tematy. Zminimalizowałam apkę i miałam do niej wrócić dosłownie dziesięć minut później. Niestety, nie było już do czego, bo aplikacja uruchomiła się ponownie.

A jak T Phone 2 Pro 5G wypada w testach syntetycznych? Chyba dokładnie tak, jak się tego każdy spodziewa. Spójrzmy:

  • Geekbench 6:
    • single core: 944
    • multi core: 2755
    • OpenCL: 1326
    • Vulkan: 1724
  • 3DMark:
    • Wild Life: 2374
    • Wild Life Extreme: 609
    • Sling Shot: 5455
    • Sling Shot Extreme: 4011
    • Wild Life Stress Test: 2058 / 2049 / 99,6%
    • Wild Life Extreme Stress Test: 610 / 608 / 99,7%

Oprogramowanie T Phone 2 Pro 5G to czysty Android, co ważne, w najnowszej aktualnie dostępnej wersji, czyli 14. Jeśli chodzi o przewidziane przez operatora wsparcie, T Phone 2 Pro 5G obiecane ma dwie duże aktualizacje systemu i wsparcie przez 5 lat dla łatek bezpieczeństwa (3 lata – miesięczne, kolejne 2 lata – kwartalne).

Dodam jeszcze, że w momencie publikacji recenzji telefon ma poprawki zabezpieczeń datowane na 5 maja.

Zaplecze komunikacyjne

Przy okazji recenzji poprzedników wspominałam, że – skoro są to modele sprzedawane wyłącznie u operatora – nie rozumiem braku rozwiązania, które stale zyskuje na popularności, czyli eSIM. Moje narzekania zostały wysłuchane i eSIM w najnowszym modelu obecne jest na pokładzie. Co ważne, jednocześnie można mieć aktywną fizyczną kartę SIM, co oznacza, że do dyspozycji mamy pewnego rodzaju hybrydowy dual SIM. No i fajnie!

Pod względem pozostałych modułów łączności mamy komplet – 5G, GPS, NFC, WiFi, Bluetooth. Każdy działa poprawnie – podczas testów nie zauważyłam odchyleń od normy. Jakość rozmów telefonicznych jest dobra, ale nieco brakuje mi głośniejszego głośnika do rozmów.

Do dyspozycji mamy 256 GB pamięci wewnętrznej, niestety, w wolnym standardzie UFS 2.2. Dla pewności przetestowałam ją w CPDT:

  • szybkość sekwencyjnego zapisu danych: 307,25 MB/s, 
  • szybkość sekwencyjnego odczytu danych: 412,94 MB/s, 
  • szybkość losowego zapisu danych: 15,80 MB/s, 
  • szybkość losowego odczytu danych: 15,46 MB/s, 
  • kopiowanie pamięci: 4,78 GB/s.
T Phone 2 Pro

Głośniki

Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczony. T Phone 2 Pro 5G jest wyposażony w głośniki stereo, ale trudno doszukiwać się równego rozłożenia dźwięku – w moim odczuciu dolny głośnik, główny, gra z mocą 70%, natomiast górny (słuchawka do rozmów) – 30%.

W telefonie nie znajdziemy equalizera ani (hehe) Dolby Atmos, ale nie powiem, by jakość audio była rozczarowująca. Ba. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że maksymalna głośność stoi na zadowalającym poziomie (co stanowi jego największą zaletę) i przy tym wszystkim w miarę dobrze brzmi.

Zapomnijcie o jakimkolwiek basie – wiadomo, nie ma co go tu szukać. Ale za to średnie, jak i wysokie tony, grają nawet-nawet, więc YouTube czy pooglądamy – do tego głośniki powinny nam wystarczyć.

Ogólnie muszę pochwalić T-Mobile, że naprawili T Phone’a 2 Pro 5G – statek, który tonął. Ten model to niebo a ziemia w porównaniu do zeszłorocznego. Zresztą, Kasia chyba napisała dokładnie to samo w odniesieniu nie do samego audio, a całokształtu.

Zabezpieczenia biometryczne

Podczas gdy sporo smartfonów z tej półki ma już ekranowe czytniki linii papilarnych, T Phone 2 Pro 5G trzyma się sprawdzonego rozwiązania, jakim jest skaner odcisków palców, umieszczony we włączniku na prawej krawędzi telefonu. Co ważne – madżentowym włączniku! Tak, niezmiennie podoba mi się ten akcent.

Co jednak ważniejsze, czytnik działa sprawnie i właściwie się nie myli – no, chyba że mamy wilgotne palce, to wtedy odmówi posłuszeństwa, co nie jest jednak niczym nadzwyczajnym. W ogólnym rozrachunku oceniam go pozytywnie.

Do wyboru mamy też możliwość korzystania z rozpoznawania twarzy. W jego przypadku sporo zależy od ilości dostępnego światła – im go więcej, tym lepiej i szybciej działa to zabezpieczenie. Choć, tu znowu, jest to wyłącznie skan oparty na przedniej kamerce, więc warto mieć świadomość, że jest to rozwiązanie mniej bezpieczne od czytnika odcisków palców.

Czas pracy

Pod względem czasu pracy T Phone’y nigdy nie zawodziły i nie inaczej jest tym razem. Dzięki zastosowaniu akumulatora o pojemności 5000 mAh, podzespołów o niezbyt wysokim zapotrzebowaniu energetycznym czy wreszcie czystego Androida, udało się uzyskać sprzęt działający z dala od gniazdka bez większych wyrzeczeń dwa dni.

Korzystając z telefonu na WiFi, uzyskanie ok. 6 godzin czasu pracy na włączonym ekranie (SoT) w ciągu dwóch dób, nie stanowiło dla mnie żadnego problemu. Gdy więcej sięgałam po telefon w ciągu dnia, wieczorem potrafiłam mieć ok. 3-4 h SoT i zapas 35-50% energii na kolejny dzień.

Na danych mobilnych potrafiłam zakończyć dzień z 3 h SoT i zapasem 50% (i rozładować telefon następnego dnia w południe, dobijając prawie do 5 h SoT). Przy bardzo intensywnym użytkowaniu na 5G jest szansa, że uda rozładować się ten telefon, ale nie miałam takiej okazji ani potrzeby (w sumie jedno wynika z drugiego).

Poprzednie generacje T Phone’ów obsługiwały ładowanie przewodowe z mocą 15 W, więc nie można powiedzieć, że nie doszło do progresu w tym aspekcie. Wciąż jednak nie ma mowy o szybkim ładowaniu. T Phone’a 2 Pro 5G można ładować przewodowo z mocą 25 W (jak samsungi! :D), a indukcyjnie – 15 W. Miły dodatek.

taki komunikat wita nas po zakończeniu procesu ładowania telefonu :)

Proces ładowania telefonu, w zakresie 2-100%, trwa niecałe dwie godziny, z czego pierwsze 20% pojawia się po kwadransie ładowania, a 60% – po 57 minutach.

Aparat

Poprzednie T Phone’y, każdy jeden, robił fatalne zdjęcia. Nad pierwszą generacją spuśćmy zasłonę milczenia, druga była nieco lepsza, ale też bez szału, bo kolorystyka była strasznie wyblakła. Tymczasem T Phone 2 Pro 5G – nie powiem, by robił wybitne zdjęcia – bo co to to nie, ale na tle starszych modeli wypada bardzo dobrze. Do tego stopnia, że jest w stanie przejść mi przez gardło (czy też wyjść spod moich palców na klawiaturze), że zdjęcia te mogą się podobać.

Oczywiście pod pewnymi warunkami – musi być jasno, a fotografowany obiekt nie może się ruszać. Nawet HDR jest w stanie pozytywnie zaskoczyć, bo rzeczywiście potrafi wyciągnąć prześwietlone scenerie. 

Wciąż jednak ultraszeroki kąt względem głównego aparatu baaaaardzo różni się odwzorowaniem kolorów, a jeszcze bardziej – szczegółowością (degradacja detali jest szalenie ogromna).

A zoom, maksymalnie 10-krotny, bez szału, ale czasem może się okazać przydatny.

Tryb portretowy to, w interfejsie aparatu, fokus na żywo (tak… tak się nazywa). I o ile zwykle korzystam z takowego bardzo często, tak w przypadku T Phone’a 2 Pro 5G ograniczyłam się do minimum, bo raz, że różnica względem głównego aparatu nie jest aż tak wielka, a dwa – często przestrzela z wycinaniem obiektu z tła, dając dziwne efekty.

Nocą… to już zupełnie osobna historia. Chcąc zrobić zdjęcie ruszającego się obiektu jest spora szansa na to, że się to nie uda. Dodatkowo w trybie automatycznym widoczne jest rzucające się znacznie w oczy zaszumienie i ziarnistość. W efekcie finalne zdjęcia jakościowo leży… po prostu. Na szczęście jest jednak tryb nocny, na który trzeba przełączyć się ręcznie w aplikacji aparatu.

Ten potrafi zdziałać cuda, jeśli chodzi o jakość zdjęć robionych po zmroku. Nie dość, że poprawia szczegółowość i, przede wszystkim, ich ostrość, to jeszcze sprawia, że są o wiele przyjemniejsze w odbiorze – do tego stopnia, że wygląda to, jakbyśmy nagle robili zdjęcia innym smartfonem. Przepaść – to najlepsze słowo. 

Dodam jeszcze tylko, że w ultraszerokim kącie tryb nocny nie jest dostępny, a i fotografować po zmroku z użyciem 0,5x nie polecam – nic dobrego z tego nie wynika. Zresztą, macie przykładowe zdjęcie powyżej (tak, można iść popłakać nad jego jakością ;))

Co mnie zaskoczyło to fakt, że… przedni aparat nie ma trybu portretowego. Oznacza to, że jedyne zdjęcia, jakie możemy zrobić tym obiektywem, to standardowe bez żadnego rozmycia. I może to i dobrze, bo efekt ten – zwłaszcza w mniej popularnych smartfonach – jest często poniżej krytyki.

A tak – mamy selfie, które wyglądają zupełnie dobrze i spokojnie nadają się do publikacji w Social Media.

Co z wideo, zapytacie? Tutaj jest jeszcze nad czym pracować. Maksymalnie nagramy wideo w 2K, ale w 30 FPS. Chcąc mieć 60 FPS, musimy przeskoczyć poziom niżej, czyli do Full HD (1080p). Przedni aparat z kolei nagrywa maksymalnie w Full HD 30 FPS – zapomnijcie o 60 FPS, po prostu go nie ma.

Co jeszcze warto wiedzieć, to to, że nagrywając w Full HD 60 FPS nie ma możliwości korzystania z ultraszerokiego kąta – ten jest dostępny za to w 2K 30 FPS. Przy czym, rozpoczynając nagrywanie głównym aparatem nie można przełączyć się na ultraszeroki, a rozpoczynając nagrywanie ultraszerokim nie mamy dostępnego żadnego zoomu (tak samo jest w Full HD 30 FPS).

A jakościowo? Całkiem spore zaskoczenie, bo – dopóki nagrywamy statyczne ujęcia w ciągu dnia – jest naprawdę dobrze. Kolory są dobrze odwzorowane, obraz ostry, dźwięk poprawnie nagrany – nie ma się za bardzo do czego przyczepić, może poza łapaniem ostrości (gdy zmieniają się obiekty na pierwszym planie, ostrość potrafi się gubić i zajmuje chwilę, zanim wróci do dobrego punktu). 

Ale wszystko zmienia się, gdy zostanie spełniony jeden z warunków (lub kilka): zaczynamy chodzić (stabilizacja… no kiepska) lub robi się ciemniej (ziarnistość daje się we znaki).

T Phone 2 Pro

Podsumowanie

Cieszę się. Naprawdę cieszę się, że nie przeszłam obok T Phone’a 2 Pro 5G obojętnie. Nie dlatego, że jest to perełka wśród smartfonów i jedyny słuszny wybór spośród smartfonów w cenie do 1500 złotych (no nie :D). Ale dlatego, że trochę odczarował mi T Phone’y, na temat których miałam jednoznacznie negatywne zdanie. Oczywiście odnoszę się teraz wyłącznie do najnowszego modelu Pro – podstawowego nie miałam okazji testować i, patrząc na specyfikację, może to i lepiej ;)

T Phone 2 Pro 5G to smartfon nie bez wad, ale w jego przypadku nad częścią można przejść do porządku dziennego, a – w przypadku poprzedników – trudno było przymknąć oko na ich niedociągnięcia. Najnowszy model działa bardzo poprawnie, ma niezły ekran, baterię zapewniającą długi czas pracy, a i zdjęcia potrafią wyjść z niego naprawdę przyzwoite. Wreszcie ma też eSIM!

Jasne, dalej ładuje się dość długo, nie potrafi w zdjęcia z ultraszerokiego kąta czy ma wolną pamięć wewnętrzną, ale mówimy o smartfonie, który w abonamentach T-Mobile powinien być dostępny za grosze. W takiej sytuacji to może nie być wcale taki zły wybór.

Mając jednak do wydania 1500 złotych na wolnym rynku, wybór ciekawych smartfonów znacznie się rozszerza – odsyłam do podlinkowanego niżej wpisu.

Recenzja T Phone 2 Pro 5G. Nie jest już „chłopcem do bicia”
Zalety
czysty Android
czas pracy
ładowanie indukcyjne
NFC i eSIM
głośniki stereo
microSD i 3.5 mm jack
IP54
długość wsparcia jak na telefon z tej półki cenowej
Wady / braki
nieco za wysoka jasność minimalna ekranu
UFS 2.2
wolne ładowanie i brak ładowarki w zestawie
brak AoD - mimo ekranu AMOLED
funkcje wideo ograniczone do minimum
plastikowa konstrukcja, która uwielbia zbierać odciski palców
brak ładowarki w zestawie
7.2
Ocena