Apple iOS aktualizacja
(fot. Mateusz Budzeń | Tabletowo.pl)

Apple przerywa milczenie. Jak usunięte zdjęcia powróciły na iPhone’y?

Jak to możliwe, że na iPhone’y powróciły zdjęcia, które użytkownicy usunęli wiele lat temu? Sprawa wreszcie przestała być tak tajemnicza – firma Apple nareszcie przerwała milczenie i skomentowała całą sytuację.

Kilka dni temu opisywałem sytuację użytkowników iPhone’ów, którzy donosili, że po aktualizacji systemu iOS do wersji 17.5 na ich urządzenia powróciły zdjęcia, które wcześniej usunęli, niejednokrotnie nawet kilka lub kilkanaście lat wcześniej. Firma Apple szybko wypuściła poprawkę eliminującą ten błąd, ale w żaden sposób nie skomentowała sprawy. Podkreślę raz jeszcze: Amerykanie nie wyjaśnili, jak to możliwe, że na smartfony powróciły pliki, które teoretycznie od dawna w ogóle nie powinny istnieć.

Apple tłumaczy, na czym polegał błąd

Dopiero teraz, przeszło tydzień po pojawieniu się błędu i kilka dni po wydaniu aktualizacji, przedstawiciele firmy Apple przedstawili jakiekolwiek szczegóły na ten temat. W rozmowie z redakcją 9to5Mac wyjaśnili, że wbrew temu, do czego można było dojść na podstawie strzępków informacji, problem nie dotyczył chmurowej usługi iCloud, lecz, lokalnie, pojedynczych urządzeń.

Firma Apple stanowczo zaprzecza, jakoby gdzieś w odmętach chmurowego dysku przetrzymywała usuwane przez użytkowników pliki. Winna nie jest też aplikacja Zdjęcia. To błąd w lokalnych bazach danych na iPhone’ach powodował, że zdjęcia nie były rzeczywiście usuwane z pamięci wewnętrznej, a jedynie były minimalnie uszkadzane i znikały z wirtualnych albumów. Aktualizacja iOS 17.5 sprawiała natomiast, że w pojedynczych sytuacjach takie pliki zostawały przywracane.

aplikacja zdjęcia iPhone
(fot. Mateusz Budzeń | Tabletowo.pl)

Skąd w takim razie zdjęcia sprzed kilku czy kilkunastu lat na znacznie młodszych urządzeniach? Przedstawiciele firmy Apple nie mają stuprocentowej pewności, ale przypuszczają, że uszkodzone pliki mogły zostać skopiowane ze starego iPhone’a na nowy podczas migracji danych czy przywracania lokalnej kopii zapasowej.

Amerykański gigant odniósł się także do wpisu na platformie Reddit, w którym jeden z użytkowników twierdził, że zdjęcia powróciły na urządzenie, które odsprzedał znajomemu, wcześniej formatując go zgodnie z wytycznymi Apple i wykorzystując systemowe narzędzia. Według producenta jest to niemożliwe i albo (wbrew zapewnieniom) autor nie wykonał resetu do ustawień fabrycznych, albo po prostu zmyślił tę historię. Wiarygodności zresztą nie dodaje jej fakt, że post zniknął już z forum.

Problem może i był niewielki, ale…

Równocześnie firma Apple przekonuje, że z jej danych wynika, że problem dotyczył niewielkiej liczby użytkowników i bardzo małej liczby zdjęć. Wyjaśnienia wydają się sensowne i dobrze, że producent przerwał w końcu milczenie.

Nie zmienia to oczywiście tego, że sam fakt powrotu usuniętych zdjęć jest niepokojący. Raz jeszcze przypomnę więc: w cyfrowym świecie nic nie ginie (a przynajmniej nic nie ginie na pewno) i trzeba o tym pamiętać.