Daleko nam jeszcze do Norwegii, ale Polacy coraz chętniej wybierają samochody elektryczne. Ich sprzedaż rośnie, a dość wysokim zainteresowaniem cieszą się Tesle.
Prawie 8 tys. elektryków wyjechało na polskie drogi
Oczywiście samochody elektryczne nie sprawdzą się w każdym scenariuszu, ale dla części kierowców będą one lepszym wyborem niż ich spalinowe odpowiedniki. Jeśli mamy miejsce, w którym nie tracąc czasu możemy naładować akumulator, to korzystanie z elektryka potrafi być bardzo wygodne. Nie powinno więc dziwić, że rośnie liczba osób decydujących się na zakup BEV-a.
Jak wynika z Licznika Elektromobilności, tworzonego przez PZPM i PSNM, w ciągu czterech pierwszych miesięcy 2024 roku liczba samochodów elektrycznych w Polsce zwiększyła się o 7782 sztuk. Oznacza to, że przybyło ich o 8% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Łącznie, pod koniec kwietnia, w Polsce było zarejestrowanych 64495 osobowych i użytkowych samochodów całkowicie elektrycznych.
Jeśli chodzi o samochody osobowe, to liczba modeli w pełni elektrycznych wyniosła 57958 sztuk, co jest całkiem dobrym wynikiem, jak na polskie warunki. Coraz większą popularnością cieszą się Tesle – Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR wskazuje, że w tym roku liczba elektryków Elona Muska w Polsce zwiększyła się o 1513 sztuk, z czego 995 egzemplarzy stanowił Model Y.
Samochodów osobowych w pełni elektrycznych (BEV) jest w Polsce więcej niż hybryd plug-in (PHEV) – 57958 vs. 53817 sztuk. Z ciekawych danych warto jeszcze wymienić, że pod koniec kwietnia liczba samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym wynosiła 6568 sztuk. Stale rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec poprzedniego miesiąca składała się z 20402 sztuk. Naprawdę dużo jest hybryd – 771558 sztuk (osobowe i ciężarowe), co oczywiście jest zasługą wysokiej popularności modeli Toyoty. Wypada jeszcze wspomnieć, że park autobusów zeroemisyjnych w Polsce wzrósł do 1314 sztuk – BEV-ów jest 1260 i wodorowych 54 sztuk.
Przybywa też ładowarek
W związku z tym, że mamy coraz więcej samochodów elektrycznych, to oczywiście rośnie liczba ładowarek. Z danych Licznika Elektromobilności dowiemy się, że pod koniec kwietnia 2024 roku w Polsce mieliśmy 6691 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych (3686 stacji). Z tego 28% to szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), a 72% wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W samym kwietniu uruchomiono 201 nowych punktów.
Z własnego doświadczenia mogę dodać, że faktycznie widać spory postęp w rozwoju infrastruktury w ciągu ostatnich kilku lat. Jeszcze niedawno do najbliższej ładowarki DC miałem około 30 km i oferowała ona tylko 90 kW mocy. Natomiast teraz kilka kilometrów od domu mam ładowarkę 200 kW, a po przejechaniu około 30 km mogę skorzystać z Ionity o imponującej mocy 350 kW.