Czujemy się jak dzieci, którym ktoś obiecał wymarzoną zabawkę, a koniec końców jej nie dostaniemy. Samsung zmienił bowiem plany. Jednocześnie Koreańczycy mogą zdecydować się na jeszcze jeden krok, który niekoniecznie musi spodobać się klientom.
Miał być tani składany Samsung, ale nie będzie (przynajmniej w tym roku)
Od samego początku ceny Galaxy Z Foldów były bardzo wysokie. Teoretycznie smartfony z tej serii są coraz bardziej przystępne cenowo (nie patrzcie tak na mnie – już tłumaczę, dlaczego), ponieważ ich ceny przez lata pozostają na podobnym poziomie, a Polacy zarabiają coraz więcej (przynajmniej średnio). Nie zmienia to jednak faktu, że raczej mało kto jest skory wydać około 9000 złotych na taki sprzęt.
O tańszym modelu z linii Galaxy Z Fold mówi się już od dawna, ale tak samo długo pojawiały się też informacje, że Samsung nie był gotowy wprowadzić na rynek takiego urządzenia. Wedle ostatnich doniesień 2024 rok miał jednak w końcu przynieść jego premierę. Cóż, jak już się zapewne domyślacie, nie przyniesie.
Serwis TheElec przekazuje, że firma z Korei Południowej przeprowadziła już test składania tańszego Galaxy Z Folda (pomyślnie przetrwał 200 tysięcy złożeń). Urządzeniu zapewniono wodoszczelność, ale jednocześnie pozbawiono je digitalizatora, co poskutkowało brakiem obsługi rysika S Pen.
Koreańczycy spodziewali się, że to ostatnie sprawi, że tańszy Galaxy Z Fold będzie smuklejszy, ale dodanie wodoszczelności sprawiło, że przybrał na objętości. To zniechęciło producenta do wprowadzenia go na rynek, a ostateczną decyzję pomogła podjąć „niepewność branży”.
Niewykluczone, że Samsung nie zrezygnował całkowicie z wprowadzenia na rynek tańszego Galaxy Z Folda o ograniczonej funkcjonalności. Koreańczycy planują w 2025 roku dodać do oferty tańszy model z serii Galaxy Z Flip, więc być może przyszły rok przyniesie premierę nawet dwóch (pierwszych) składaków w nominalnie niższych cenach.
Samsung ma jeszcze jedną zagwozdkę
Nie tylko kształt przyszłej oferty składanych smartfonów nie jest określony. Koreańczycy rozważają również poważne zmiany w serii Galaxy S. Pojawiły się bowiem informacje, że producent testuje prototyp Galaxy S25 Ultra z trzema aparatami. Oznacza to brak drugiego teleobiektywu.
Firma rozważa zastosowanie jednego teleobiektywu o budowie peryskopowej z „dużym sensorem” i zmiennym zoomem, ale ze stałymi ogniskowymi – pierwszą z zoomem pomiędzy 4x i 5x, a drugą pomiędzy 6x i 7x. Nie wiadomo jednak, czy Koreańczycy finalnie zdecydują się na taką zmianę w module aparatu na tyle Galaxy S25 Ultra. Niektórzy renomowani informatorzy w to nie wierzą, ale dopiero czas pokaże, jak faktycznie będzie.