Smartfony z serii Huawei Pura 70 zostały zaprezentowane w połowie kwietnia, ale dopiero teraz możemy bliżej przyjrzeć się temu, co najwyższy model z tej rodziny urządzeń skrywa w środku.
Pura 70 Ultra ma coś wspólnego z Mate 60
Huawei jest dumne z nowych smartfonów z serii Pura 70. Chętnie dzieli się różnymi szczegółami dotyczącymi tych urządzeń. Oprócz dość szczegółowej specyfikacji podanej podczas premiery, przedstawiciele firmy starają się prezentować różne wyjątkowe funkcje za pomocą mediów społecznościowych – na przykład te dotyczące łączności satelitarnej. W sieciach społecznościowych pojawiło się też info, że AI z nowych smartfonów świetnie nadaje się do powiększania kobiecych biustów na zdjęciach.
Na razie sprzedaż najnowszych smartfonów Huawei ograniczona jest do dalekowschodnich rynków, więc nie wiemy o nich jeszcze wszystkiego. Jedną z tajemnic dotyczących tych sprzętów były detale związane z zastosowanym procesorem. Jasne było, że w środku działać będzie nowy Kirin 9010, czyli 12-rdzeniowy układ zaprojektowany przez Huawei. Do tej pory zachodziliśmy w głowę, na jaki proces technologiczny postawił producent. Jak wynika z „sekcji” przeprowadzonej przez TechInsights, Kirin 9010 bazuje na tej samej litografii, co Kirin 9000S, używany w smartfonach z serii Mate 60.
Wygląda więc na to, że Huawei wciąż nie może przebić się przez problemy związane z ograniczonym dostępem do technologii 5 nm. Firma jest po prostu zmuszona do korzystania ze starszej technologii produkcyjnej. W efekcie nowy Kirin jest bardziej zaawansowany od swojego poprzednika, ale w porównaniach syntetycznych nie wypada zbyt dobrze na tle konkurencji. Gdyby zestawić go z produktami Qualcomma, okaże się, że Kirin 9010 przegrywa pod względem mocy nawet ze Snapdragonem 8 Plus Gen 1 z 2022 roku, zużywając przy tym o 30% więcej energii.
Teoretycznie Huawei mogłoby pójść w masową produkcję Kirinów w litografii 5 nm, ale polegając tylko na własnych siłach, a nie kupując chipów od chińskiego SMIC, przedsiębiorstwo naraziłoby się na znacznie większe koszty. Wyprodukowanie chipów w niższym procesie produkcyjnym byłoby droższe nawet o 50% w porównaniu z „prostym” złożeniem zamówienia na takie same układy w TSMC, co na tym etapie i tak nie jest to możliwe ze względu na groźbę amerykańskich sankcji dla kontrahenta.
Nie można tutaj w żaden sposób ujmować Huawei podejmowania wysiłków w kierunku rozwijania biznesu mobilnego. To, że firma mimo dotkliwych ograniczeń związanych z brakiem kontrahentów blokowanych przez USA wciąż utrzymuje się na tym wymagającym rynku i wyposaża swoje urządzenia w SoC pokroju Kirina 9010 jest cudem samym w sobie.
Huawei szczęści się w Chinach
Huawei jest wytrwałe, co widać po raportach płynących z rynku pochodzenia tego producenta elektroniki. Według raportu IDC za pierwszy kwartał 2024 roku wskazują, że seria Pura 70 sprzedała się już w milionach egzemplarzy, tymczasowo wyczerpując zapasy magazynowe i powodując wzrost cen na rynku wtórnym.
Firma osiągnęła też ważny kamień milowy: ponad 90% komponentów składających się na smartfony z tej rodziny, pochodzi od chińskich firm, z wyjątkiem procesora i głównego aparatu. Części do smartfonów z serii Pura 70 dostarczają przedsiębiorstwa takie jak OFilm, Lens Technology, Goertek, Csun, Sunny Optical, BOE i Crystal-Optech. Oznacza to, że Huawei jest bliskie całkowitego uniezależnienia się od zewnętrznych dostawców i przestawienia się na totalnej produkcji krajowej.
Eksperci przewidują, że Huawei sprzeda w tym roku 50 milionów smartfonów, a najnowsza seria urządzeń mobilnych ma być ważną składową tego osiągnięcia.