Początek stycznia przyniósł nam premierę wielu laptopów MSI, w tym MSI Prestige 16 AI Evo B1MG z procesorem Meteor Lake napędzanym sztuczną inteligencją. Przez ostatnie dwa tygodnie mieliśmy okazję sprawdzić z Kubą czy jest to sprzęt warty Waszych pieniędzy. W tytule spojleruję już, że to naprawdę fajna maszynka.
Gdy do testów dostaję nowy sprzęt, staram się znaleźć aspekty, które już na pierwszy rzut oka sprawiają, że mogę z zainteresowaniem podejść do jego testów. W przypadku MSI Prestige 16 AI Evo B1MG od razu rzuciło mi się w oczy kilka elementów, które dla wielu osób mogą mieć znaczenie.
Przede wszystkim: część portów z tyłu obudowy, slot na kartę SD, fizyczna zasuwka prywatyzująca (zasłaniająca kamerkę) czy wreszcie niska waga (1,5 kg jak na 16-calowego laptopa to naprawdę niewiele). A do tego ogromny akumulator, bo – pomimo niskiej masy i całkiem smukłej obudowy – pod maską znalazł się potwór o pojemności aż 99,9 Wh.
Czas przyjrzeć mu się bliżej.
Specyfikacja techniczna MSI Prestige 16 AI Evo B1MG:
- błyszczący wyświetlacz IPS o przekątnej 16” i rozdzielczości 2560×1600 pikseli, częstotliwość odświeżania 60 Hz,
- procesor Intel Core Ultra 7 z NPU i grafiką Intel Arc,
- 32 GB RAM (LPDDR5-6400),
- 1 TB dysk M.2 SSD (NVMe PCIe Gen4),
- Windows 11,
- 802.11 be WiFi 7,
- Bluetooth 5.4,
- kamera internetowa Full HD z obsługą Windows Hello, fizyczna przesuwka do ochrony prywatności,
- dwa porty USB typu C (DisplayPort, Thunderbolt 4 z ładowaniem),
- port USB typu A 3.2 Gen 2,
- slot kart SD,
- wyjście HDMI 2.1 (8K @ 60Hz / 4K @ 120Hz),
- RJ45,
- 3.5 mm jack audio,
- Kensington Lock,
- TPM,
- akumulator o pojemności 99,9 Wh, ładowanie z użyciem USB typu C,
- wymiary: 35,84 x 25,44 x 1,685 – 1,895 mm,
- waga: 1,5 kg,
- MIL-STD-810H.
Cena MSI Prestige 16 AI Evo B1MG w momencie publikacji recenzji: 6799 złotych. W zestawie sprzedażowym otrzymujemy ładowarkę 100-watową.
Pierwsze wrażenia, porty, złącza
Nie ukrywam – pierwsze wrażenie MSI Prestige 16 AI zrobił na mnie bez szału (estetykę burzy mi fakt, że logo MSI nie jest na środku obudowy… ;)). Wizualnie jest to prosta bryła, stop aluminium i magnezu, która może się podobać lub nie. Z całą pewnością nie można powiedzieć, że jest wyróżniająca się czy rzucająca się w oczy. To jednak nie musi być wada tej konstrukcji – jest wiele osób, które szukają stonowanego laptopa, który – pod niepozornie wyglądającą obudową – skrywa wydajne podzespoły. I tak też jest w przypadku tego modelu.
Od pierwszych chwil spodobał mi się natomiast fakt, że mamy do czynienia z 16-calowym laptopem, który nie jest wcale ciężki. Prestige 16 jest urządzeniem, które – choć ma spore wymiary – można nazwać mobilnym. Waga 1,5 kg wręcz zaprasza, by zabierać laptopa na spotkania biznesowe czy do pracy w kawiarni. Nie musimy poświęcać przekątnej ekranu dla większej mobilności – i to jest super.
Rzućmy okiem na krawędzie. Na prawej mamy 3.5 mm jacka audio, slot kart pamięci SD i port RJ-45, na lewej natomiast – wyloty wentylatorów. Najwięcej dzieje się jednak z tyłu, co zasadniczo jest domeną gamingowych notebooków – cieszę się z zastosowania portów w tym miejscu w testowym laptopie (zawsze łatwiej jest ogarnąć cable management).
I tak, mamy tu kolejne wyloty powietrza, dwa porty USB typu C, pełnowymiarowe USB (ogromna szkoda, że tylko jedno!) i pełnowymiarowe HDMI. Jak być może zauważyliście, zabrakło dedykowanego portu ładowania, ale raczej nikogo nie powinno to dziwić – ładowanie odbywa się z użyciem portu USB C i ładowarki 100-watowej.
Wyświetlacz
Testowany wariant B1MG jest wyposażony w wyświetlacz IPS o rozdzielczości 2560×1600 pikseli. Jego częstotliwość odświeżania jest standardowa i wynosi 60 Hz – MSI nie zdecydowało się tutaj na podniesienie tej wartości do 90 czy 120 Hz. Pokrycie palety barw DCI-P3 wynosi 100%.
Ekran egzemplarza, z którego miałam okazję korzystać, muszę pochwalić za wysoką jasność maksymalną (do 400 nitów, choć organoleptyczne wrażenia sugerują, że jest jeszcze wyższa). I, jasne, choć jest to matryca błyszcząca, dzięki tej jasności jesteśmy w stanie pracować w mocno oświetlonych pomieszczeniach (czy w kawiarnianych ogródkach trudno powiedzieć, chętnie sprawdziłabym to, gdy będzie nieco cieplej, a i słońce wyjdzie zza chmur).
Co warto wiedzieć to to, że wyświetlacz nie jest dotykowy. Dla mnie, jak wiecie, nie jest to żaden problem, bo nie lubię mazać ekranu i zostawiać na nim odcisków palców. Skoro jednak producent postawił na błyszczący ekran, a nie matowy, nic nie stało na przeszkodzie, by można go było obsługiwać dotykiem. To, czy nam to będzie przeszkadzać, czy nie, to jednak wyłącznie kwestia preferencji.
Dla mnie jednak ważniejszy jest fakt, że konstrukcja zawiasu pozwala na położenie ekranu na płasko – tak, tak, można z tym laptopem spokojnie pracować na kolanach w pozycji półleżącej.
Podoba mi się fakt, że ekran MSI Prestige 16 AI ma proporcje 16:10, a nie 16:9, dzięki czemu mieści więcej treści. Jeszcze większy plus za bardzo wąskie ramki po obu stronach wyświetlacza. Ta dolna jest sporo szersza, natomiast górna – znów dość wąska jak na belkę, na której umieszczony jest moduł kamery z kamerą 3D, fizyczną zasuwką i dwoma mikrofonami.
Skoro już o kamerce mowa – dzięki skanowi przestrzennemu, można ją wykorzystać do odblokowywania urządzenia z wykorzystaniem Windows Hello. Działa błyskawicznie – pod warunkiem oczywiście, że kamera nie jest zasłonięta.
Co do samej jakości rozmów wideo nie wypowiem się, bo… w testowym egzemplarzu z jakiegoś powodu nie działały mikrofony. Nie udało mi się wymusić ich działania podczas połączeń wideo na Messengerze ani w aplikacjach typowo do nagrywania audio jak Audacity. Dziwne, ale zostałam zapewniona, że to wina egzemplarza testowego, w finalnych, sklepowych, wszystko powinno działać jak należy
Drugą opcją biometrycznego zabezpieczenia dostępu do laptopa jest czytnik linii papilarnych. Ten mieści się w prawym górnym rogu klawiatury i trudno pomylić go z jakimkolwiek innym klawiszem przez wzgląd na niższe umieszczenie niż pozostałe. Co najważniejsze, skaner odcisków palców jest szybki i dokładny.
A skoro już o klawiaturze wspomniałam…
Wygodna (i ładna) klawiatura
Chyba nigdy tego nie stwierdziłam przy okazji żadnego testu laptopa, ale klawiatura testowanego modeli wizualnie mi się podoba. Czarne klawisze w połączeniu z mlecznymi krawędziami doskonale się komponują. A gdy do tego dodamy białe oświetlenie, którego intensywność możemy regulować w trzech zakresach (lub z niego oczywiście zrezygnować), trudno nie stwierdzić, że całościowo prezentuje się naprawdę dobrze.
Klawiatura jest pełnowymiarowa, a jedynym przyciskiem, który się wyróżnia – przez osadzenie poniżej poziomu pozostałych klawiszy – jest włącznik z zaszytym czytnikiem linii papilarnych. Dzięki temu zagraniu nawet “na czuja” jesteśmy w stanie go zlokalizować. Fajny patent. Przy okazji wspomnę też, że klawiatura jest niezwykle cicha, co osobiście uznaję za ogromną zaletę.
A przy tym, co najważniejsze, klawiatura jest wygodna – potrafię pisać na niej naprawdę szybko, choć zdarzają mi się literówki. W teście 10fastfingers uzyskałam wynik 104 słów na minutę (wyższy niż w przypadku większości testowanych laptopów – zazwyczaj jest ~100), ale z dokładnością 94,55%.
W kwestii bloku numerycznego mam jedną uwagę użytkową – zero zamienione zostało miejscami z kropką, przez co początkowo wielokrotnie klikałam kropkę zamiast zera, gdy musiałam wpisać jakiś kod weryfikacyjny czy inne liczby. Później przeszłam nad tym do porządku dziennego, ale wpierw przyzwyczajenie brało górę.
Touchpad jest wręcz ogromny. Przesunięty jest w lewo względem krawędzi obudowy, ale – przez obecność bloku numerycznego – ma to sens, bo gładzik znajduje się pośrodku klawiatury. Czyli dokładnie tak, jak być powinno, by korzystało się z niego maksymalnie komfortowo.
Co do jego działania nie mam żadnych zastrzeżeń. Gesty multidotykowe również rozpoznaje bezproblemowo.
Wydajność i kultura pracy
Za wydajność MSI Prestige 16 AI Evo B1MG odpowiada 16-rdzeniowy procesor Intel Core Ultra 7 155H, który składa się z sześciu wysokowydajnych rdzeni (Performance), ośmiu efektywnych (Efficient) i dwóch energooszczędnych (LPE). Maksymalna częstotliwość taktowania to 4,8 GHz. Sporą rolę ma tu odgrywać również NPU, które – przy wsparciu sztucznej inteligencji – ma zapewniać znacznie lepszą wydajność energetyczną niż wcześniejsze procesory Intela.
W programie MSI Center znajdziemy scenariusze użytkowania, spośród których dwa dni działają w oparciu o AI właśnie. Pierwszy, inteligentny automatyczny, dostosowuje tryb pracy do aktualnie wykonywanych na laptopie zadań.
Drugi natomiast, będący aktualnie w fazie beta, to Ambient Silent AI – wykrywa głośność otoczenia w celu automatycznego dostosowania prędkości wentylatora i poziomu wydajności. Niestety, w przypadku testowego egzemplarza opcja ta nie była aktywna – stale występował błąd oprogramowania.
Pozostając w temacie AI, interesuje nas to, jak sprzęt radzi sobie z modelami sztucznej inteligencji. Tu do gry wchodzi benchmark UL Procyon – AI Inference, który przetestowałam w wariancie float32. Jako że ostatnio recenzowałam Asusa Zenbook 14 OLED UX3405MA z dokładnie tym samym procesorem, mamy sprzęt, do którego możemy odnieść te wyniki. MSI radzi sobie zauważalnie lepiej.
MSI Prestige 16 AI Evo B1MG Intel Core Ultra 7 155H Intel Arc | Asus Zenbook 14 OLED UX3405MA Intel Core Ultra 7 | |
Microsoft Windows ML 1.16.3 – CPU | 37 | 29 |
Microsoft Windows ML 1.16.3 – GPU | 154 | 138 |
Intel OpenVINO 2023.2.0 – NPU | 279 | 276 |
Intel OpenVINO 2023.2.0 – GPU | 421 | 250 |
Intel OpenVINO 2023.2.0 – CPU | 84 | 53 |
Jak jest z czystą wydajnością laptopa? Jeśli chodzi o odczucia z korzystania z MSI Prestige 16, już od pierwszego uruchomienia miałam wrażenie, że się polubimy – wszystkie programy otwierały się w mgnieniu oka, naprawdę na nic nie mogłam narzekać. Przy czym sprzęt ten sprawdzałam głównie w typowym dla mnie zastosowaniu – przeglądarka Chrome z kilkunastoma otwartymi zakładkami jednocześnie, Excel, Google Docs, YouTube / Spotify czy czasem GIMP i IrfanView. W takich zastosowaniach laptop pozostaje bezgłośny i trudno mieć zastrzeżenia do osiąganych przez niego temperatur. Z montowaniem TikToków też sobie poradzi, aczkolwiek tutaj można już odnotować wzrost temperatur i szum wentylatorów.
Czas sprawdzić, jak wydajność przedstawia się w testach syntetycznych. Na początek, standardowo, 3DMark:
- Time Spy: 3927
- Time Spy Extreme: 1899
- Fire Strike: 8314
- Fire Strike Extreme: 4253
- Fire Strike Ultra: 2219
- Night Raid: 29676
- Speed Way: 472
- Port Royal: 1600
A teraz kolejne. Porównajmy sobie wyniki w kilku testach z innymi urządzeniami, które w ostatnim czasie przeszły nam przez ręce.
Benchmark Blender (im wyższe wyniki tym lepsze):
Blender benchmark | MSI Prestige 16 AI Evo B1MG Intel Core Ultra 7 155H | Matebook 16s 2023 Intel Core i9-13900H | stacjonarka Intel Core i5-12600K | Asus Zenbook 14 OLED UX3405MA Intel Core Ultra 7 |
monster | 105.351995 | 113.600602 | 109.624053 | 87.943252 |
junkshop | 65.069773 | 67.407769 | 69.595236 | 46.041682 |
classroom | 48.312218 | 49.228084 | 53.408635 | 34.454955 |
Cinebench R23 (im wyższe wyniki tym lepsze):
Cinebench R23 | MSI Prestige 16 AI Evo B1MG Intel Core Ultra 7 155H Intel Arc | Matebook 16s 2023 Intel Core i9-13900H Intel Iris Xe | stacjonarka Intel Core i5-12600K | Asus Zenbook 14 OLED UX3405MA Intel Core Ultra 7 Intel Arc |
single core | 1744 | 2037 | 1714 | 1703 |
multi core | 14130 | 15859 | 16637 | 9947 |
Geekbench (im wyższe wyniki tym lepsze):
Geekbench | MSI Prestige 16 AI Evo B1MG Intel Core Ultra 7 155H Intel Arc | Matebook 16s 2023 Intel Core i9-13900H Intel Iris Xe | stacjonarka Intel Core i5-12600K | Asus Zenbook 14 OLED UX3405MA Intel Core Ultra 7 Intel Arc |
single core | 2371 | 2828 | 2423 | 2339 |
multi core | 13121 | 14313 | 13190 | 12126 |
Widać wyraźnie, że mamy do czynienia z mocnym sprzętem. Nas jednak interesuje samo GPU, bo – zamiast Iris Xe – w Intel Ultra mamy grafikę Intel Arc. Jak się zaraz przekonacie, jest ona dwukrotnie bardziej wydajna względem poprzedniej generacji zintegrowanej grafiki Intela. Skok między generacjami widoczny jest gołym okiem.
Zobaczmy zatem, jakie wyniki uzyskały w naszych testach laptopy z różnymi procesorami Intela ze zintegrowaną grafiką. Wyniki pochodzą z Time Spy z 3DMarka:
MSI Prestige 16 AI Evo B1MG Intel Core Ultra 7 155H z Intel Arc | Huawei MateBook D 16 2024 Intel Core i9-13990H z Intel Iris Xe | Huawei MateBook X Pro 2023 Intel Core i7-1360P z Intel Iris Xe | Microsoft Surface Laptop Go 3 Intel Core i5-1235U z Intel Iris Xe | |
ogólny | 3927 | 2033 | 1830 | 1342 |
GPU | 3545 | 1783 | 1618 | 1207 |
CPU | 10091 | 1003 | 7164 | 3693 |
Skoro teorię już znamy, czas na praktykę. W co i w jakiej jakości pogramy na MSI Prestige 16 AI Evo? Oddaję głos Kubie:
Nawet nie wiecie, jak jestem miło zaskoczony!
Nie tak dawno miałem okazję pograć trochę na konkurencyjnej konstrukcji, wyposażonej w ten sam model procesora… Ku mojemu zdziwieniu różnica w wydajności w grach jest olbrzymia (jak na standardy procesora ze zintegrowaną grafiką). Zrobiłem wielkie oczy i trochę pograłem… i myślę, że można MSI nadać tytuł “pograj w niedzielę – nie tylko pracą człowiek żyje”.
Ustawienia standardowe – 1920×1080 pixeli, graficznie wszelkie ustawienia na medium/średnie i zobaczcie, co tu się zadziało.
Simrail – czyli poprowadź swój skład po polskich torach! Przy tych ustawieniach da się już całkiem przyzwoicie zagrać. FPS między 28 do 40.
Contraband Police – wracamy bronić granicy wyimaginowanego państwa, a zrobimy to w przedziale od 32 do 45 FPS.
GTA 5 – na koniec zawsze coś z przytupem! Tytuł ten rozpala serca graczy już od wielu lat. Na testowym laptopie możemy spokojnie pykać w GTA 5 w najlepsze, a dlaczego? Bo jest w stanie wygenerować od 120 do 140 (!!!) FPS.
To NIE JEST SPRZĘT dla graczy, ale nie wyklucza możliwości wykorzystania go do mniej wymagających tytułów. Nie pogramy na nim w najnowsze tytuły, jednak trochę starsze myślę że nie będą miały przed nim tajemnic. Jestem totalnie miło zaskoczony, jak na rozwiązanie z integrą.
Czas pracy
W dość smukłej i z całą pewnością lekkiej, jak na 16 cali, konstrukcji MSI umieścił akumulator o pojemności 99,9 Wh, mający zapewniać nawet kilkanaście godzin działania. Wiecie jednak, jak to jest – obietnice producentów swoje, a rzeczywistość – swoje. Ale zdecydowanie nie w tym przypadku.
Gdy siadłam do MSI Prestige 16 AI pierwszy raz, ustawiłam baterię w tryb zrównoważony, a ekran w niskich rejestrach jasności (było to zaledwie 15%, ale nic więcej nie potrzebowałam przy szarówce panującej za oknem). Podczas pracy biurowej, polegającej głównie na żonglowaniu zakładkami w Chrome, laptop po ośmiu godzinach miał jeszcze 48% zapasu energii na kolejne godziny działania. WOW!
Później przeprowadziłam jeszcze kilka innych testów, w których czas pracy był krótszy, ale wciąż bardzo dobry. W trybie najwyższa wydajność na 20% jasności laptop rozładował się po ośmiu godzinach działania, a przy 50% – po siedmiu. Zmieniając tryb na zrównoważony, przy 50% jasności ekranu laptop dobił do dziewięciu godzin pracy biurowej.
Gdyby naszło Was na binge watching jakiegoś serialu, to z maksymalną jasnością ekranu Netfliksa będziecie w stanie oglądać przez ok. siedem godzin.
Jasne, jeśli jasność ekranu zwiększycie do maksymalnej, a – zamiast pisania w Google Docs – zajmiecie się obróbką zdjęć czy montażem filmów – czas pracy ulegnie odczuwalnemu skróceniu.
Audio
MSI Prestige 16 AI Evo w wielu elementach jest laptopem bardzo dobrym. W audio jest dobrze, ale nie wspaniale. Największym plusem jest bardzo ładny, czysty dźwięk przestrzenny, jak na tak cienką konstrukcję dość mocny bas i fajne wypełnienie przestrzeni średnimi i wysokimi tonami.
Co tu można więcej powiedzieć – to po prostu laptop, więc to, co w sobie ma, idealnie nadaje się do oglądania filmów czy rozmawiania podczas telekonferencji. Moje największe zastrzeżenie to to, że głośniki nie są wybitnie głośne. Dla przykładu niech będzie to, że Samsung Galaxy S23 Ultra jest bardziej donośny niż ten sprzęt MSI.
Podsumowanie
Gdybym aktualnie szukała 16-calowego laptopa, z całą pewnością spojrzałabym w stronę testowanego MSI Prestige 16 AI Evo. A to dla niego dobra rekomendacja, bo… jakoś nigdy nie było mi po drodze ze sprzętem MSI. Być może poczekałabym aż cena nieco spadnie, ale na pewno byłby w kręgu moich zainteresowań.
W pracy biurowej zapewnia nie tylko odpowiednio wysoką wydajność, ale też czas pracy, który – przy odpowiednich warunkach – jest w stanie dotrzymać kroku przez 8-godzinną zmianę lub nawet wyraźnie przebić ten wynik. Do tego, jak na swoją przekątną, jest smukły i waży tyle, co mniejsze konstrukcje.
Przekonuje mnie też wygodna, podświetlana klawiatura, która – jakby nie było – jest moim przyjacielem w pracy. Z dobrej strony pokazuje się zintegrowana grafika Intel Arc, która, ku zdziwieniu Kuby, radzi sobie odczuwalnie lepiej niż Intel Iris Xe.
Gdybym miała się czegoś czepiać, brakuje mi tu większej liczby portów USB A, dotykowego ekranu (skoro już jest błyszczący) czy logo MSI na środku obudowy (aktualnie wygląda jak postrach estetów ;)). Głośniki również można usprawnić pod względem maksymalnej głośności, a mikrofony… w testowym egzemplarzu pojawił się problem, który normalnie nie powinien występować.
W ogólnym rozrachunku jest to jednak po prostu fajny sprzęt.
W tekście lokujemy markę MSI