Windows 9 czy Windows 7.5?

Ostatnimi dniami, Internet wrze od przecieków na temat wyglądu i funkcji nowego Windowsa. No dobrze, przesadziłem. Nie wrze, a emocjonuje się tym jedynie garstka geeków i blogerów technologicznych. Czyli my.

Kafelki i ekran startowy oraz pełnoekranowe aplikacje Modern UI były odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku, czyli urządzenia mobilne, a w szczególności tablety i hybrydy obsługiwane dotykiem. Dla niektórych (w tym dla mnie), takie rozwiązanie ma całkowity sens. Mając do dyspozycji tylko ekran dotykowy, obsługujemy go palcem – a do tego przydają się duże elementy interfejsu i aplikacje na pełnym ekranie. Po dopięciu klawiatury i myszki mamy tryb pulpitowy z mniejszymi elementami UI oraz kafelki, które również można obsługiwać przy pomocy tych peryferiów, szczególnie po otrzymaniu Windows 8.1 Update 1. Wiele osób twierdzi jednak, że takie rozwiązanie jest niespójne, czy nawet „schizofreniczne”. I w pewnym stopniu trzeba się z tym zgodzić. Aktualny Windows łączy w sobie dwa odległe i zupełnie inne światy. A to połączenie nie zawsze wygląda tak, jak byśmy chcieli. Przykłady? Uruchamiamy film w eksploratorze plików i uruchamia się nam… dotykowa aplikacja pełnoekranowa. Zmieniamy ustawienia komputera w trybie dotykowym, a tu nagle wyskakuje nam desktopowy Panel sterowania. Do tego wzornictwo – w trybie Modern – eleganckie, płaski, minimalistyczne. W trybie pulpitu – cienie, trójwymiarowość, warstwy, ikony obrazkowe. Całkowity brak spójności.

Threshold, czyli projekt mający przynieść następną generację systemów Windows, Windows Phone i Windows RT ma być antidotum na te problemy. Co już o nim wiemy? W zasadzie należałoby powiedzieć, że nic, bo przecieki operują na wersji przedprodukcyjnej, nie będącej nawet „developer preview”. Sam Microsoft kilka razy dał nam kilka wskazówek dotyczących przyszłości Windowsa, ale ujawnione informacje zdają się to potwierdzać. Najważniejsze zmiany? Powrót menu start. Bardzo przypomina ono te z Windowsa 7, z tą różnicą, że będzie można dołączać do niego interaktywne kafelki znane z ekranów startowych Windowsa 8. Co jeszcze? Nie będziemy musieli w ogóle przebywać w środowisku Modern UI, a aplikacje WinRT będą mogły być uruchamiane w klasycznych okienkach. Z pulpitu zniknie też wysuwany pasek charmsów. Pojawi się również centrum powiadomień, Cortana i wirtualne pulpity. Najważniejsze są jednak te dwie pierwsze zmiany, do których wrócę za chwilę.

W tym momencie chciałbym jednak podkreślić, że mamy do czynienia z BARDZO wczesną wersją, która może nijak się mieć do ostatecznej. Funkcje i opcje mogą być dodawane i usuwane, a interfejs zmieniony. Szczególnie jeśli chodzi o wzornictwo. I tutaj możemy być tego pewni. Partnerzy Microsoftu, którzy dostali ten wczesny build jeszcze długo długo nie dostaną uaktualnienia designu elementów pulpitu. Dlaczego? Cała praca nad modernizacją wzornictwa trybu desktop odbywa się na osobnym rozgałęzieniu kodu źródłowego. A co to znaczy? W telegraficznym skrócie – niedługo przed premierą zmiany w niższych warstwach systemu będą scalone ze zmianami wyglądu, a te dwie rzeczy obecnie są modernizowane zupełnie niezależnie od siebie. I nie trzeba chyba wspominać, że partnerzy dostają wersję ze zmianami niskopoziomowymi, a nie graficznymi. Dlaczego o tym piszę? Wiele osób, w tym blogerów technologicznych, pastwiło się nad Microsoftem za niespójne wzornictwo i wygląd w tej bardzo wczesnej wersji. Tak naprawdę, do jakichkolwiek głębokich zmian w interfejsie będziemy musieli jeszcze długo cierpliwie poczekać. Jeśli nie wierzycie – wystarczy spojrzeć na to jak wyglądały wczesne kompilacje Windowsa 8 – zupełnie nie przypominały obecnej ósemki.

BxRfXrAIAAAVr0h

Menu start, aplikacje Modern w okienkach, „boot to desktop” – co to oznacza. W tym momencie chciałbym nawiązać do tytułu tego wpisu. Patrząc na dotychczasowe przecieki, wygląda na to, że kolejna wersja Windowsa będzie krokiem wstecz. Takim Windowsem 7.5 i wycofaniem się z eksponowania kafelków, szczególnie w przypadku dużych laptopów i desktopów. Udostępnione wideo przedstawia możliwość całkowitego odpięcia kafelków z menu start, co sprawi, że niejako cofniemy się do siódemki. Mówię tu oczywiście o interfejsie użytkownika, a nie o jądrze systemu. Czy o to właśnie chodziło? Czy Microsoft nie jest na tyle odważny, żeby promować swoją wizję prawdziwie hybrydowego systemu? A może uznano, że rzeczywiście popełniono błąd i trzeba się wycofać, żeby go naprawić? A może po prostu Microsoft jest świadomy, że króluje tylko na rynku desktopów oraz dużych laptopów i to o tych użytkowników powinien walczyć? W każdym z tych pytań może być trochę prawdy.

Moje pytanie jednak brzmi: a co z hybrydami? Bardzo wiele wskazuje na to, że małe tablety z Windowsem, zarówno dla procesorów ARM jak i x86 nie będą miały pulpitu w ogóle. Tylko ekran startowy, wysuwany zza prawej krawędzi pasek charmsów – a wszystkie ustawienia systemu czy zarządzanie plikami będzie odbywać się w trybie dotykowym. Żegnaj desktopie. Czy to dobra decyzja? Pulpit na małych urządzeniach jest prawie nieużywalny, ale ktoś może powiedzieć, że po zadokowaniu takiego tabletu, możemy przekształcić go w komputer stacjonarny. I będzie w tym trochę racji. W tym przypadku rezygnacja z pulpitu, to również krok wstecz, tym razem w kontekście funkcjonalności. Pozbycie się lub mniejsze eksponowanie kafelków dla laptopów obsługiwanych kursorem czy komputerów stacjonarnych, zdaje się nosić pewne znamiona logiki i sensu. W połączeniu z odpalaniem aplikacji Modern UI w okienkach – wielu przestanie mieć powód do narzekania na „schizofreniczność” systemu. Co więcej, jak pokazały przecieki, nawet na tych urządzeniach ekran startowy będzie można przywrócić, zmieniając odpowiednie ustawienia systemu. Jak na razie brzmi nieźle, ale wracam do pytania: co z hybrydami? Będą bootować się do pulpitu czy menu start? Będą miały menu start czy ekran startowy? A może będzie to zależeć od tego czy mają podłączoną klawiaturę, czy nie? Na te i inne pytania związane z interfejsem, będą musieli sobie odpowiedzieć Microsoft i wszyscy producenci OEM. Problem polega na tym, że nie będzie jednego Windowsa. Ktoś, kto będzie potrafił obsługiwać ten system na desktopie, może zupełnie sobie z nim nie radzić na tablecie. I odwrotnie. Użytkownik hybrydy może być z kolei skonfundowany pomieszaniem funkcji tabletowych i desktopowych. Czy forma z Redmond znajdzie złoty środek? Problem polega na tym, że takiego uniwersalnego złotego środka po prostu nie ma.

1

Co ja bym poradził Microsoftowi? Przede wszystkim – duża wizualna zmiana trybu desktop. Spłaszczenie interfejsu i ujednolicenie stylu w taki sposób, żeby dobrze współgrał z Modern UI. Umożliwienie skalowania interfejsu pulpitu w taki sposób, żeby uczynić go używalnym do obsługi dotykowej. Uprościć konserwację systemu, a w szczególności zautomatyzować proces Windows Update. Ale system to nie tylko interfejs. OSX dalej pozostaje dużo bardziej wydajny jeśli chodzi o zużycie energii. Dział Microsoft Research pracuje nad sprzętowymi i programowymi rozwiązaniami w tym kierunku, a ja oczekiwałbym od nich wprowadzenia tych pomysłów do ostatecznej, działającej wersji systemu. Moje oczekiwania względem nowej wersji Windowsa są bardzo duże, co w niesprzyjającej sytuacji może doprowadzić do skrajnego rozczarowania.