Microsoft nie zatrzymuje się w temacie generatywnej sztucznej inteligencji. Choć najnowsze zmiany są w większej części kosmetyką dla zaprezentowanych już możliwości, powoli staje się jasne, w jakim kierunku zmierza ten technologiczny gigant.
Sztuczna inteligencja Microsoftu ma teraz wspólną nazwę
W ciągu ostatnich miesięcy Microsoft musiał dokładnie przemyśleć jedną rzecz: jak będzie nazywał swoją sztuczną inteligencję, którą zaczął wdrażać do swoich produktów? Wszak na samym początku mieliśmy do czynienia z raczkującym Bing Chat, by po jakimś czasie poznać produkt Copilot. Czy to to samo? Teraz tak.
Jeśli jesteśmy użytkownikami przeglądarki internetowej Microsoft Edge, w ubiegłych miesiącach mogliśmy najpierw dołączyć do testerów generatywnej sztucznej inteligencji, bazującej na modelach stworzonych przez OpenAI. Nazwano ją Bing Chat, by podkreślić, że ma związek z wyszukiwarką Bing i że „zasysa” z Internetu odpowiedzi na nasze pytania, przetwarza je i prezentuje w przystępnej dla nas formie.
Później zaprezentowano Microsoft Copilot, który ma te same właściwości, co Bing Chat, ale może współpracować także z danymi zgromadzonymi w dokumentach, aplikacjach i plikach zgromadzonych na komputerach z Windows. Jest więc niejako przedłużeniem możliwości Bing Chat, zorientowanym na pomoc podczas pracy z pakietem Microsoft 365 oraz systemem operacyjnym.
Żeby nie wprowadzać niepotrzebnego zamętu, rozpoczął się proces integracji tych rozwiązań. W przeglądarce Microsoft Edge już widzimy zmiany – zamiast logo Binga, w prawym górnym rogu okna znajduje się ikona Copilot. I właśnie pod taką nazwą sztuczna inteligencja Microsoftu będzie teraz występować wszędzie tam, gdzie pojawiała się poprzednio.
Copilot w specjalnej misji dla przedsiębiorstw
Darmowy Copilot ma swoje ograniczenia. Nie można do niego „wrzucić” zbyt dużo tekstu do przetworzenia, a ponadto trochę mu z tym schodzi. Dlatego Microsoft opracował jego płatną wersję komercyjną, nazwaną Bing Chat Enterprise. W związku z ujednoliceniem nazwy, będzie ona znana jako Copilot Pro. Jej dostępność określa się na 1 grudnia. Nadal będzie dodatkiem do subskrypcji Microsoft 365, ale zyska też osobny plan abonencki w wysokości 5 dolarów miesięcznie. Copilot Pro opiera się na najnowszych modelach językowych GPT-4, a także graficznych DALL-E 3.
Przy okazji wydarzenia Microsoft Ignite, poświęconego rozwiązaniom sztucznej inteligencji, firma zapowiedziała, że Copilot zyska nowe moce w poszczególnych składowych subskrypcji Microsoft 365. Na przykład w aplikacji Teams sztuczna inteligencja będzie potrafiła robić notatki ze spotkań, wizualizując dyskusje na bieżąco w przestrzeni Whiteboard, do której będą mieli dostęp wszyscy uczestnicy.
W Outlooku AI będzie potrafić przeglądać e-maile, by wydobyć z nich kluczowe informacje, wskazywać ważne dokumenty czy tworzyć podsumowania dłuższych wiadomości. W Wordzie podkreśli najnowsze zmiany dokonane w pliku tekstowym, a PowerPoint zyska możliwość łatwego przekształcania istniejących prezentacji, korzystając ze slajdów stworzonych przez sztuczną inteligencję.
Zmian jest więc sporo. Nietrudno zorientować się, że Microsoft stara się przypodobać klientom korporacyjnym, którym przyda się pomoc w organizacji i zwiększeniu płynności pracy.