Disney+ może nie jest najtańszą usługą streamingu wideo, ale często ją wybieramy ze względu na pokaźną bibliotekę filmów i seriali, uderzających w struny nostalgii. Po podwyżkach cen serwis szykuje kolejną bombę.
Walka z współdzieleniem kont
Ponieważ do każdego konta Disney+ można przyporządkować kilka profili, jest to często wykorzystywane do redukowania kosztów subskrypcji. Wystarczy, że użytkownik przekaże swój adres e-mail oraz hasło do serwisu innym kinomanom w zamian za dorzucenie się do opłat.
W gruncie rzeczy tak to wygląda właściwie we wszystkich usługach tego typu prócz Netfliksa, który zdążył już wprowadzić obostrzenia, mające na celu zredukowanie liczby osób udostępniających hasła do swojego konta.
Obecnie utrudnione jest korzystanie z Netfliksa na wielu urządzeniach, jeśli znajdują się one w odległych od siebie lokalizacjach. Portal rozpoznaje typ sprzętu, więc zakładając, że użytkownik próbuje odpalić serwis na telewizorze, a w podobnym czasie nasz drogi kolega, któremu udostępniliśmy hasło, nadrabia sobie jakiś serial na swojej plaźmie w salonie, to cóż – jeden z nich najprawdopodobniej zobaczy komunikat z zapytaniem, czy podróżuje, by następnie zostać „wyrzucony” z aplikacji ;)
Przedstawiciele Amazon Prime Video półoficjalnie dali do zrozumienia, że nie zamierzają walczyć ze współdzieleniem kont, ale taki Disney+ już teraz wprowadza podobne do ograniczenia. Na razie – tylko w Kanadzie.
Disney+ nie lubi udostępniania kont
Użytkownicy platformy streamingowej Disney’a w Kanadzie dostają na swoje skrzynki mailowe powiadomienia dotyczące nowych zasad obsługi wspólnych kont. Od 1 listopada wchodzą w życie ograniczenia. Od wtedy jedynie osoby mieszkające w jednym gospodarstwie domowym będą mogły korzystać z tego samego, głównego konta na własnych profilach i na różnych urządzeniach.
Całkiem możliwe, że Disney+ zaoferuje narzędzia do przenoszenia danych profili na nowe konta, podobne do tych, które udostępnia Netflix. Jak na razie, sprawa jest dość mglista i… odległa. Zanim podobne rozterki zaczną mieć polscy subskrybenci serwisu, minie pewnie wiele miesięcy.
No i dobra, Ahsoka i tak już się kończy… ;)