Gmail
(fot. Tabletowo.pl)

Gmail straci funkcję, z której pewnie i tak nie korzystasz

Na cmentarzysku Google niebawem pojawi się kolejny nagrobek. Firma zamierza bowiem uśmiercić jeden z trybów wyświetlania w Gmailu.

Gmail bez podstawowego widoku HTML

W przeglądarce internetowej mamy dostęp do dwóch różnych trybów wyświetlania interfejsu Gmaila. Pierwszy to ten domyślny, który oferuje pełny interfejs ze wszystkimi dostępnymi funkcjami. Jest jednak dostępny jeszcze drugi widok, który określany jest podstawowym widokiem HTML i to właśnie on zostanie wycofany.

Warto wyjaśnić, że podstawowy widok HTML został stworzony z myślą o użytkownikach korzystających ze słabszego połączenia internetowego lub starszych przeglądarek internetowych czy naprawdę słabo wydajnych urządzeń. Jak sugeruje sama nazwa, celem jest zapewnienie dostępu do poczty elektronicznej, ale w uproszczonej wersji.

Przede wszystkim interfejs w omawianym widoku jest zauważalnie mniej złożony, a więc również mniej wymagający. Sprawia to, że wczytanie Gmaila w przypadku słabszego połączenia jest sporo szybsze, a w skrajnych przypadkach w ogóle możliwe. Należy mieć jednak na uwadze, że w tym trybie mamy tylko podstawowe funkcje, jak chociażby możliwość odbierania i wysyłania wiadomości.

Gmail koniec podstawowego widoku HTML
(źródło: Google)

Koniec jest już bliski

Na stronie pomocy technicznej Google znajdziemy informację, że podstawowy widok HTML wkrótce zostanie wycofany. Firma z Mountain View wskazała, że będzie on dostępny tylko do stycznia 2024 roku. Oznacza to, że zostało mu zaledwie kilka miesięcy życia.

Niestety, niewykluczone, że osoby, które korzystają z widoku podstawowego, zostaną pozostawione bez nowego, alternatywnego rozwiązania. Owszem, jedną z opcji jest przykładowo sięgnięcie po prostą aplikację do obsługi poczty, ale nie zawsze jest to możliwe – np. korzystanie z Gmaila na komputerze innym niż prywatny.

Decyzję Google można jednak zrozumieć. Najwidoczniej dla firmy dalsze utrzymywanie tego trybu stało się nieopłacalne. Możliwe, że obecnie jest on włączany tylko przez niewielki promil użytkowników, a jego utrzymanie pochłania jednak cenne zasoby i wymaga pracy. Oczywiście Google ma już spore doświadczenie w uśmiercaniu wybranych funkcji, a nawet całych aplikacji i usług, więc zdecydowanie nie mówimy o decyzji nietypowej dla tej firmy.