Wiele osób spodziewało się, że po przejęciu Twittera przez Elona Muska, serwis nie przetrwa dłużej niż kilku miesięcy na rynku. Okazuje się jednak, że właściciel m.in. Tesli ma jeszcze sporo dolarów do przepalenia i z chęcią przetestuje na (jeszcze) żywym organizmie kilka pomysłów, przy których będziemy przecierać oczy ze zdumienia.
Umarł Twitter, niech żyje X
Gdyby spisać w formie fizycznej wszystkie dziwne decyzje dotyczące Twittera, jakie podjął Elon Musk, z pewnością uzyskalibyśmy liczącą kilka stron broszurę. Pozostańmy jednak przy najbardziej aktualnych działaniach: od lipca 2023 roku „niebieski ptaszek” – symbol platformy i nazwa „Twitter” przeszły na emeryturę, a korporacja rozpoczęła proces przekształcania się w „X”.
Okazało się, że worek z „osobliwymi” pomysłami na zmiany, jakie Elon Musk może wprowadzić na Twitterze, może nie mieć dna. Patrząc na tytuł wiecie już, co może szykować dla Was człowiek, który zaopatruje świat w samochody elektryczne Tesla i rozwija projekt SpaceX.
Grosza daj Elonowi
Podczas rozmowy na żywo z premierem Izraela, Benjaminem Natanyahu, Elon Musk przyznał się, że X przygotowuje się do uczynienia platformy płatną dla wszystkich użytkowników. „Mała miesięczna” opłata ma być sposobem na poradzenie sobie z największym wrogiem Elona na dawnym Twitterze, jego arcynemezis i ostateczną przeszkodą w panowaniu nad światem – „ogromną armią botów”.
Bot kosztuje ułamek centa, powiedzmy 1/10 centa. Jeżeli [twórca botów] miałby zapłacić kilka dolarów za konto, efektywny koszt botów byłby bardzo wysoki. Elon Musk, Przewodniczący oraz Dyrektor ds. technologii w X.corp
Oczywiście jak zawsze w przypadku Elona, jakichkolwiek konkretów brak. Ile kosztowałaby obowiązkowa subskrypcja? Kiedy zostałaby wprowadzona? Jak bardzo różniłaby się od planu Premium? Nie wiadomo. Padło tylko stwierdzenie, że do każdego nowego bota trzeba byłoby wprowadzić nową metodę płatności, co jeszcze bardziej utrudniłoby generowanie fałszywych kont na X.
Podczas rozmowy z premierem Netanyahu, Elon Musk przyznał że X ma obecnie 550 milionów użytkowników publikujących codziennie ok. 200 milionów wpisów. Ciekawe jak bardzo powyższe liczby stopniałyby, gdyby pojawiła się opłata za „przyjemność” korzystania z platformy społecznościowej.
Jedno jest pewne: z Elonem Muskiem, kierującym dawnym Twitterem, nie będziemy się nudzić.