(fot. MART PRODUCTION, Pexels, CC0)

Microsoft Paint zyska nowe moce. Będzie jak cebula

Paint sporo przeżył w ciągu ostatnich lat. Od aplikacji, której obsługi uczyły się dzieci na lekcjach informatyki w szkole, przez program zepchnięty na margines systemu Windows, aż po dziś – kiedy dowiadujemy się, że będzie przypominać GIMPa w wersji demo.

Paint ma warstwy. Cebula ma warstwy

Przez jakiś czas wydawało się, że dni Painta są policzone. W 2017 roku Microsoft umieścił program na liście aplikacji, których nie zamierza już aktualizować, ani dodawać do nich nowych funkcji. Po premierze systemu Windows 10 funkcje podstawowej apki do tworzenia i edycji grafiki przejął Paint 3D. Jego panowanie nie potrwało jednak długo.

Windows 11 przyniósł powiew świeżości, a zarazem przywrócił wiarę w to, że Paint będzie integralną częścią systemu. Paint 3D został przesunięty do Microsoft Store jako opcjonalnie pobieralna aplikacja, a do łask wrócił klasyczny Paint. Teraz jest on aktualizowany częściej niż kiedykolwiek wcześniej.

Uczestnicy programu Windows Insider otrzymali nową wersję programu Microsoft Paint (o numerze 11.2308.18.0). W tej edycji aplikacja obsługuje zarówno warstwy, jak i przetwarza dane na temat przezroczystości. Funkcje te to podstawy pracy w programach graficznych pokroju Adobe Photoshop, czy darmowym GIMPie. Rozpoznawanie przezroczystości plików PNG znajdziemy też w Paint 3D, ale o pracy na warstwach można tam zapomnieć.

Microsoft Paint
(fot, Microsoft)

Prostsze robienie memów

Umówmy się: Paint nigdy nie służył i nadal nie jest zaawansowanym narzędziem. Nie będzie nim nawet, gdy dodane zostaną wyżej wymienione funkcje. Na osobach, które na co dzień pracują na płatnych kombajnach Adobe, nie robią kompletnie żadnego wrażenia. Paint z warstwami czy bez – co za różnica, skoro nie korzystali z tego narzędzia od lat?

Microsoft Paint
(źródło: Microsoft)

Inaczej rzecz się ma z tymi, którzy komputera używają do bardzo podstawowych zadań lub błyskawicznej edycji zrzutu ekranu wklejonego ze schowka. Gdy nie ma czasu na odpalanie zasobożernych, rozbudowanych programów, Paint jest w sam raz. Jeśli wspomniana nowość pojawi się w jednej z następnych aktualizacji, będzie mile widzianym dodatkiem do bazowej funkcjonalności, do której dołączyć ma także inteligentne usuwanie tła ze zdjęć.

Nie trzeba czekać na oficjalne udostępnienie nowych opcji, ale w takim wypadku należałoby zapisać się do niejawnego programu testów systemu Windows 11. Można do niego dołączyć z poziomu panelu Ustawień w systemie, z zakładki Windows Update.