samsung galaxy tab s9 5g
Samsung Galaxy Tab S9 5G (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Recenzja Samsunga Galaxy Tab S9 5G. Mocny konkurent dla iPada

Od lat w pewnych kręgach panuje przeświadczenie, że „jeśli tablet, to tylko iPad”. Istotnie, przez lata ewoluowały one na tyle mocno, że są w stanie oferować coraz więcej. Stosowanie układów Apple M umożliwiło oferowanie dużo większej wydajności, a sam iPadOS stał się bardziej funkcjonalny. Od niedawna iPady dają też możliwość korzystania z DaVinci Resolve, czy Final Cut Pro X, co wniosło ich funkcjonalność na jeszcze wyższy poziom. Bynajmniej wcale nie oznacza to, że rynek tabletów z Androidem stoi w miejscu, a seria Samsung Galaxy Tab S9 jest tego idealnym przykładem.

Samsung od lat konsekwentnie rozwija i prezentuje zarówno tańsze tablety z linii Galaxy Tab A, dedykowane mniej wymagającym użytkownikom, jak i te droższe, niejako bezkompromisowe modele Galaxy Tab S.

Tegoroczna linia Galaxy Tab S, podobnie jak w zeszłym roku, składa się z trzech modeli: najmniejszego 11-calowego Galaxy Tab S9, pośredniego 12,4-calowego Galaxy Tab S9+ oraz największego Galaxy S9 Ultra, którego ekran mierzy aż 14,6 cala. Test tego najbardziej wypasionego, czyli Ultra, mogliście już przeczytać w wykonaniu Konrada. A jak spisuje się ten najmniejszy? Sprawdźmy.

Specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy Tab S9 5G:

  • wyświetlacz Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 11 cali, rozdzielczość 2560 x 1600 pikseli, adaptacyjna częstotliwość odświeżania 120 Hz, HDR10+ i Dolby Vision,
  • ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 8 Gen 2 for Galaxy z GPU Adreno 740,
  • 12 GB RAM LPDDR5,
  • 256 GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 13 z OneUI 5.1.1,
  • WiFi 6e (802.11 a/b/g/n/ac/ax), pasma 2,4 + 5 + 6 GHz,
  • 5G, 4G LTE i LTE-A, 3G, 2G,
  • eSIM lub nanoSIM,
  • obsługa kart microSD,
  • Bluetooth 5.3 z kodekami SBC, AAC, aptX, LDAC i SSC,
  • czytnik linii papilarnych w ekranie,
  • cztery głośniki Dolby Atmos,
  • aparat główny 13 Mpix, f/2.0,
  • aparat przedni 12 Mpix, f/2.4, 120°,
  • rysik S Pen,
  • akumulator o pojemności 8400 mAh, ładowanie przewodowe 45 W,
  • USB typu C 3.2, Pogo Pin,
  • wymiary: 254,3 x 165,8 x 5,9 mm,
  • waga: 498 g,
  • IP68.

Cena w momencie publikacji recenzji wynosi 3999 złotych za najniższą wersję WiFi 8/128 GB oraz 4699 złotych za 12/256 GB. Model z 5G 8/128 GB został wyceniony na 4699 złotych, a testowany wariant 5G 12/256 GB kosztuje 5399 złotych.

Samsung Galaxy Tab S9, S9 Ultra, Z Flip 5 i Watch 6 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Zawartość zestawu

Przywykliśmy już do tego, że kupując nowy smartfon Samsunga czy Apple, w zestawie nie ujrzymy ładowarki (a u Sony nie ma już nawet kabli). W przypadku Samsunga ta rzekomo ekologiczna moda dotarła już nawet do tabletów.

Firma stosuje taką politykę począwszy od zeszłorocznej serii Galaxy Tab S8. Jest to o tyle zaskakujące, że nawet Apple, które rozpoczęło trend na zabieranie ładowarek, do iPadów wciąż jeszcze dołącza zasilacz… choć ciekawe jak długo.

Galaxy Tab S9 5G dociera do nas w pudełku jeszcze cieńszym, niż ma to miejsce w przypadku telefonów. Zaglądając wewnątrz, poza samym tabletem dostajemy oczywiście rysik S Pen (co akurat bardzo miło zaskakuje) i przewód z obu stron zakończony złączem USB-C.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Konstrukcja i wygląd

Już na pierwszy rzut oka trudno nie dostrzec, że Galaxy Tab S9 to bardzo smukły tablet – jego grubość to niecałe 6 milimetrów przy wadze wynoszącej niespełna pół kilograma. Są to bardzo zbliżone gabaryty, co w przypadku 11-calowego iPada Pro. Wszystko to powoduje, że sprzęt po prostu bardzo dobrze trzyma się w dłoniach.

Pod względem jakości wykonania, urządzenie zbudowane jest dokładnie tak, jak można tego oczekiwać po tablecie z tej półki cenowej. Mamy tu więc aluminiowy korpus (plecki i ramki zostały wykonane z jednego kawałka metalu) oraz szkło Gorilla Glass na froncie.

Ramki wyświetlacza są stosunkowo cienkie, choć nie aż tak, jak ma to miejsce w przypadku Galaxy Taba S9 Ultra. Bynajmniej, absolutnie tego nie neguję. Uważam, że te zastosowane w modelu Galaxy Tab S9 są na tyle idealne, by móc komfortowo chwycić tablet bez większych obaw o przypadkowe dotykanie dłonią elementów interfejsu.

Plecki wykonano z aluminium – w zależności od wersji – beżowego lub grafitowego. I, o ile sprawia on wprost świetne wrażenie, jeśli mówimy o samej jakości materiałów, tak jest on trudny w utrzymaniu czystości. Na pleckach widać niestety każde najmniejsze muśnięcie palcem.

W lewym górnym rogu wygrawerowano połyskujące logo Samsung, w przeciwległym rogu ulokowano pojedynczy aparat 12 Mpix, z kolei tuż pod nim diodę doświetlającą. Obok znalazło się wykonane z tworzywa sztucznego, wyraźnie odznaczające się podłużne pole – to tutaj będziemy ładować nasz rysik S Pen.

Gdy trzymamy urządzenie w poziomie, na górnej ramce znalazły się, kolejno, przycisk wybudzania i sterowania głośnością oraz slot na kartę SIM i microSD, a na dolnej piny Pogo do podłączania klawiatury. Po lewej stronie ulokowano dwa głośniki, po prawej – kolejne dwa, a także złącze USB-C.

Jest tutaj jedna niespotykana nowość względem poprzednika i w zasadzie całego rynku tabletów. Samsung Galaxy Tab S9 ma certyfikat IP68, co oznacza, że kontakt z wodą, a nawet zanurzenie do 1,5 metra głębokości na 30 minut, nie zrobi na nim wrażenia. To niecodzienny dodatek jak na tablet.

Wyświetlacz

Jedną z największych zmian, jakie przyniósł nowy Galaxy Tab S9, jest ekran. Podczas gdy w zeszłym roku podstawowy Galaxy Tab S8 był wyposażony w ekran IPS, tutaj już każdy z trzech modeli – Galaxy Tab S9, Galaxy Tab S9+ oraz Galaxy S9 Ultra ma wyświetlacz AMOLED.

Konkretniej, mamy tu do czynienia z panelem Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 11 cali i rozdzielczości wynoszącej 2560 x 1600 pikseli. Oczywiście nie zabrakło również adaptacyjnej częstotliwości odświeżania do 120 Hz oraz wsparcia dla treści w HDR10+.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

No i co ja mogę na jego temat powiedzieć? Jest po prostu świetny! Ekran Samsunga Galaxy Tab S9 5G prezentuje bardzo wysoki poziom. Tak dobry, jak wyświetlacze smartfonów i spokojnie lepszy niż matryca IPS niejednego laptopa. Kolorystyka i czernie? Rewelacyjne. Jasność minimalna i maksymalna również stoją na bardzo dobrym poziomie, tak samo jak kąty widzenia.

W ustawieniach możemy zmienić częstotliwość odświeżania między adaptacyjną do 120 Hz, a standardową do 60 Hz – oczywiście w przypadku tak dużego ekranu absolutnie świetnie wygląda wyższe odświeżanie.

Jest również możliwość skorygowania kolorów według własnych preferencji. Są tu dwa tryby żywy oraz naturalny, a także suwak balansu bieli. W opcjach zaawansowanych zmienimy natężenie wyświetlania barw RGB.

Wydajność i kultura pracy

Tak jak w przypadku smartfonów z linii Galaxy S23 oraz składanych Galaxy Z Flip 5 i Galaxy Z Fold 5, sercem Galaxy Taba S9 5G jest procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 for Galaxy. To ośmiordzeniowa jednostka, wykonana w litografii 4 nm, natomiast względem standardowej wersji układu 8 Gen 2 ma on podniesione taktowanie wydajnego rdzenia. Wraz z nim kooperuje 12 GB RAM LPDDR5 oraz 256 GB pamięci wewnętrznej.

Nawet, gdybym chciał się tutaj do czegokolwiek przyczepić, to… zwyczajnie nie mogę, bo Samsung Galaxy Tab S9 działa po prostu rewelacyjnie. Przez trzy tygodnie testów wykonywałem na nim różne rzeczy – od przeglądania sieci, pisania materiałów w Dokumentach Google, korzystania z mediów społecznościowych i oglądania filmów, po granie i obróbkę zdjęć do recenzji.

Z każdym z postawionych zadań urządzenie radzi sobie bez żadnych zarzutów. Każda z aplikacji uruchamia się w błyskawicznym tempie i, co równie ważne, na długo pozostają one w pamięci RAM, dzięki czemu nie przeładowują się od nowa za każdym razem.

Temperatury działania Galaxy Taba S9 5G również nie dają mi powodów do narzekania. Kultura pracy urządzenia stoi na bardzo dobrym poziomie – w codziennym, zwykłym użytkowaniu, tablet praktycznie w ogóle się nie nagrzewa.

Potrafi zrobić się cieplejszy w momencie, gdy przez dłuższy czas poddajemy go dużemu obciążeniu, np. gramy lub obrabiamy zdjęcia. Nie wiąże się to jednak z odczuwalnym spadkiem wydajności, a same temperatury wciąż nie są na tyle wysokie, by nie dało się korzystać z urządzenia.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

System, oprogramowanie

Tablet pracuje pod kontrolą OneUI 5.1, bazującego na Androidzie 13. Oczywiście nie jest zaskoczeniem, że wizualnie nakładka nie różni się od tej, którą możemy spotkać na smartfonach Samsunga, a jest po prostu przystosowana do dużych ekranów.

Jedną z głównych różnic jest oczywiście możliwość korzystania z trybu DeX bezpośrednio na ekranie tabletu (o nim za chwilę), a także obecność tak zwanego paska zadań, o którym nieco pisałem w recenzji Galaxy Z Fold 5.

Pasek ten mocno ułatwia pracę wielozadaniową, bowiem nie tylko umożliwia szybkie przechodzenie do ostatnich aplikacji, ale także uruchamianie ich w trybie podzielonego ekranu i małych okienek. Naturalnie, w systemie z oczywistych względów znalazły się również ustawienia związane z rysikiem S Pen.

W ogólnym rozrachunku, OneUI w wersji tabletowej oceniam pozytywnie. System poprawnie skaluje się do wielkości ekranu, uruchamiane wielu aplikacji w tym samym czasie działa świetnie i bez błędów ze skalowaniem.

Po wyjęciu z pudełka poprawki zabezpieczeń systemu były datowane na 1 lipca 2023 roku. Podczas testów Galaxy Tab S9 otrzymał jedną aktualizację, która przyniosła między innymi najnowsze, sierpniowe łatki. Tak, jak w przypadku smartfonów Samsunga, tu także możemy liczyć na długie wsparcie aktualizacyjne, obejmujące cztery duże aktualizacje systemu i pięć lat dostarczania poprawek zabezpieczeń.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Tryb DeX

Samsung DeX po raz pierwszy został zaprezentowany już ładnych kilka lat temu. Od tego czasu rozwiązanie to mocno ewoluowało i możemy korzystać z niego zarówno bezprzewodowo, a od niedawna także od razu już na ekranie tabletu.

Warto jednak w dwóch słowach wyjaśnić, czym jest tryb DeX? W skrócie można by go nazwać stworzoną przez Samsunga alternatywą dla systemów na komputery. Pozwala jednym kliknięciem przełączyć standardowy wygląd OneUI w coś przypominającego Windowsa.

Wówczas możemy korzystać z aplikacji w trybie okienek umieszczonych na pulpicie, których pozycję i wielkość możemy dowolnie modyfikować podczas używania. Na dole wyświetla nam się pasek wyglądający właśnie jak w systemie Microsoftu.

Znalazło się na nim przejście do menu wszystkich aplikacji, ostatnio uruchamiane programy, a także status modułów łączności, poziom baterii oraz data i godzina. Elementy te są interaktywne, zatem na przykład klikając na ikonę WiFi pokazuje nam się centrum sterowania.

Z trybu DeX zdecydowanie najlepiej korzysta się w połączeniu z klawiaturą i myszką (tudzież touchpadem). W ogólnym rozrachunku, rozwiązanie to bardzo dobrze sprawdza się do podstawowych zadań biurowych i codziennego korzystania z internetu, ale to wciąż nie taki poziom funkcjonalności, jak w przypadku laptopów i PC.

Głośniki

Jak przystało na tak duży tablet, z tak wysokiej półki, producent zastosował zestaw czterech głośników – po dwa na dole i górze krótszych krawędzi. Jak nas przyzwyczaił Samsung, nie brakuje tu również wsparcia dla dźwięku przestrzennego Dolby Atmos, a w ustawieniach dźwięku znajdziemy także korektor brzmienia.

Odpowiedzmy sobie jednak na najważniejsze pytanie w tej kwestii, jak grają głośniki Galaxy Taba S9? Odpowiedź jest krótka i raczej nie będzie zaskoczeniem – absolutnie fantastycznie. To śmiało jedne z najlepszych głośników, jakie znajdziemy w tabletach, równie dobre jak te z iPadów Pro, a mogą też zawstydzić niejednego laptopa.

Głośniki brzmią tutaj bardzo czysto, grają niesamowicie donośnie, każdy ze wszystkich czterech na równym poziomie głośności. Całość tworzy też rewelacyjne uczucie przestrzenności dźwięku, co oczywiście jest między innymi zasługą wspomnianego Dolby Atmos.

Brzmienie ma neutralną barwę, słychać tutaj sporą ilość basu, który potrafi bardzo ładnie wybrzmiewać (co czasem w głośnikach takich urządzeń nie jest oczywiste), a pozostałe elementy składowe, czyli środek i góra, są podawane w zrównoważonych proporcjach.

Innymi słowy, głośniki to – tuż obok ekranu – kolejny element Samsunga Galaxy Tab S9, który sprawia, że tablet ten jest po prostu kapitalnym urządzeniem do konsumpcji treści wideo i muzyki.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Zaplecze komunikacyjne

W każdym modelu Samsunga Galaxy Tab S9 znajdziemy obsługę trzypasmowego WiFi 6e oraz Bluetooth 5.3 z obsługą kodeków audio SBC, AAC, aptX, LDAC i SSC. Nie zabrakło również slotu na karty microSD, co pozwala nam na bezproblemowe rozszerzenie pamięci urządzenia.

Tablet możemy kupić w dwóch wariantach – wyłącznie z łącznością WiFi oraz z modemem 5G, czyli tej, którą ja testuję. I tutaj wybór to już oczywiście sprawa mocno subiektywna – ja osobiście z reguły polecam dopłatę do wersji z łącznością komórkową, bo zwyczajnie zapewnia to większą wygodę użytkowania chociażby w podróży.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Oczywiście, smartfony od dawna pozwalają nam na udostępnianie hotspotu WiFi, co jest pewnym remedium w tym wypadku, ale umówmy się, powoduje to dużo szybszy spadek poziomu naładowania samego telefonu, a tego generalnie raczej nie chcemy.

W przypadku wersji z 5G, tablet wyposażony jest w podwójny slot – na wspomnianą kartę microSD oraz nanoSIM. Alternatywnie możemy wykorzystać również wirtualne karty eSIM, co uznaję za plus.

Na koniec najistotniejsza kwestia – podczas całego okresu testów nie uświadczyłem żadnych problemów z działaniem któregokolwiek z modułów komunikacji. Zasięg sieci WiFi i komórkowej był odbierany poprawnie, a prędkości internetu w obu przypadkach były w pełni zadowalające.

Zabezpieczenia biometryczne

W przypadku Galaxy Tab S9 5G, Samsung postawił na doskonale znane ze smartfonów zabezpieczenie – czytnik linii papilarnych, umieszczony pod panelem wyświetlacza. Z perspektywy poziomego użytkowania został on umiejscowiony po prawej stronie, natomiast w pionie – znajduje się on na środku dolnej krawędzi.

Ze względu na gabaryty urządzenia, nie korzysta się z niego aż tak sprawnie, jak w przypadku ekranowych czytników w smartfonach, ale i tak koniec końców spisuje się on naprawdę bardzo dobrze.

Odblokowanie urządzenia następuje z reguły w ułamku sekundy po przyłożeniu opuszka do pola czytnika. Przez cały okres testów nie miałem problemów z pracą skanera, ani żadnych notorycznych błędów rozpoznawania linii papilarnych.

W ramach alternatywy, nie mogło zabraknąć również rozpoznawania twarzy. Jest ono oczywiście 2D, zatem realizowane przy pomocy samej przedniej kamerki. Nie należy ani do bezpiecznych, ani w tym wypadku szybkich rozwiązań – przy gorszym oświetleniu spisuje się przeciętnie.

Bateria

Samsung Galaxy Tab S9 jest jednocześnie sporym, ale i przy tym smukłym urządzeniem. Mimo to na szczęście zmieścił się w nim akumulator o pojemności wynoszącej dość sporo, bo 8400 mAh. No dobrze, a jak te suche cyferki ze specyfikacji przekładają się na realne użytkowanie?

Z tabletu korzystałem na różne sposoby, w zależności od tego, jak układał mi się dany dzień. Czasem użytkowanie polegało na odpaleniu go na godzinkę – dwie i odłożenie z powrotem na resztę dnia, jeszcze innym razem potrafiłem go katować niemalże ciągiem przez długie godziny.

W moim użytkowaniu, przy zdecydowanie częstszym korzystaniu z WiFi, w pełni naładowany tablet wytrzymywał około półtorej do dwóch dób. W takim scenariuszu, mogłem liczyć na czas na włączonym ekranie (SoT) oscylujący w okolicach od 7 do 9 godzin, co uznaję za bardzo zadowalające wyniki.

Gdy urządzenie więcej leżało nieużywane, łącznie działało ponad trzy doby bez ładowania, choć wówczas SoT był już niższy i wynosił niespełna 6 godzin.

Galaxy Tab S9 obsługuje ładowanie przewodowe z maksymalną mocą 45 W, jednak aby z tej pełnej mocy skorzystać, musimy wyposażyć się w oryginalny zasilacz Samsunga. W przypadku, gdy używałem adaptera innej firmy o mocy 35 W, na pełne naładowanie musiałem poczekać około dwóch godzin.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Aparat

Zdecydowanie nie należę do osób robiących zdjęcia tabletami, jak zresztą pewnie ogromna część z Was. Skoro jednak producenci implementują aparaty do swoich urządzeń, z czystej recenzenckiej rzetelności warto się im przyjrzeć. Nowy Galaxy Tab S9 został wyposażony w pojedynczy główny aparat o rozdzielczości 13 Mpix. Z przodu ulokowano kamerkę do połączeń wideo – ta z kolei ma 12 Mpix.

Bądźmy szczerzy, aparaty w tabletach nie są po to, by oferować możliwości fotograficzne żywcem wyjęte z flagowych smartfonów, a po to, aby móc szybko zrobić zdjęcie dokumentu, tudzież po prostu uchwycić prosty kadr bez konieczności sięgania po smartfon.

I do takich zastosowań aparat Samsunga Galaxy Tab S9 sprawdzi się w zupełności. Wykonywane fotki mają dość zadowalającą kolorystykę i rozpiętość tonalną oraz akceptowalną szczegółowość – co przy skanowaniu dokumentów będzie najistotniejsze.

Przednia kamerka nie powala jakością, choć tu – ponownie – o ile do nagminnego wykonywania sobie sesji fotograficznych się nie sprawdzi, tak do jej podstawowego zastosowania, czyli podczas połączeń wideo wystarcza w zupełności.

Warto dodać, że wykonując zdjęcia przednim aparatem, do dyspozycji mamy zwykłe i ultraszerokie pole widzenia.

Rysik S Pen

Samsung Galaxy Tab S9, w porównaniu do iPadów, jak i do sporej części konkurencji, ma pewną dużą przewagę – rysik, znajdujący się w standardowym zestawie sprzedażowym. I mówię o tym nie bez kozery – dokupienie Apple Pencil to koszt, bagatela, około 700 złotych, z kolei rysik do Xiaomi Pad 6 kosztuje 500 złotych, podobnie jak w przypadku OnePlus Pada.

Sam S Pen potrafi dużo. Jak w większości tego typu rozwiązań, mamy tutaj wykrywanie 4096 punktów nacisku. Umożliwia to zarówno precyzyjne, odręczne pisanie, jak i oczywiście rysowanie.

Jest też funkcja doskonale znana z innych sprzętów Samsunga z rysikiem – po odczepieniu S Pena już na zablokowanym ekranie pojawia się nam pole do utworzenia szybkiej notatki. Nie zabrakło także funkcji rozpoznawania odręcznego pisma i działa ona zaskakująco dobrze, co sprawdziłem ze swoim niemalże lekarskim pismem. Czasem jednak zdarza się, że nie interpretuje dobrze polskich znaków i np. „ł” traktuje jako „t”.

Oprócz tego rysik ma przycisk oraz obsługuje gesty w powietrzu, które możemy wykorzystać w wielu sytuacjach, choć jednym z tych scenariuszy, w którym przydaje się to najczęściej, jest odtwarzanie filmów lub muzyki. Wówczas możemy sterować odtwarzaniem, wstrzymywać je, przewijać lub regulować głośność poprzez wciskanie przycisku rysika i przesuwania S Penem w górę/dół, lewo/prawo względem pozycji horyzontalnej.

Pełnię potencjału rysika S Pen możemy wykorzystać w rekomendowanych, preinstalowanych aplikacjach – GoodNotes do tworzenia wirtualnych zeszytów z notatkami oraz Clip Studio Paint z rozbudowanymi opcjami rysowania. W obu użytkownicy dostają na start bezpłatnie pełne wersje – GoodNotes na rok, a Clip Studio na 6 miesięcy.

S Pen zastosowany w Samsungu Galaxy Tab S9 jest aktywny, co oznacza, że ma wbudowany akumulator, który musimy ładować – odbywa się to na wspomnianym wcześniej polu z tyłu tabletu. Co ważne, rysik można odłożyć w obie strony, by się poprawnie ładował – w poprzedniku to wcale nie było takie oczywiste ;).

Ładowanie rysika trwa około 15 minut, a po tym czasie może być w stanie czuwania do 24 godzin oraz do 30 minut ciągłego użytkowania.

Podsumowanie

Jaki jest Samsung Galaxy Tab S9 5G? W skrócie mógłbym napisać, że świetny i bardzo kompletny. Na pokładzie znalazło się tu wszystko, czego możemy oczekiwać od urządzenia w tej cenie i jest istnym multimedialnym kombajnem.

Głównym wyróżnikiem jest kapitalny ekran AMOLED – tak dobrego panelu nie znajdziemy nawet w iPadach Pro. Towarzyszą mu świetne głośniki, rewelacyjna wydajność, dobra bateria oraz rysik S Pen z bardzo dużą ilością funkcji. Fajnym atutem jest też obecność IP68.

Tablety z Androidem potrafią coraz więcej, zwłaszcza w przypadku Samsunga i jego ekosystemu, tj. łączenia między telefonem i tabletem, co jest bardzo zbliżone do rozwiązań Apple. Tak, iPad może pochwalić się obsługą bardziej zaawansowanych programów chociażby do montażu wideo, ale na Androidzie też co nieco zaczyna się pojawiać (jak np. Luma Fusion).

Będąc zupełnie szczerym, przez cały okres testów nie znalazłem nazbyt wielu elementów Galaxy Taba S9, do których mógłbym się przyczepić. Oczywiście, aparat jest słaby, ale czego tu spodziewać się po tablecie, a fani złącza słuchawkowego go tu nie znajdą (jak zresztą i w większości smartfonów).

Szkoda, że pełną moc ładowania uzyskamy jedynie z oryginalnym adapterem i zwłaszcza, że takowy nie znalazł się w pudełku. Na pocieszenie jednak, S Pen już jest w zestawie, co stanowi ogromną wartość dodaną.

Owszem, Samsung Galaxy Tab S9 nie jest tani. Najtańsza wersja kosztuje 3999 złotych, a za testowany przeze mnie egzemplarz z modemem 5G i większą ilością pamięci trzeba dopłacić 1400 złotych. Zupełnie szczerze uważam, że wolałbym wybrać niższą wersję 8/128 GB, ale z 5G, bo może się ona okazać dużo bardziej przydatna.

Koniec końców, Galaxy Tab S9 5G to po prostu świetny tablet, który śmiało i bez wstydu może konkurować z iPadami, czyli hegemonem tej kategorii urządzeń. Jeśli szukacie topowego tabletu, który będzie przedłużeniem Waszego smartfona – ten model Was nie zawiedzie.

samsung galaxy tab s9 5g
Recenzja Samsunga Galaxy Tab S9 5G. Mocny konkurent dla iPada
Zalety
rewelacyjny ekran AMOLED
świetne głośniki
kapitalna wydajność
świetnie zoptymalizowany system
bardzo funkcjonalny rysik S Pen w zestawie
dobra bateria
obsługa kart microSD
Wady
szybkie ładowanie tylko z oryginalnym adapterem
...którego w zestawie nie ma
wciąż mało profesjonalnych aplikacji na tablety z Androidem
przeciętny aparat
9
Ocena