Dość niespodziewanie w sieci można przeczytać sporo pretensji zaadresowanych w kierunku Blizzarda. Te są związane z pierwszym sezonem Diablo IV. O co cała afera i czy gracze mają rację?
Czym jest aRPG i dlaczego to Blizzard ma rację?
Gdybym miał odpowiedzieć jednym słowem na ostatnie pytanie ze wstępu, to byłoby to „NIE”. Afera i atmosfera, która wytworzyła się podczas debaty o pierwszym sezonie w Diablo IV, jest dla mnie niezrozumiała, ale jednocześnie pokazuje, z jakim nowym problemem musi się mierzyć Blizzard. Po kolei jednak – czym jest aRPG i jak działają hack&slashe?
aRPG to nic innego, jak akcyjne gry fabularne, które opierają się o rozwój bohatera, jego umiejętności oraz ekwipunku. Z kolei flagowymi przedstawicielami gatunku hack&slash są Diablo (II i III) oraz Path of Exile (a wkrótce także Path of Exile II). Charakterystyką takich gier jest to, że opierają się one o sezonowość. To oznacza, że co kilka miesięcy w grze są nowe sezony, w których mogą wziąć udział tylko sezonowe postacie – założone specjalnie pod nie.
Nie da się w sezonach grać postaciami z poprzednich sezonów lub „zwykłymi” – tyczy się to zarówno PoE, jak i Diablo. Reset jest czymś normalnym i wpisanym w DNA Diablo.
Afera wokół 1. sezonu Diablo IV
W sieci można więc znaleźć wiele osób, które krytykują Blizzarda i są zdziwione sezonowością. Nie podoba się im, że aby wziąć udział w aktywnościach sezonowych, trzeba będzie tworzyć nową postać i są w ogóle zdziwione całą sytuacją, bo nie mieści się to w ich ramach logicznych. Z czego to wynika? Ano prawdopodobnie z tego, że Diablo bije rekordy popularności i przyciągnęło do siebie sporo fanów MMO, którzy wcześniej nie mieli styczności z serią.
Trzeba jednak otwarcie powiedzieć: Diablo IV bez swojej sezonowości nie ma większego sensu – bo jako MMORPG byłoby to mocno miałkie i o wiele gorsze od Lost Arka. Z kolei jako hack&slash jest to genialna gra, o czym pisałem w swojej recenzji Diablo IV. Nowi gracze muszą się po prostu przyzwyczaić. ;)
Co wiemy o 1. sezonie Diablo IV?
Jeżeli gracze mieliby już za coś krytykować Blizzarda, to mogliby się przyczepić do zmian w pierwszym sezonie Diablo IV – gdyby jeszcze mieli o co. Lista rzeczy, które nadciągają do Sanktuarium, jest ogromna. Deweloperzy podzielili się z nami częścią zmian w niniejszym wideo:
Zacznijmy od tego, że będą buffowane różne klasy, żeby zwiększyć różnorodność stylów. Na pewno jest to zmiana in plus, ponieważ sytuacja, w której magowie czy top-tier barbarzyńcy korzystają tylko z jednego rodzaju buildu, nie jest zdrowa dla całego ekosystemu i po prostu nudna.
Kolejną zmianą jest odświeżenie Nightmare Dungeonów. Będą one miały teraz dawać więcej doświadczenia, żeby te były najbardziej efektywne do levelowania postaci – kolejna super zmiana, ponieważ farmienie do bólu Ślepych Kopców czy Ruin Edyru mogło się już znudzić. Do tego od teraz klucz będzie nas teleportował pod Dungeony.
Zmiany dotkną także renomę i mgłę na mapie, która będzie odkryta w ten sam sposób jak teraz. Ponadto przeniesione do każdego sezonu zostaną punkty za Ołtarze Lilith oraz odkrytą mapę. Automatycznie więc mamy dwa poziomy renomy. Jest to kolejna super zmiana, za którą warto pochwalić Blizzard.
Do tego dodane zostaną takie rzeczy, jak zakładka na gemy, które będą automatycznie podnoszone, a do tego ma być wprowadzona protekcja przed śmiercią na hardcorze – czy to będzie działać? O tym się dopiero przekonamy!
Oprócz tego sezon 1. ma już zawierać standardowe dla każdego sezonu urozmaicenia rozgrywki. Postępy sezonowe, kosmetyki, karnet bojowy – to rzeczy, które na pewno zostaną dodane. Oprócz tego mają być nowe wyzwania, postacie, legendarne aspekty, a także funkcje rozgrywki.