Konsola może kojarzyć się każdemu ze zgoła odmiennym sprzętem. Dla jednych pod tym hasłem kryć będzie się propozycja Sony, innym z kolei przyjdzie do głowy od razu opcja Microsoftu. Będą też tacy, dla których to Nintendo wygra wyścig o skojarzenie, a przecież rynek sprzętów do gier wcale się na tych trzech opcjach nie kończy. Którą konsolę więc powinniśmy wybrać, jeśli nosimy się z zamiarem zakupu takowej? Pozwólcie, że spróbuję Wam pomóc w podjęciu tej decyzji.
O konsolach słów parę…
Choć rynek konsol wydaje się obecnie zdominowany przez trzech największych graczy, to jednak po spektakularnym sukcesie konsoli Nintendo Switch oraz Steam Deck (choć ten drugi jest w zasadzie bardziej mobilnym PC niźli faktyczną konsolą), nastąpił swego rodzaju wysyp mobilnych sprzętów do grania. Od bardzo dziwnych konstrukcji, pokroju Pimax Portal, po najnowszą propozycję firmy Asus, jaką jest ROG Ally. Mówi się także, że jest to, przynajmniej na ten moment, najpoważniejszy konkurent wspomnianego już Decka. Kuba, który miał możliwość sprawdzenia, jak się ten sprzęt sprawuje, wydaje się nim dość mocno oczarowany ;)
Jeśli zaś chodzi o bardziej „stacjonarne” podejście, to wybór technicznie rzecz biorąc ogranicza nam się jedynie do PlayStation bądź Xboxa. Propozycję niebieskich mamy w zasadzie jedną, jednak w dwóch wariantach. Zieloni z kolei uraczyli nas aż dwoma, jednak różnica między nimi jest nad wyraz istotna (i to nie tylko pod kątem ceny). Jaką więc konsolę powinniśmy wybrać, jeśli nie czujemy ideologii PC Master Race oraz nie jesteśmy pewni, która propozycja przypadnie nam najbardziej do gustu?
Dla osób w podróży, gdy czas im się dłuży
Osoby odbywające częste lub długie podróże, prawdopodobnie powinny zainteresować się sprzętem, który nie będzie potrzebował zewnętrznego źródła zasilania. Tutaj dobrym wyborem może wydawać się więc jeden z trzech wariantów Nintendo Switch, jednak pod warunkiem, że przepadamy za produkcjami autorstwa wielkiego N oraz niestraszne nam wysokie ceny gier, które nigdy nie tanieją. Kwestie optymalizacyjne części produkcji, które można znaleźć w Nintendo eShop, też pozostawiają wiele do życzenia i trzeba mieć tego świadomość…
Znacznie lepszą (choć również droższą) opcją może być więc zakupienie sprzętu, który jest zdolny do odpalenia gier z naszej biblioteki na PC. Mowa tutaj rzecz jasna o wspomnianych już na początku Steam Deck oraz Asus ROG Ally. Są to bowiem w zasadzie mini-PC, wyposażone w zdolne poradzić sobie z najnowszymi produkcjami podzespoły, pokroju prześwietnych Hogwarts Legacy czy Diablo IV, o starszych tytułach nie wspominając. Wbudowana bateria pozwala na grę bez zewnętrznego źródła zasilania (co prawda niezbyt długo, ale jednak :D), natomiast obecność portów USB-C, na naładowanie sprzętu w podróży, choćby przy użyciu naszego powerbanku.
Warto zaznaczyć, że jeśli zdecydujemy się na drugą opcję, nie musimy od nowa kompletować biblioteki gier, co miałoby miejsce w przypadku, gdyby wybór padł na Nintendo Switch. Jeśli zainteresuje nas natomiast propozycja Asusa – po zakupie gry w wersji na PC, mamy do niej dostęp na kilku platformach. Jeśli jakieś już posiadaliśmy, to, o ile są w wersji cyfrowej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby w nie zagrać. Istnieje więc szansa, że w ostatecznym rozrachunku (zakup sprzętu + zakup gier), ta opcja okaże się tańsza.
Dla tych szukających gier ekcytujących
Tutaj nie muszę chyba nikogo przekonywać, że jedne z najlepszych gier, których próżno było szukać na innych platformach, tworzą studia, które odpowiadają przed Sony. Dlaczego korzystam z czasu przeszłego? Ponieważ coraz częściej produkcje, które trafiły na PlayStation 4 oraz dostały się do grona gier, w które możemy zagrać na PlayStation 5, możemy znaleźć również na PC. Przykładem niechaj będą świetne Marvel’s Spider-Man, God of War, Day’s Gone czy Horizon Zero Dawn.
Faktem jest jednak, że trzeba na nie trochę poczekać. Jeśli jesteście skłonni wytrzymać kilka lat (oraz posiadacie mocnego PC), to odpuszczenie PlayStation 5, czy to wersji Digital Edition, czy z napędem, na rzecz innego sprzętu, wcale nie musi być złym posunięciem. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że nie wszystkie produkcje trafiły do wirtualnych bibliotek posiadaczy komputerów i laptopów przeznaczonych do gier. Jest to więc swego rodzaju ryzyko, ponieważ nigdy nie jest do końca wiadome, które gry szefostwo PlayStation zdecyduje się dać posiadaczom innych platform, a które pozostaną ekskluzywne dla PS4 lub PS5.
Dla gracza mniej chętnego do wydania pieniądza swego…?
Tutaj cały na biało (zielono?) wkracza Microsoft ze swoim Xbox Series oraz usługą Xbox Game Pass. Nowe tytuły, w które można grać w ramach abonamentu już od dnia premiery? Są. Starsze i docenione przez fanów i recenzentów produkcje, z którymi wypada się zapoznać? Są. Cena, która nie przysparza o zawał serca? Cóż, w tym przypadku dużo zależy od tego, o czym konkretnie mowa – jeśli o abonamencie, to jak najbardziej. Jeśli zaś chodzi o konsolę…
Xbox Series S zdecydowanie celuje w graczy o mniej zasobnym portfelu, jednak posiadających również niezłe połączenie z Internetem. Wspomniana konsola nie ma bowiem napędu na płyty i wszystkie produkcje trzeba pobrać na jej dysk. Choć mamy do czynienia z SSD, to niestety jedyną dostępną wersją jest opcja z 512 GB pamięci. Biorąc poprawkę na to, ile ważą najnowsze tytuły, nie jest to zbyt duża ilość miejsca, jednak mankament ten Microsoft próbuje nadrobić ceną konsoli.
Jest to prawdopodobnie najtańszy sprzęt, zdolny do odpalenia najnowszych gier. Jeśli połączymy go z abonamentem Xbox Game Pass, otrzymamy najtańszy pakiet, na który składa się zarówno konsola, jak i ogromna biblioteka gier. Co jednak z osobami, które są w stanie sięgnąć głębiej do portfela oraz zależy im na jak najlepszych doznaniach graficznych, jednak nie są skłonne do inwestycji w PlayStation lub gamingowego PC?
Dla osób tego typu lepszą opcją może się wydać Xbox Series X, który co prawda jest droższy i większy, jednak ma coś, czego brak wspomnianemu już Series S. Napęd na płyty, znacznie większą moc oraz 1 TB dysk SSD (więc o 100% większy). Dla Xbox Series X zauważalnie wyższa płynność i graficzne wodotryski nie są problemem, plus obecność wspomnianego wcześniej napędu sprawia, że nie musimy ograniczać się do sklepu internetowego Xboxa, jeśli chodzi o kupno interesujących nas gier…
Xbox Series, PlayStation, ROG Ally… a może coś zupełnie innego?
Ostatecznie na to pytanie trzeba samej bądź samemu sobie odpowiedzieć. Są tacy, którzy wybiorą Xbox Series S z Game Passem – przez wzgląd na cenę. Inni zdecydują się na PlayStation 5 z napędem lub bez, ponieważ przekona ich ekskluzywność niektórych produkcji. Kolejni zapragną natomiast ROG Ally, przez wzgląd na mobilność lub brak konieczności budowania biblioteki gier od zera.
Jakiś procent osób z kolei stwierdzi, że w sumie nie ma co się ograniczać i zakupi każdą dostępną na naszym rynku opcję. Właściwie nie jest to zły pomysł, jednak przysięgam, że chciałbym mieć tyle czasu, by zakup każdego obecnego u nas sprzętu do gier mi się opłacał…
Za którą opcją Wy optujecie?
Materiał powstał na zlecenie RTV Euro AGD i zawiera lokowanie konsol dostępnych w ofercie sklepu