Tylko w ostatnim czasie powodzie nawiedziły Chorwację i Włochy, ale wiele osób z pewnością pamięta jeszcze tzw. powódź tysiąclecia w Polsce w 1997 roku. To bardzo niebezpieczne zjawisko, od którego najlepiej być jak najdalej. Google pomoże się przed nim uchronić.
Google od lat ostrzega przed kataklizmami
Katastrofy naturalne, takie jak powodzie, będą występować coraz częściej, ponieważ zmienia się klimat. Szacuje się, że każdego roku powodzie dotykają ponad 250 mln na całym świecie i powodują straty finansowe w wysokości około 10 mld dolarów.
Amerykańska firma już w sierpniu 2018 roku uruchomiła prognozowanie powodzi w Indiach, a następnie również w Bangladeszu. W 2022 roku rozszerzono listę monitorowanych krajów o kolejnych 18 państw. Równocześnie gigant z Mountain View ostrzega użytkowników przed innymi kataklizmami, w tym trzęsieniami ziemi – po raz pierwszy system alertów o tych ostatnich uruchomiono w 2020 roku w Kalifornii.
Google rozszerza dostępność platformy Flood Hub m.in. o Polskę
Zapewnienie bezpieczeństwa ludziom na całym świecie jest bardzo ważne dla Google – firma poinformowała, że rozszerzyła swoje możliwości prognozowania powodzi o kolejnych 60 krajów w Afryce, regionie Azji Pacyficznej, Południowej i Środkowej Ameryce oraz Europie, w tym w Polsce. Łącznie zatem Flood Hub obejmuje swoim zasięgiem po pięciu latach już 80 krajów i 460 mln ludzi. Amerykanie podkreślają, że nie byłoby to możliwe bez zastosowania sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego.
Flood Hub znajdziecie na tej stronie internetowej. Monitorowane regiony podzielone są na globalnym widoku na sześciokąty w różnych kolorach – zielony oznacza, że nie ma ryzyka wystąpienia powodzi, żółty sygnalizuje poziom ostrzegawczy, a czerwony poziom zagrożenia. Po przybliżeniu na mapie pojawiają się pinezki w takich samych kolorach, dzięki czemu można sprawdzić, gdzie jak wygląda dokładniej sytuacja.
Google informuje, że sztuczna inteligencja Flood Hub wykorzystuje różnorodne, publicznie dostępne źródła danych, takie jak prognozy pogody i zdjęcia satelitarne, a następnie łączone są dwa modele: hydrologiczny, który prognozuje ilość wody przepływającej w rzece, oraz zalewania, który przewiduje, jakie obszary zostaną dotknięte i jak głęboka będzie woda.
Amerykańska firma dodaje też, że rządy, organizacje pomocowe i osoby prywatne mogą korzystać z Flood Hub, aby podejmować w porę działania i przygotowywać się na powodzie rzeczne, uzyskując dostęp do lokalnych danych i prognoz dotyczących powodzi nawet z 7-dniowym wyprzedzeniem (wcześniej, jeszcze w zeszłym roku, informacje były dostępne z jedynie 48-godzinnym wyprzedzeniem).
Google zapowiada też, że pracuje nad tym, aby alerty o powodziach pojawiły się również w wyszukiwarkach i Mapach.