Ceny smartfonów z Androidem zaczynają się od kilkuset i kończą na kilku tysiącach złotych. Wpływ na nią ma wiele różnych czynników – jednym z największych jest koszt części. Okazuje się, że producenci będą musieli płacić za nie jeszcze więcej. Dlaczego?
Producenci smartfonów z Androidem będą musieli płacić więcej
Na Tabletowo.pl nieraz mogliście przeczytać, ile producenci płacą za części do swoich urządzeń – poznaliśmy m.in. bill of materials iPhone’a 14 Pro Max, iPhone’a 13 Pro, iPhone’a 12 Pro, Google Pixel 7 Pro i Google Pixel Watch. Oczywiście na końcową cenę danego sprzętu ma wpływ wiele czynników, w tym także koszty produkcji, dystrybucji i wsparcia, a ponadto zawarta jest w niej marża firmy, ale właśnie zakup komponentów to największy koszt, nawet jeśli największe marki – z uwagi na wielkość zamówień – mają silną pozycję w negocjacjach z dostawcami.
Jednym z podzespołów, który jest niezbędny do zbudowania smartfona, jest procesor. Producenci urządzeń z Androidem najczęściej sięgają po układy Qualcomma, MediaTeka czy UNISOC, którzy wykorzystują do ich produkcji rozwiązania brytyjskiej firmy Arm (niedawno NVIDIA chciała ją przejąć, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło).
Aktualnie producenci procesorów płacą Arm opłatę licencyjną oraz tantiemę, której wysokość zależy od ceny danego układu. Jak jednak donosi Financial Times, Brytyjczycy zamierzają zmienić zasady – chcą, aby wysokość tantiemy zależała od średniej ceny sprzedaży urządzenia, które jest wyposażone w dany SoC. Jednocześnie planują zastrzec, że producenci chipów będą mogli sprzedawać je tylko producentom sprzętów elektronicznych, którzy zgodzą się na nowy model.
Nowe zasady zapewnią Arm potężny zastrzyk dodatkowych pieniędzy
Według informacji, podawanych przez Financial Times, „przeciętna” mobilna platforma Snapdragon kosztuje 40 dolarów – Arm otrzymuje za jej sprzedaż od 1% do 2%, czyli mniej niż dolara. W sytuacji, gdy tantiema zacznie zależeć od końcowej ceny urządzenia, jej wysokość będzie wielokrotnie większa. Na przykład Galaxy S23 kosztuje w Stanach Zjednoczonych od 799,99 dolarów – gdyby zastosować nowe zasady, do Arm trafiłoby od 8 do nawet 16 dolarów.
I choć wciąż jest to relatywnie niewielka kwota, to oczywiste jest, że producenci smartfonów z Androidem nie będą mieli skrupułów, aby przerzucić ten dodatkowy koszt na klientów. Dlaczego ewentualna zmiana systemu opłat nie wpłynie na Apple? Ponieważ gigant z Cupertino projektuje swoje własne procesory na podstawie projektów układów Arm i ma inną umowę licencyjną z Brytyjczykami.
Nowy model ma zacząć obowiązywać już od 2024 roku. Mówi się, że w ten sposób SoftBank, który kupił Arm w 2016 roku, chce zwiększyć marżę brytyjskiej firmy, aby zwiększyć atrakcyjność firmy dla potencjalnych inwestorów. To ważne, gdyż jeszcze w tym roku planowana jest pierwsza oferta publiczna (Initial Public Offering, IPO) na nowojorskiej giełdzie.