Rząd zadba o bezpieczeństwo danych obywateli, ale wyda na to… miliard złotych

Polski Rząd chce zadbać o bezpieczeństwo danych obywateli. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o utworzeniu Krajowego Centrum Przetwarzania Danych. Ma ono zapewnić obywatelom ciągłość usług publicznych, a także ochronę danych osobowych. Bezpieczeństwo jednak kosztuje – w tym przypadku miliard złotych.

Bezpieczeństwo danych za cenę złota

Nie ma co ukrywać, że większość z nas woli skorzystać z usług online, załatwiając swoje sprawy w urzędach, niż spędzać czas w kolejce do okienka. Rada Ministrów przekonuje, że potrzebna jest budowa odpowiedniej infrastruktury, która zapewni obywatelom bezpieczeństwo danych. Jest to szczególnie ważne w dzisiejszej sytuacji, gdzie narażenie na cyberataki jest zdecydowanie wyższe, niż choćby dwa lata temu.

Inwestycja w Krajowe Centrum Przetwarzania Danych ma pochłonąć miliard złotych z budżetu państwa. Jako pierwsze powstać mają trzy nowoczesne centra przetwarzania danych, których zadaniem będzie zapewnienie ciągłości i bezpieczeństwa zasobów administracji publicznej.

Janusz Cieszyński, pełnomocnik Rządu ds. Cyberbezpieczeństwa podkreśla:

„Chcemy mieć pewność, że nawet w sytuacji awaryjnej nasze np. dane medyczne, będą odpowiednio chronione. Aby tak było, musimy inwestować w wydajne i skuteczne usługi cyfrowe”.

Pełnomocnik Rządu podkreśla, że przygotowanie nowej ustawy było koniecznie, by szybko zrealizować tę inwestycję. Będzie to możliwe m.in. dzięki wprowadzeniu przez ustawę specjalnej procedury udzielania zamówień publicznych. Dodatkowo w komunikacie umieszczonym na stronach rządowych możemy przeczytać, że nowe centra danych mają wykorzystywać zieloną energię: „Ośrodki mają być połączone łączami światłowodowymi i zasilane w dużej części energią z OZE (Odnawialny Źródeł Energii), wykorzystując technologię wodorową.”

Krajowe Centrum Przetwarzania Danych, bezpieczeństwo danych, Rząd
(źródło: gov.pl)

Rząd pracuje nad apką która pokaże wysokość twojej emerytury

Rada Ministrów na swoim posiedzeniu zajęła się również projektem ustawy o Centralnej Informacji Emerytalnej. To program, który będzie przestawiać użytkownikowi informacje o jego uczestnictwie w systemie emerytalnym, czyli m.in. wysokość przyszłej emerytury. Żeby uzyskać te informacje, nie trzeba będzie zwracać się do kilku instytucji. W uzasadnieniu przyjętego przez Rząd projektu ustawy napisano, że „Polacy nie mają komfortu panowania nad całością swoich oszczędności gromadzonych z myślą o przyszłości”.

W programie mają znaleźć się informacje o stanie kont w filarze publicznym, czyli systemach ZUS i KRUS, Pracowniczych Planach Kapitałowych, w Pracowniczych Programach Emerytalnych oraz w prywatnym filarze indywidualnym: IKE, IKZE i OFE. Stworzenie Centralnej Informacji Emerytalnej w latach 2022-2031 ma uszczuplić budżet państwa maksymalnie o 215 mln złotych.