Nintendo 3DS i Wii U oficjalnie odchodzą na emeryturę koniec eShop
New Nintendo 2DS XL | (fot. Konrad Pisula | Tabletowo.pl)

Nintendo 3DS odchodzi na emeryturę. To nadal jedna z moich ulubionych platform do grania

Już dosłownie za parę dni Nintendo ostatecznie zamknie możliwość kupowania cyfrowych gier poprzez eShop na wszystkich konsolach Wii U i 3DS na rynku. To zapowiadane już z dużym wyprzedzeniem wydarzenie „odetnie” w jednej chwili około 90 milionów konsol od dostępu do kupowania nowych gier. To więc chyba dobry moment na spojrzenie na to, co czeka teraz te konsole, jak i podsumowanie „życia” tych dwóch skrajnie różnych, ale i miejscami podobnych urządzeń Nintendo.

W najbliższy poniedziałek Nintendo rozpocznie kolejny etap uśmiercania swoich „starych” konsol. I słowo „starych” nie bez powodu daję tu w cudzysłów, ponieważ pomimo tego, że zarówno Wii U, jak i 3DS, mają na swoich karkach grubo ponad dekadę, to jednak dość niecodziennym w świecie graczy jest tak szybkie zakończenie wsparcia dla urządzeń tak dużego producenta. Mowa tu bowiem o konsolach z ósmej generacji konsol, czyli z teoretycznie tego samego okresu, co PlayStation 4 czy Xbox One.

A niewyobrażalnym by było, żeby w tym samym czasie Sony i Microsoft ogłosiły zamknięcie sklepów dla swoich zaledwie zeszłogeneracyjnych konsol, tym bardziej, że te ciągle są wspierane i wychodzą na nie nowe gry. Nawet w przypadku ogłoszenia rychłego zamknięcia dostępu do PS Store na jeszcze starszych konsolach – PS Vita i PlayStation 3 – w internecie wybuchła taka burza, że Sony postanowiło się wycofać się z tej decyzji, zamykając jedynie PS Store dla stareńkiego PlayStation Portable.

Nintendo to jednak zupełnie inna bajka i Japończycy, pomimo również dość sporej krytyki fanów w sieci, i tak zamyka swój cyfrowy sklep z grami na Nintendo 3DS i Wii U, choć… nie do końca.

O co tu dokładnie chodzi i co nie będzie dostępne dokładnie od 27 marca 2023 roku na konsolach ósmej generacji Nintendo?

Nintendo 3DS i Wii U oficjalnie odchodzą na emeryturę koniec eShop
New Nintendo 2DS XL | (fot. Konrad Pisula | Tabletowo.pl)

Koniec dostępu do eShop – co to oznacza dla Nintendo 3DS i Nintendo Wii U?

Pora na szybkie Q&A na temat tego, co już za parę dni stanie się z naszymi środkami przypisanymi do konta Nintendo, grami, a także rozgrywką wieloosobową na konsolach Nintendo 3DS i Nintendo Wii U po odłączeniu dostępu do eShopu na tych konsolach:

Kiedy Nintendo 3DS i Nintendo Wii U utraci dostęp do eShop? Dostęp do sklepu Nintendo konsole te utracą już 27 marca 2023 roku. Do tego czasu wszyscy posiadacze tych konsol nadal mogą kupować gry w eShopie, ale tylko przy użyciu bezpośredniego dodania środków do konta na stronie Nintendo.

Czy mogę kupić gry przy pomocy podpiętej do konta karty płatniczej? Już nie, firma zablokowała ten sposób płacenia za gry na Nintendo 3DS i Wii U.

Czy mogę kupić gry przy pomocy giftcardów Nintendo? Również już nie, firma zablokowała ten sposób płacenia za gry na Nintendo 3DS i Wii U jakiś czas temu. Na ten moment giftcardy Nintendo obsługiwane są tylko i wyłącznie przez Nintendo Switch.

Co z moimi środkami na koncie po 27 marca? Po tej dacie wasze cyfrowe środki nie będą już możliwe do wykorzystania na konsolach Nintendo Wii U i 3DS, ale spokojnie, nie przepadną i nadal będą dostępne na konsoli Nintendo Switch (jeśli połączycie swoje konto Nintendo Network ID z kontem Nintendo Switch).

Czy będę mógł grać w zakupione gry po 27 marca? Tak, gracze nie utracą dostępu do zakupionych przez siebie gier – dotyczy to zarówno gier pudełkowych na kartridżu, jak i tych cyfrowych.

Czy będę mógł pobierać zakupione już gry po 27 marca? Tak. Z dniem 27 marca 2023 roku użytkownicy konsol Nintendo 3DS i Wii U utracą „jedynie” możliwość kupowania gier cyfrowych. Zakupione przez nas wcześniej gry nadal będą dostępne do pobrania na konsolach. Przez jak długi czas? Na ten moment Nintendo nie podało żadnej daty, ale raczej nie powinno się to wydarzyć w najbliższym czasie.

Co z aktualizacjami do gier i dodatkami? Dodatki i aktualizacje do gier również będą dostępne do pobrania na konsolach Nintendo 3DS i Wii U. Mało tego, Nintendo nie blokuje również potencjalnych przyszłych aktualizacji gier, gdyby jakiś twórca na takowe się zdecydował.

Czy będę mógł grać w tryb wieloosobowy? Tak, Nintendo blokuje tylko dostęp do eShopu, a nie do wszystkich usług sieciowych konsol. Gracze więc ciągle będą mogli grać w swoje gry po sieci, jeśli ich autorzy sami nie wyłączyli serwerów.

Więcej informacji na temat wyłączenia serwerów i co to oznacza dla graczy przeczytać możecie w oficjalnym komunikacie Nintendo. Jest tam poruszana między innymi kwestia StreetPass Mii Plaza, Theme Shop, Nintendo Badge Arcade i Pokémon Bank.

Nintendo 3DS – kilka wspomnień

Nieprzyjemne „obowiązki”, związane z informowaniem o rychłym zamknięciem eShopu na Wii U i 3DS mamy za sobą, teraz możemy więc przejść do czegoś przyjemniejszego – wspomnień. A tych w przypadku systemu Nintendo 3DS trochę mam i zaczynają się one już od… Nintendo DS, czyli poprzednika 3DS-a.

Nintendo DualScreen (w skrócie DS) było moją pierwszą poważną konsolą przenośną, którą dostałem gdzieś w okolicach początku 2007 roku. Było to urządzenie, które ukształtowało mnie jako gracza. Konsola ta pozwoliła grać mi wszędzie, nie tylko w domu, ale i poza nim – i znacząco poszerzyła moje „growe horyzonty”, ponieważ biblioteka Nintendo DS była niezwykle barwna i zachęcała do sprawdzania nowych dla mnie gatunków. Konsola ta służyła mi nieprzerwanie przez dekadę (!!!) i uzbierałem na nią całkiem pokaźną kolekcję gier.

W późnym 2017 roku miałem więc spory bagaż – zarówno wspomnień i doświadczeń związanych z malutką konsolą Nintendo, jak i fizyczny bagaż w postaci gigantycznej biblioteki gier na kartridżach, z którymi nie do końca chciałem się żegnać. Niestety jednak ząb czasu powoli nadgryzał mojego (kiedyś) śnieżnobiałego Nintendo DS i musiałem powoli rozglądać się za kolejną konsolą przenośną. I tu z pomocą przyszedł mi właśnie Nintendo 3DS, który rządził już wtedy na rynku od paru lat i który był w pełni wstecznie kompatybilny z moim ukochanym DS-em, jeśli chodzi o bibliotekę gier. Wybór był więc prosty – kupuję 3DS-a… tylko którego?

Nintendo 3DS i Wii U oficjalnie odchodzą na emeryturę koniec eShop
New Nintendo 2DS XL | (fot. Konrad Pisula | Tabletowo.pl)

A to nie było łatwe pytanie, bo pod koniec 2017 roku system Nintendo 3DS zawierał już około 6 różnych modeli, z czego każdy dość mocno różnił się od pozostałych. Był oczywiście pierwszy model Nintendo 3DS, a także jego nieco bardziej unowocześniony model XL, który oprócz większego rozmiaru ekranów różnił się również ulepszoną baterią i nieco innymi przyciskami funkcyjnymi. Ciekawą opcją był również wariant w postaci Nintendo 2DS, czyli budżetowej konsoli bez funkcji „zamykania”, który był jedną plastikową bryłą bez funkcji 3D w ekranie – co wywnioskować można było z samej nazwy tego modelu.

Mnie jednak najbardziej interesował model New Nintendo 3DS lub New Nintendo 3DS XL, czyli kolejne, ulepszone wersje podstawowego 3DS-a, które pochwalić mogły się nowym ekranem 3D, lepszymi podzespołami (które wykorzystywane były w kilku niedostępnych na podstawowym 3DS-ie gier), a także dodatkowymi przyciskami i prawym „analogiem”, używanym w kilku bardziej rozbudowanych grach. Mój wybór finalnie padł jednak na… New Nintendo 2DS XL, czyli jeszcze jednej, ostatniej wersji 3DS-a, która w większości była bliźniacza do New Nintendo 3DS XL, ale – jak pewnie podejrzewacie – bez funkcji 3D, na których jakoś bardzo mi nie zależało.

Przyznacie chyba, że trochę w tych wszystkich modelach rodziny 3DS można było się pogubić, a także w ich nazewnictwie, ale to już pewien standard u Nintendo, czego dowiecie się nieco dalej w części poświęconej Wii U. Mój wybór New Nintendo 2DS XL z perspektywy czasu oceniam jako najlepszy z możliwych – to prawdopodobnie najbardziej udana wersja konsoli z rodziny 3DS, która pozbyła się wszystkich największych problemów poprzednich wariantów urządzenia, przy okazji oferując całkiem rozsądną cenę.

I tak samo, jak w okolicach mojej komunii rozkochał mnie w sobie DS, tak samo w okolicy studiów rozkochał mnie 3DS. I to początkowo tymi samymi grami, ponieważ jak wspominałem, 3DS odpala wszystkie gry z Nintendo DS, tak więc mogłem wrócić do swoich ulubionych tytułów z dzieciństwa. Szybko jednak poszerzyłem swoją bibliotekę gier o kompletnie nowe pozycje, przeznaczone tylko na „nowogeneracyjnego” 3DS-a.

A Nintendo 3DS dorobiło się fantastycznej swojej własnej biblioteki gier. Osobiście najmilej wspominam Mario Kart 7 (w którego zagrywałem się nie tylko ja, ale i moja dziewczyna), fantastyczne Super Mario 3D Land, rozbudowane Resident Evil: Revelations czy Pokemon Ultra Sun.

Jednak konsola ta nie tylko tytułami ekskluzywnymi stała, ponieważ na Nintendo 3DS zagrać mogliśmy również w takie perełki znane z poprzednich generacji konsolm jak The Legend of Zelda: Majora’s Mask 3D i Ocarina of Time 3D (w szczególności ten pierwszy tytuł skradł moje serce, swoją niepowtarzalną stylistyką), a także Metal Gear Solid: Snake Eater 3D (prawdopodobnie najlepsza wersja arcydzieła Kojimy, nie licząc automatów Pachinko).

Mnóstwo czasu (grubo ponad kilkaset godzin) spędziłem również z The Binding of Isaac: Rebirth, które zostało fantastycznie przeportowane na tę platformę, w pełni wykorzystując drugi ekran konsoli.

Nintendo 3DS i Wii U oficjalnie odchodzą na emeryturę koniec eShop
New Nintendo 2DS XL | (fot. Konrad Pisula | Tabletowo.pl)

Sprzętowo konsola również dawała radę. New Nintendo 2DS XL to konsola solidnie wykonana, bardzo lekka i dobrze wyprofilowana. Urządzenie to przyjemnie trzyma się w dłoniach, nawet podczas długich sesji (bateria wystarczała na ok. 5 godzin ciągłego grania), choć jest tu parę elementów, które zawodzą.

Najwięcej złego do powiedzenia mam o ekranach – te to niestety tylko wyświetlacze LCD, które rozczarowują przede wszystkim maksymalną jasnością. W słoneczne dni trudno cokolwiek dojrzeć na tych wyświetlaczach (co jest domeną wszystkich 3DS-ów), co niestety jest ogromną wadą w przypadku konsoli przenośnej. Również dodatkowy analog w postaci C-sticka był raczej dla większości graczy rozczarowaniem, głównie przez swój brak precyzji – ale koniec końców mało która gra w ogóle z funkcji tej korzystała.

Cała reszta urządzenia dawała już radę – bardzo lubię chociażby przyciski i głównego „analoga” tej „kieszonsolki”, z których niezwykle przyjemnie i precyzyjnie się korzysta. O dziwo sama wydajność 3DS-a w większości przypadków też nie była problemem, twórcy bowiem potrafili perfekcyjnie wykorzystywać ograniczoną moc konsoli, dostarczając fantastycznie wyglądające gry – i to nie tylko w 2D, ale i w 3D. Reasumując, była to platforma bardzo przemyślana, która w udany sposób rozwijała pomysły oryginalnego Nintendo DS, dodając od siebie parę ciekawych bonusów.

Rodzina Nintendo 3DS była więc świetną platformą do grania dla milionów graczy – dokładnie dla 75 milionów. Jest to zauważalnie gorszy wynik od swojego poprzednika (Nintendo DS sprzedało się w gigantycznym nakładzie ponad 150 milionów sztuk), ale nadal w pełni dla Nintendo satysfakcjonujący, patrząc na konkurencyjną PlayStation Vita (około 15 milionów sprzedanych sztuk) czy stacjonarne Nintendo Wii U, które trafiło do niespełna 14 milionów graczy.

O Nintendo Wii U słów kilka

Data 27 marca 2023 roku to „koniec” nie tylko dla Nintendo 3DS, ale i dla (nie)sławnego Wii U, które również zasługuje na swoją małą „mowę pożegnalną”. W tekście tym skupiam się głównie na 3DS-ie nie bez powodu – nie posiadam i nie posiadałem prywatnego Nintendo Wii U, przez co nie mam z tą platformą tyle wspomnień, co z „kieszonsolką” Nintendo, na której gram od lat. I nie jestem w takiej opinii osamotniony, bo Wii U sprzedało się ponad 5 razy gorzej od swojego mniejszego „brata”.

Nie czyni to co prawda z Wii U kompletnej klapy finansowej, ale w portfolio Nintendo konsola ta to jedna z największych porażek – zaraz obok Virtual Boya i GameCube’a. Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie warto Nintendo Wii U wspominać – była to na swój sposób bardzo ciekawa, choć na dłuższą metę nieprzemyślana konsola.

Na plus na pewno trzeba jej zaliczyć pełną wsteczną kompatybilność z Nintendo Wii, a także innowacyjny pad z ogromnym dotykowym wyświetlaczem, który znacząco poszerzał możliwości konsoli.

Nintendo Wii U
Nintendo Wii U (źródło: mynintendonews.com)

To zresztą dla mnie najciekawszy element tej konsoli, bowiem twórcy potrafili dodatkowy ekran Wii U bardzo ciekawie wykorzystywać. Niektóre gry wyświetlały na ekranie kontrolera Nintendo dodatkowe informacje, jak mini-mapę czy ekwipunek naszego bohatera, które – dzięki dotykowemu wyświetlaczowi – zyskiwały nowe funkcje.

Bardzo oryginalnym pomysłem było też wykorzystywanie bonusowego ekranu podczas lokalnej rozgrywki wieloosobowej – zamiast podzielonego ekranu telewizora, jeden gracz mógł grać na ekranie głównego kontrolera Wii U, a drugi na wspomnianym telewizorze, nie przeszkadzając sobie nawzajem.

Niestety, lista problemów Wii U jest znacznie dłuższa od zalet konsoli, a wyliczankę wad otwiera… wspomniany pad z wyświetlaczem. Wii U GamePad to bowiem obosieczna broń dla tej konsoli, ponieważ kontroler ten był dla wielu graczy niewygodny (ważył prawie pół kilograma) i dość krótko pracował na baterii (od ok. 3 do 7 godzin). Nowa konsola Nintendo została również fatalnie zapowiedziana, gracze początkowo nie wiedzieli nawet czym Wii U w ogóle miało być, a pierwsza prezentacja konsoli bardziej skupiała się na samym kontrolerze z ekranem niż na samej konsoli.

Przez to zaczęły rodzić się w głowach graczy pytania: czy to konsola przenośna, czy stacjonarna? Jak ma działać Wii U GamePad…? To osobne urządzenie? Czy to w ogóle nowa konsola, czy jakieś rozszerzenie do królującego wtedy Nintendo Wii (na co trochę wskazywała sama nazwa)?

Nie pomagała też data wprowadzenia na rynek konsoli Wii U, ponieważ pod koniec 2012 roku Xbox 360 i PlayStation 3 niepodzielnie rządziły wśród graczy i nie było tu za bardzo miejsca dla Wii U, a na horyzoncie pojawiały się już widma nowej generacji konsol Sony i Microsoftu, które były znacznie wydajniejsze od konsoli Nintendo.

Zawiedli również zewnętrzni twórcy gier, bo o ile Nintendo (jak zawsze) dbało o swoją konsolę, wypuszczając dość sporo jakościowych tytułów, tak gry multiplatformowe pojawiały się na Wii U jak na lekarstwo, dodatkowo często prezentowały one niższą jakość niż u konkurencji (co było zasługą przede wszystkim dziwnej specyfikacji konsoli Nintendo).

Co ważne z perspektywy dzisiejszego gracza, większość największych hitów z Nintendo Wii U, albo pojawiła się równocześnie na Nintendo Switch (jak bestsellerowe The Legend of Zelda: Breath of the Wild) lub zostało po jakimś czasie przeportowane na nową konsolę Japończyków (Mario Kart 8, Super Mario 3D World, Bayonetta 2). Można więc rzec, że „dziedzictwo” Nintendo Wii U ciągle jest żywe i gracze na całe szczęście nie utracą dostępu do większości najważniejszych tytułów z tej konsoli, bo te ciągle są dostępne na Nintendo Switch – a eShopu na tej konsoli, Japończycy raczej zbyt szybko nie zamkną.

Bogata biblioteka gier 3DS i Wii U – co warto kupić?

To, co od zawsze wyróżniało i nadal wyróżnia system Nintendo na tle swoich konkurentów, to duża i barwna biblioteka gier. Nie inaczej było w przypadku 3DS-a, który dorobił się około 1400 gier, w których znaleźć możemy wiele perełek prosto od Nintendo, jak i od zewnętrznych twórców.

A to nie wszystko, bo – jak wspominałem wcześniej – Nintendo 3DS jest również wstecznie kompatybilny ze swoim poprzednikiem, czyli Nintendo DS, który dodatkowo poszerza bibliotekę gier 3DS-a o prawie 1800 gier. To łącznie daje nam 3200 tytułów z dwóch generacji konsol na jednym urządzeniu – całkiem imponująca liczba.

Co warto kupić z tak obszernej listy gier? Poniżej znajdziecie moją subiektywną listę 30 najlepszych (lub najciekawszych z perspektyw tej platformy) tytułów, które warto mieć w swojej kolekcji. Znajdziecie tu nie tylko gry ekskluzywne Nintendo, ale i kilka najlepszych portów multiplatformowych indyków, które również pojawiały się na tej platformie, jak i kilka wyśmienitych remasterów starych gier Nintendo. Na niektóre z tych tytułów obowiązują ostatnie symboliczne promocje:

  • The Legend of Zelda: Majora’s Mask 3D,
  • Mario Kart 7,
  • Super Mario 3D Land,
  • Captain Toad: Treasure Tracker,
  • Resident Evil: Revelations,
  • Poochy & Yoshi’s Woolly World,
  • Luigi’s Mansion: Dark Moon,
  • Metal Gear Solid: Snake Eater 3D,
  • Super Smash Bros. for Nintendo 3DS,
  • Shovel Knight,
  • Monster Hunter 4 Ultimate,
  • Pokemon Ultra Sun & Ultra Moon,
  • Castlevania: Lords of Shadow – Mirror of Fate,
  • Mario Golf: World Tour,
  • Metroid: Samus Returns,
  • The Legend of Zelda: Ocarina of Time 3D,
  • Animal Crossing: New Leaf,
  • The Legend of Zelda: A Link Between Worlds,
  • Kirby: Triple Deluxe,
  • Detective Pikachu,
  • VVVVVV,
  • Batman: Arkham Origins Blackgate,
  • The Legend of Zelda: Tri Force Heroes,
  • Nintendogs + Cats,
  • Retro City Rampage DX,
  • Cave Story 3D,
  • Bit.Trip Saga,
  • The Binding of Isaac: Rebirth (tylko na New Nintendo 3DS),
  • Minecraft (tylko na New Nintendo 3DS),
  • Xenoblade Chronicles 3D (tylko na New Nintendo 3DS).

A co z Wii U? System ten, jak już wcześniej wspominałem, również dorobił się wielu ciekawych i wysoko ocenianych tytułów, które jednak w większości pojawiły się na Nintendo Switch. Z tego też powodu polecam raczej zaopatrywać się we wszystkie poniższe tytuły (jeśli to oczywiście możliwe) na „Pstryczku”, ponieważ w większości wersje na nowszą konsolę Japończyków są lepsze (większa moc Switcha = wyższa jakość), a i inwestowanie w nadal wspieraną platformę wydaje się również bardziej racjonalnym pomysłem:

  • The Legend of Zelda: Breath of the Wild wraz z dodatkami (dostępne również na Nintendo Switch),
  • Super Mario 3D World (dostępne również na Nintendo Switch w odnowionej wersji z nowym dodatkiem),
  • Bayonetta 2 (dostępne również na Nintendo Switch),
  • Mario Kart 8 (dostępne również na Nintendo Switch w wersji Deluxe),
  • The Legend of Zelda: The Wind Waker HD (niedostępny na Nintendo Switch remaster gry z GameCube’a na Wii U – jest szansa na wersję na Switcha w przyszłości),
  • Super Mario Maker (dostępny na Nintendo Switch jest sequel – Super Mario Maker 2),
  • Pikmin 3 (dostępne od niedawna również na Nintendo Switch w wersji Deluxe),
  • Captain Toad: Treasure Tracker (dostępne również na Nintendo Switch),
  • The Legend of Zelda: Twilight Princess HD (kolejny niedostępny na Nintendo Switch remaster gry z GameCube’a na Wii U – jest szansa na wersję na Switcha w przyszłości),
  • Assassin’s Creed III – jeden z największych multiplatformowych hitów na Nintendo Wii U. Pojawia się tutaj głównie przez wysoką jakość portu i kreatywne wykorzystanie kontrolera Wii U GamePad,
  • Super Smash Bros. for Wii U.

Gdybyście zaś kolekcjonowali polskie gry, to odsyłam do listy sporządzonej na polskigamedev.pl, gdzie znajdziecie wszystkie rodzime produkcje wydane na Nintendo 3DS i Wii U.

Show must go on!

Pomimo tego, że zarówno posiadacze Nintendo 3DS, jak i Wii U, utracą na dniach możliwość kupowania gier w dystrybucji cyfrowej, to wcale nie oznacza to, że od tej pory konsole te to bezużyteczne elektrośmieci. W zakupione wcześniej tytuły nadal możemy grać (jak i również je pobierać), twórcy mogą je nawet dalej aktualizować, a funkcje wieloosobowe będą jeszcze przez jakiś czas dostępne.

Do tego dochodzą również gry w formie fizycznej, które nadal (choć nie tak licznie, jak kiedyś) możemy znaleźć na półkach sklepowych czy aukcjach internetowych – choć pewnie w najbliższym czasie przez zamknięcie eShopu ceny niektórych tytułów znacząco pójdą w górę.

Nintendo 3DS i Wii U oficjalnie odchodzą na emeryturę koniec eShop
New Nintendo 2DS XL | (fot. Konrad Pisula | Tabletowo.pl)

Nie jest to więc „ostateczny koniec” rodziny konsol Nintendo 3DS i Wii U, a bardziej zasłużone przejście na emeryturę. Choć w przypadku mojego egzemplarza New Nintendo 2DS raczej nie będzie to zbyt spokojna emerytura, bo ja ciągle sięgam po tę konsolę i to pomimo tego, że posiadam zarówno Switcha, jak i Steam Decka.

Skłamałbym pisząc, że gram na swoim 3DS-ie codziennie, ale ciągle zdarza mi się go zabierać na wyjazdy czy w drogę do pracy, gdzie w podróży jest znacznie poręczniejszy od gigantycznej „PC-konsoli” Valve czy – subiektywnie – nieergonomicznego Switcha.

A to, że ciągle z 3DS-a korzystam pomimo tylu alternatyw, to ogromny komplement dla tego ponad 12-letniego systemu, który na premierę był pod wieloma względami przestarzały i który już od 6 lat ma swojego następcę w postaci Switcha.

To tylko potwierdza, że w przypadku konsol nie są tylko ważne „suche liczby” i bajery technologiczne, a po prostu dobra biblioteka gier – a ta w przypadku Nintendo 3DS była nie tylko gigantyczna, ale i pełna wielu hitów, co sprawia, że do tej pory jest to świetna platforma do grania.