Blisko cztery lata temu, 19 maja 2019 roku, jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że Stany Zjednoczone wpisały m.in. Huawei na listę podmiotów, stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA. Od tamtej pory Amerykanie coraz mocniej przykręcali śrubę chińskiemu gigantowi, a teraz – dość niespodziewanie – wykonali ostatni obrót.
Stany Zjednoczone od blisko czterech lat przykręcały śrubę
Wiadomość o wpisaniu chińskiego giganta na tzw. czarną listę wciąż wzbudza wiele kontrowersji. Część osób podziela opinię, że Chińczycy wykorzystują swoje urządzenia i technologie do śledzenia i podsłuchiwania Amerykanów, mimo że oficjalnie temu stanowczo zaprzeczają. Pozostała grupa natomiast – przynajmniej – nie jest przekonana, że Huawei faktycznie to robi, ponieważ Stany Zjednoczone nie przedstawiły opinii publicznej niezbitych dowodów, uzasadniających ich oskarżenia. Nadal, dla osób postronnych, to słowo przeciwko słowu.
Na słowach się jednak nie zakończyło – poszły za nimi czyny, które skutecznie skomplikowały sytuację Huawei. Amerykanie, w związku z wpisaniem firmy na tzw. czarną listę, nałożyli na chińskiego giganta liczne sankcje, skutkujące m.in. brakiem możliwości instalowania na urządzeniach mobilnych GMS (Usługi Mobilne Google), które są furtką do wszystkich aplikacji Google. Co prawda szybko pojawiły się „obejścia”, aczkolwiek prywatnie nie jestem przekonany, że korzystanie z nich jest rozsądne, bowiem na swoim koncie Google każdy gromadzi mnóstwo prywatnych i często wrażliwych danych – przekazywanie ich firmie trzeciej zawsze wiąże się z ryzykiem.
Moim zdaniem zdecydowanie bardziej rozsądne jest korzystanie z usług przez bezpieczną przeglądarkę internetową, jeśli nie można pobrać na urządzenie z Huawei Mobile Services aplikacji z wiarygodnego źródła. To jednak coraz mniejszy problem, ponieważ w AppGallery nieustannie debiutują kolejne popularne wśród mieszkańców Polski programy i brak GMS nie jest już tak dotkliwy jak na początku rozwoju własnego ekosystemu Huawei.
Brak GMS, choć dla wielu osób może być najbardziej dotkliwy, w rzeczywistości nie jest jednak największym problemem. Przez liczne sankcje chiński gigant ma utrudniony dostęp do amerykańskich technologii – to bardzo szerokie pojęcie, które obejmuje zarówno gotowe produkty amerykańskich firm (jak procesory Qualcomm Snapdragon 4G, Intel i AMD czy system operacyjny Windows), jak i produkty firm trzecich, przy produkcji których wykorzystano amerykańską technologię. W ostatnim przypadku właśnie to „ubiło” autorskie układy HiSilicon Kirin.
Stany Zjednoczone zostawiły jednak furtkę, dzięki której amerykańskie firmy nadal mogły współpracować z Huawei, pomimo odgórnej blokady handlowej. Każdy zainteresowany (a liczono ich w setkach) mógł złożyć wniosek o licencję na handel z Chińczykami – USA je przyznawały, choć – na co skarżyli się producenci – w dość ślimaczym tempie, ale jednak to się działo.
Stany Zjednoczone zakazują eksportu na rzecz Huawei
Reuters donosi, że według doniesień „osób zaznajomionych ze sprawą” administracja prezydenta USA Joe Bidena przestała wydawać amerykańskim firmom licencje na eksport większości produktów do Huawei. Stany Zjednoczone przygotowują nową formalną politykę zakazu dostarczania produktów poniżej poziomu 5G, w tym produktów 4G, WiFi 6 i WiFi 7, sztucznej inteligencji, wysokowydajnych komputerów i produktów w chmurze.
Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony Chin. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Mao Ning, powiedział, że ruch Stanów Zjednoczonych jest sprzeczny z zasadami gospodarki rynkowej oraz zasadami handlu międzynarodowego i finansów, podważa zaufanie społeczności międzynarodowej do amerykańskiego środowiska biznesowego i jest rażącą hegemonią technologiczną.
Nie można zaprzeczyć, że ostateczne dokręcenie śruby może okazać się dużym problemem dla Huawei. Mimo upływu czasu chiński gigant nie uniezależnił się w 100% od amerykańskich produktów i technologii. Co przyniesie przyszłość – czas pokaże.
Tymczasem poprosiliśmy o komentarz polski oddział Huawei – otrzymaliśmy odpowiedź, że HUAWEI CBG Polska nie będzie komentować tych doniesień.