Pomimo braku sukcesów Nokia nieustannie próbuje swoich sił na rynku urządzeń mobilnych. Firma nie musi jednak ich sprzedawać, aby na nich zarobić. Jak to możliwe? Tutaj wchodzi Samsung, cały na biało, a raczej z otwartym portfelem, bo w końcu chodzi o (niemałe) pieniądze.
Współpraca albo śmierć
Branża technologiczna to system naczyń połączonych, co doskonale pokazały przykłady ZTE i Huawei, aczkolwiek faktem jest, że ten ostatni poradził sobie znacznie lepiej po nałożeniu sankcji przez Stany Zjednoczone, bowiem ZTE zniknęło po tym z globalnego rynku na długi czas. To jednak sytuacje, które nie zdarzają się często – częściej warunkiem „przetrwania” jest współpraca.
Słowo „przetrwanie” nie jest hiperbolą, ponieważ producenci, którzy w oczach klientów walczą ze sobą, często muszą też ściśle współpracować – w przeciwnym wypadku bardzo trudno będzie im funkcjonować na rynku. Wiele firm jest bowiem w posiadaniu patentów, które trzeba wykorzystać podczas tworzenia nowego urządzenia. A żeby móc to zrobić, należy zapłacić właścicielowi praw do danego rozwiązania.
W grę wchodzą naprawdę ogromne pieniądze. Na przykład Samsung podpisał umowę z Huawei na licencjonowanie patentów – szacuje się, że od 2019 do 2021 roku Koreańczycy zapłacili za to ~1,3 mld dolarów. Huawei współpracuje również z OPPO – w obszarze patentów dotyczących łączności 5G, WiFi i kodeków audio/wideo. OPPO wraz z OnePlusem nie może się zaś dogadać z Nokią, przez co klienci w Niemczech nie mogą kupić urządzeń ww. marek.
Finowie mieli zażądać od OPPO uiszczania opłaty licencyjnej w wysokości 2,5 euro od każdego sprzedanego smartfona. Jako że producent rocznie dostarcza ich na rynek ~200 mln, musiałby zapłacić Nokii nawet pół miliarda euro. Tutaj, w ramach ciekawostki, można przypomnieć, iż w 2018 roku firma z Finlandii ustaliła, że będzie pobierać 3 euro opłaty od każdego smartfona, obsługującego sieć 5G, ponieważ była jednym z podmiotów, które miały swój wkład w rozwój standardu 5G.
Nokia będzie zarabiać na smartfonach (i nie tylko) Samsunga
Pieniądze z tytułu płatności za możliwość korzystania z własności intelektualnej Nokii będą płynęły szerokim strumieniem – Finowie poinformowali, że podpisali nową umowę z Samsungiem dotyczącą wzajemnego licencjonowania patentów. Właściwie ją przedłużono, ponieważ obie strony wiązała już podobna umowa – zakończyła się wraz z końcem 2022 roku.
Warunki umowy pozostały poufne, więc nie wiemy, ile Nokia zarobi na licencjonowaniu patentów, ale wiadomo, że Samsung będzie płacił za wykorzystanie jej podstawowych wynalazków w zakresie 5G i innych technologii. Koreańczycy mają z czego korzystać, bowiem Finowie chwalą się, że od 2000 roku wydali na badania i rozwój (R&D) ponad 130 mld euro, dzięki czemu posiadają ~20000 rodzin patentów, w tym ponad 4500 uznanych za niezbędne dla 5G.
Finlandzka firma informuje, że wnosi swoje wynalazki do otwartych standardów w zamian za prawo do udzielania na nie licencji na uczciwych, rozsądnych i niedyskryminujących warunkach (FRAND). Być może mi się tylko wydaje, ale mam wrażenie, że to wysublimowany przytyk w stronę OPPO, które z jakiegoś powodu nie może dogadać się z Nokią, czego efekty widać w Niemczech.