Współczesny, niewielki i usportowiony samochód nie może oferować tylko dobrych osiągów. Powinien być również nowoczesny i naszpikowany elektroniką. Audi S3 zdaje się spełniać te założenia – o tym, w jaki sposób to robi, postanowiłem Wam opowiedzieć.
„Panie, ja to wolę mieć kontrolę nad samochodem”
Owszem, nie wszystkie nowe rozwiązania są krokiem do przodu, a także nie we wszystkim nowe samochody są lepsze od tych starszych, ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak w codziennym użytkowaniu można przekładać chociażby skrzynię manualną nad automatyczną. Oczywiście mam na myśli dobry automat.
Pójdźmy jednak dalej, bo raczej temat tego, czy wolimy, aby biegi były szybko zmieniane przez komputer, czy jednak preferujemy męczyć się z jakąś wajchą, jest już dość oklepany. Skąd u niektórych kierowców niechęć do systemów wsparcia i bezpieczeństwa? Co złego jego w tym, że na dużym ekranie mogę wyświetlić Apple CarPlay? Czy korzystając z kamery i czujników parkowania staję się gorszym kierowcą?
Wielokrotnie spotkałem się z opiniami, że niektórzy nie potrzebują tej całej elektroniki, ponieważ są dobrymi kierowcami. Nie wątpię w ich umiejętności, ale sam przekonałem się już kilka razy, że nowe technologie znacząco ułatwiają jazdę samochodem i zdecydowanie nie odbierają przyjemności z prowadzenia.
Różnymi samochodami ze wszystkimi tymi systemami bezpieczeństwa przejechałem już tysiące kilometrów i nigdy nie czułem, że komputer chce zrobić coś za mnie. Elektronika tylko czuwała, aby zainterweniować w awaryjnej sytuacji. Owszem, gdy włączymy aktywny tempomat i funkcję trzymania auta na aktualnym pasie ruchu, możemy poczuć, że to raczej komputer prowadzi, a nie my. Tylko, że znacząco ułatwia to podróżowanie autostradami i drogami ekspresowymi, a ponadto w każdej chwili można wyłączyć obie funkcje i w pełni przejąć prowadzenie.
Do tego dochodzą przykładowo systemy, które mają pomóc podczas wyjazdu tyłem z miejsca parkingowego. Oczywiście kierowca powinien upewnić się, że wykonuje ten manewr bezpiecznie, ale chociażby funkcja ostrzegająca o pojazdach zbliżających się z lewej i prawej strony nie sprawi, że ktoś nagle wyjedzie z zamkniętymi oczami. Jej zadaniem jest tylko pomoc kierowcy i poinformowanie go o innym uczestnikach ruchu jeszcze zanim, gdy pojawią się w zasięgu wzroku. Przydatne? Zdecydowanie!
Różnych rozwiązań, które w niektórych scenariuszach mogą pomóc w uniknięciu kolizji czy zmniejszyć obrażenia podczas wypadku, jest znacznie więcej. Podałem tylko przykłady. Zmierzam jednak do tego, że nikt nie chce zabrać przyjemności z prowadzenia, a wyłącznie zapewnić dodatkową warstwę bezpieczeństwa oraz podnieść komfort podróżowania i wykonywania niektórych manewrów.
W związku z tym, naprawdę nie rozumiem narzekania na elektronikę i zakładanie, że jest ona zbędna, ponieważ „prawdziwy kierowca jej nie potrzebuje”. Każdy z nas popełnia błędy i mimo iż to wciąż kierowca jest najważniejszym i podstawowym systemem bezpieczeństwa, dobrze, że jednak ktoś nad nim czuwa.
Wracając do nowego Audi S3. Owszem, zwraca ono uwagę osiągami czy designem, ale nie są to jedyne cechy, które sprawiają, że mógłbym rozważyć kupno tego samochodu. Dla mnie równie ważne są dobrze działające systemy bezpieczeństwa i wsparcia, ponieważ nic nie stoi na przeszkodzie, aby Audi S3 wykorzystywać w roli jedynego auta w domu. Do tego podczas rozważania zakupu zwróciłbym uwagę, jak działa system infotainment, a także czy mogę podłączyć iPhone’a, aby korzystać z Apple CarPlay.
Wiem, że mógłbym teraz napisać sporo o prowadzeniu tego samochodu, o tym jak działa układ kierowniczy i jak zawieszenie sprawdza się na polskich drogach. Mógłbym również zachwycać się przyspieszeniem od 0 do 100 km/h. Pozwolę sobie jednak skupić się na cechach, które są dla mnie równie ważne i powinny być ważne dla każdego kierowcy, który kupuje nowoczesny samochód do poruszania się tylko lub przede wszystkim na publicznych drogach.
Analogowe zegary są ładne, ale cyfrowe potrafią być lepsze
Zacznijmy od rozwiązania, które niekoniecznie przekłada się na wyższy poziom bezpieczeństwa, ale jak najbardziej poprawia ogólny komfort korzystania z samochodu. Pisałem już o tym wielokrotnie, ale powtórzę jeszcze raz – dobrze zaprojektowane analogowe zegary pod względem wizualnym będą prezentować się lepiej, ale w kwestii ilości informacji, jakie są w stanie dostarczyć, przegrywają z cyfrowymi odpowiednikami.
Ekran zamiast analogowych zegarów w usportowionym samochodzie? Owszem. Audi wielokrotnie udowodniło, że potrafi stworzyć atrakcyjne zegary analogowe, ale producent z Ingolstadt pokazał i to już kilka dobrych lat temu, że cyfrowe zegary również potrafi projektować.
W Audi S3 tuż za kierownicą znalazł się 12,3-calowy ekran, który przez firmę określany jest jako Audi virtual cockpit. Ekran znany jest już z wielu innych modeli producenta, aczkolwiek w Audi S3 (i innych mocniejszych modelach) oferuje unikatowy widok. Nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem, że jest to widok „sportowy”, w którym na pierwszym planie znajduje się sporych rozmiarów obrotomierz, a tuż pod nim wyświetlana jest aktualna prędkość.
Oczywiście możemy konfigurować informacje, które są pokazywane na ekranie. Za pomocą przycisków zlokalizowanych na kierownicy zmienimy treści wyświetlane z boku cyfrowego obrotomierza – np. aktywne systemy wspierające kierowcę, obowiązujące znaki ograniczenia prędkości, aktualnie odtwarzany utwór czy nawet mapa nawigacji.
Nie jesteśmy skazani wyłącznie na wspomniany widok „sportowy”. Możemy przykładowo wyświetlić nawigację na prawie całym ekranie – dodam, że to jedna z moich ulubionych funkcji Audi virtual cockpit. Możemy też zastąpić spory obrotomierz bardziej szczegółowymi informacjami na temat samochodu.
Warto dodać, że w Audi A3 całość podzielona jest na cztery główne ekrany – wskaźniki i informacje o jeździe, duży ekran nawigacji, telefon oraz odtwarzacz muzyki/radio. Pomiędzy poszczególnymi widokami przechodzimy z wykorzystaniem starzałek na kierownicy. Prosto i intuicyjnie, co doceniam ja i pewnie wielu innych kierowców.
Pozostałych dwóch producentów z „Niemieckiej Trójcy” również oferuje cyfrowe zegary. Zarówno w BMW, jak i Mercedesie, wyglądają one nowocześniej i bardziej efektownie, ale w Audi S3 (i innych Audi) otrzymujemy bardziej czytelne zegary. Dodatkowo ich obsługa jest wygodniejsza, a także sam ekran nie wygląda jak doklejony tablet – jest on atrakcyjnie wkomponowany w deskę rozdzielczą. Szkoda tylko, że firma porzuciła montowanie oddzielnych wskaźników poziomu paliwa i temperatury silnika, co miała w zwyczaju robić wcześniej.
Dotykowy ekran w dobrym miejscu
W poprzedniej generacji Audi S3 na środku deski rozdzielczej znajduje się fizyczne pokrętło, które pozwala sprawnie poruszać się po systemie infotainment. W nowszym modelu zostało ono usunięte, a producent postawił na obsługę z wykorzystaniem przede wszystkim dotykowego ekranu.
Owszem, pokrętło jest lepszym rozwiązaniem, ale w nowym Audi S3, w przeciwieństwie do chociażby Audi Q5, dotykowy ekran znajduje się bliżej kierowcy. Sprawia to, że sięgnięcie do niego jest odczuwalnie wygodniejsze.
Ekran ma 10,1 cala, sprawnie reaguje na każde dotknięcie, zapewnia dobrą widoczność w słoneczne dni, chociaż trochę zbyt chętnie zbiera odciski palców – warto więc wozić ze sobą ściereczkę do ekranu. Nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości obrazu – może nie jest to najwyższa półka, ale trudno wskazać poważniejsze niedociągnięcia.
Obsługa jest zatem oparta o dotykowy ekran, co wielu osobom może się nie spodobać. Z drugiej strony, interfejs systemu MMI jest zaprojektowany w taki sposób, aby być możliwe prostym. Nie mamy zbędnych efektownych animacji i nie musimy wykonywać wielu kliknięć, aby dostać się nawet do bardziej ukrytych funkcji. Prawie wszystko jest pod ręką.
Na plus zdecydowanie możliwość umieszczenia ulubionych skrótów przy lewej krawędzi ekranu. Otrzymujemy pięć ikonek, z których wykorzystaniem możemy szybko przejść do ekranu głównego, odtwarzacza muzyki, podstawowych ustawień samochodu, radia czy również Android Auto lub Apple CarPlay.
Skoro został już poruszony temat Apple CarPlay, dodam, że jego obsługa stoi na wzorowym poziomie. Mamy opcję bezprzewodowego połączenia, jak i możliwość skorzystania z kabla. Audi S3 prawie natychmiast łączy się z iPhonem, a gdy już nawiąże połączenie, to jest ono stabilne i CarPlay działa bezproblemowo. Nie miałem jednak okazji sprawdzić, czy równie dobrze jest w przypadku Android Auto.
Wbudowana nawigacja, korzystająca z HERE Maps, oferuje aktualną siatkę dróg i szybko wyznacza trasę do celu. Sprawnie też reaguje, gdy zboczymy z trasy – nowa wyznaczana jest w ciągu kilku sekund. Co prawda w Audi S3 nie miałem żadnych problemów z nawigacją, ale muszę wspomnieć, że w innym modelu Audi, wyposażonym w ten sam system infotainment, nawigacja potrafiła zgubić się i prowadzić przez remontowane oraz zamknięte drogi w Łodzi. Uratowały mnie wówczas Mapy Google.
Nawigacja, dzięki połączeniu z internetem, oferuje aktualne informacje o sytuacji na drodze – nie tylko oznacza korki na trasie, ale również może zaproponować alternatywną trasę, która pozwoli ominąć zakorkowane drogi. Nie miałem zbyt wielu sytuacji, aby dokładnie sprawdzić skuteczność tego systemu, ale o mniejszej płynności ruchu na drogach w mojej okolicy informował ze skutecznością porównywalną do Map Google. Warto jeszcze wspomnieć, że nawigacja korzysta z danych Google Earth, dzięki czemu możemy na nią nałożyć widok zdjęć satelitarnych.
Firma chwali się, że usługi online dostępne w Audi S3 zawierają pakiet car-to-X, pomagający w wyszukiwaniu odpowiednich miejsc parkingowych przy ulicy oraz w utrzymaniu się kierowcy w tzw. zielonej fali. Druga funkcja brzmi naprawdę dobrze, bowiem może zwiększyć płynność poruszania się w mieście. Niestety, nie jest dostępna w Polsce.
Warto dopłacić do lepszego systemu audio
Nowe Audi S3 na fabrycznym wydechu generuje znacznie mniej przyjemny dźwięk niż poprzednia generacja. Wynika to z konieczności spełnienia coraz bardziej restrykcyjnych norm, ale przyznam, że jest tutaj naprawdę słabo. Skoro więc nie można delektować się dźwiękiem wydechu, to polecam dopłacić do systemu audio Bang & Olufsen.
Mówimy tutaj o wydatku 4060 złotych, co w przypadku systemów audio sygnowanych logo Bang & Olufsen jest dość niewielką kwotą. Do dyspozycji mamy 15 głośników z subwooferem i łączną moc 680 W.
Przyznam, że w tej klasie nie słyszałem jeszcze lepszego audio. Powiem więcej, dopiero Mercedes klasy C z topowym systemem Burmester oferuje podobny poziom. Z kolei konkurencja od BMW, a nawet wyżej umieszczona seria 3, nie mają podejścia do Audi S3.
Dźwięk jest czysty, basy dobrze słyszalne, a finalny efekt jest na tyle dobry, że zdarzało mi się wybrać na przejażdżkę tylko, aby posłuchać swoich ulubionych piosenek w testowanym Audi.
Bogaty zestaw systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy
W Audi S3, a także w wielu innych nowoczesnych autach, naprawdę lubię cyfrowe zegary czy możliwość bezprzewodowego korzystania z Apple CarPlay. Jednak jeszcze większą sympatią darzę systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. W końcu sprawiają one, że nowe samochody są sporo bezpieczniejsze, a dodatkowo mogą przełożyć się na mniejszą liczbę wypadków na drogach.
Cieszy mnie bardzo, że Audi S3 nie ma tutaj żadnych powodów do wstydu. Na pokładzie mamy aktywny tempomat, który w połączeniu z funkcją zachowania toru jazdy, zapewnia drugi poziom jazdy autonomicznej. Dodam, że działa to naprawdę dobrze, zarówno w mieście przy prędkościach do 50 km/h, jak i jadąc 140 km/h na autostradzie.
Dodatkowo prędkość jest dostosowywana do zbliżających się zakrętów czy rond – jeśli na rondzie nie musimy nikomu ustąpić pierwszeństwa, to z tempomatem i włączoną nawigacją (system musi wiedzieć, gdzie kierowca chce jechać) przejdziemy rondo bez dotykania gazu i hamulca.
Ponadto – według zapewnień producenta – obie funkcje dostępne są w zakresie od 0 do aż 250 km/h. Mam tylko jedno małe zastrzeżenie – sterowanie tempomatem za pomocą manetki jest średnio komfortowe i intuicyjne. Wolałbym jednak aktywować obie funkcje po prostu jednym przyciskiem na kierownicy, tak jak w nowych BMW.
Wśród funkcji bezpieczeństwa warto wymienić asystenta omijania przeszkód, który pomaga kierowcy omijać przeszkody na drodze, również te, które pojawiły się nagle. W końcu nie zawsze najlepszym wyborem jest mocne hamowanie. Oczywiście mamy również dostęp do asystenta, który w krytycznych sytuacjach może awaryjnie zahamować, aby przykładowo uniknąć uderzenia w innych samochód. Z kolei asystent skrętu wspiera kierowcę podczas skręcania w lewo, inicjując przyhamowanie, o ile grozi kolizja z nadjeżdżającym z naprzeciwka pojazdem.
Oczywiście nie zabrakło funkcji ostrzegania przed zmianą pasa ruchu, kamer 360 stopni czy funkcji ostrzegania przed wysiadaniem z samochodu, gdy otwarcie drzwi może stworzyć niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu.
Na szczęście większości tych systemów, które mają pomóc w uniknięciu kolizji, nie miałem okazji sprawdzić. Świetnie, że są, ale niekoniecznie chcę być w niebezpieczeństwie, aby testować ich skuteczność. Dodam jednak, że w Warszawie, podczas jazdy drogą S8, ktoś nagle wepchnął mi się przed maskę – Audi S3 od razu wykryło inny samochód, zaczęło mnie wizualnie i dźwiękowo ostrzegać i po sekundzie mocno zahamowało. Co prawda sam dałbym radę uniknąć ewentualnej kolizji, ale dobrze wiedzieć, że elektronika wówczas czuwała nad moim bezpieczeństwem.
Audi S3 – czy jest to dobry samochód?
Na koniec postanowiłem napisać trochę o cechach, które – niezależnie od rocznika i technologii na pokładzie – sprawiają, że mamy lub nie do czynienia z dobrym samochodem. Audi S3 należy docenić za jakość wykonania i spasowanie elementów we wnętrzu, aczkolwiek plastiku mogłoby być trochę mniej.
Audi S3 prowadzi się precyzyjnie, a w gorszych warunkach na drodze naprawdę pomaga napęd quattro. Trzeba się jednak nastawić, że zawieszenie jest dość twarde, ale w końcu to usportowione auto. Mam jednak małe zastrzeżenia do pozycji za kierownicą – siedzi się trochę zbyt wysoko i mówię tutaj o najniższej pozycji fotela.
S3 w wersji Limousine ma 4504 mm długości, 1816 mm szerokości i 1415 mm wysokości. Pod maską znalazł się 4-cylindrowy silnik 2.0 TFSI, który generuje 310 KM i maksymalny moment obrotowy na poziomie 400 Nm. Siedmiostopniowa skrzynia automatyczna S tronic trochę zbyt ociężale działa w trybie normalnym, ale już w trybie sportowym chętnie zrzuca biegi po każdym mocniejszym naciśnięciu gazu. Według Audi pierwsza „setka” pojawia się po 4,8 sekundy, a prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h.
Całościowo Audi S3 jest jak najbardziej godne polecenia. Zarówno pod względem właściwości jezdnych, jak i również patrząc na dostępne systemy bezpieczeństwa i wsparcia, a także na dopracowany system infotainment. Szkoda tylko, że wydech jest zdecydowanie zbyt cichy i grzeczny.
Ile jednak trzeba zapłacić za nowe Audi S3? Ceny startują od 210 tysięcy złotych, ale jeśli chcemy bogato wyposażony egzemplarz, to należy przygotować się na wydatek około 285-300 tysięcy złotych.
Zdjęcia Audi S3 wykonał GRI CARS. Zapraszam do obserwowania jego profilu na Instagramie.