Nowy Android Auto beta
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Nowy Android Auto. Sprawdziłem zmiany w oprogramowaniu dla kierowców

Znacząco przeprojektowany Android Auto jest już dostępny dla wszystkich zainteresowanych, przy czym obecnie pozostaje w fazie beta testów. W związku z tym, że zmian jest całkiem sporo, postanowiłem sprawdzić nowości, które przyszykowało Google.

Interfejs „Coolwalk”, czyli nowy ekran główny

Na wstępie warto zaznaczyć, że nowy Android Auto został oficjalnie zaprezentowany już w maju, podczas tegorocznej konferencji Google I/O. Wówczas mogliśmy usłyszeć, że aktualizacja, która wprowadzi pokazane zmiany, trafi do wszystkich użytkowników do końca wakacji.

Niestety, firmie Google nie udało się zrealizować wstępnych założeń. Za kilka dni skończy się 2022 rok, a przeprojektowany Android Auto wciąż nie został udostępniony wszystkim użytkownikom w kanale stabilnym. Obecnie oprogramowanie pozostaje w fazie beta testów, ale wypada tutaj zaznaczyć, że zmiany może sprawdzić każdy zainteresowany.

Nowy interfejs, rozwijany pod nazwą kodową Coolwalk, skupia się na ekranie głównym.

Nowy Android Auto beta test
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Teraz składa się on z dwóch interaktywnych kafelków, które zapewniają szybki dostęp do kluczowych funkcji z nawigacji i aplikacji muzycznej lub do podcastów, a opcjonalnie pojawia się trzeci kafelek z podpowiedziami z Asystenta Google.

Ponadto przeprojektowany został pasek boczny, który teraz wyświetla cztery ikony ostatnio uruchomionych aplikacji. Dzięki temu przełączanie się pomiędzy nimi ma być szybsze i wygodniejsze. Obok skrótów do aplikacji znajdziemy jeszcze przyciski Asystenta Google i ekranu głównego, a także zestaw podstawowych informacji (np. godzina, zasięg czy poziom naładowania akumulatora w smartfonie).

Jak włączyć nowy wygląd Android Auto?

Obecnie nowy interfejs pozostaje w fazie otwartych beta testów. Należy więc zainstalować Android Auto w wersji beta, co możemy zrobić na dwa sposoby. Pierwszy sprowadza się do dołączenia do programu beta testów za pośrednictwem Google Play. Z kolei drugi to zainstalowanie najnowszej wersji beta z pliku APK.

Jeśli wciąż nie macie dostępu do interfejsu Coolwalk, można spróbować wyczyścić pamięć podręczną i dane aplikacji Android Auto z poziomu ustawień smartfona. Wówczas, po ponownych uruchomieniu aplikacji, zmiany powinny być już dostępne.

Należy zaznaczyć, że robicie to na własną odpowiedzialność. Wersja beta wciąż może zawierać liczne błędy, co może sprawić, że korzystanie z niej będzie utrudnione, a w skrajnych przypadkach nawet niemożliwe.

nowy Android Auto
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Nowy Android Auto – oto, jak działa przeprojektowany ekran główny

Muszę zaznaczyć, że miałem do czynienia z wersją beta, a więc nie zamierzam wystawiać finalnej oceny, a także pozwolę sobie przymknąć oko na niektóre niedociągnięcia. Owszem, wspomnę o ewentualnych błędach i problemach, ale nie uznam ich za wady, które przekreślają przeprojektowane oprogramowanie Google dla kierowców. Jest na to po prostu za wcześnie.

Znacząco odświeżony ekran główny, jak mogliście już wcześniej przeczytać, składa się z 2-3 interaktywnych kaleków. Zawsze jeden kafelek przeznaczony jest na nawigację, a drugi na aplikację muzyczną/do podcastów/radio internetowe. Z kolei trzeci kafelek wyświetla różne podpowiedzi z Asystenta Google – np. zbliżające się wydarzenia w kalendarzu czy czas dojazdu do zapisanych miejsc w nawigacji.

Dodatkowo ten trzeci kafelek pojawią się wyłącznie, gdy oprogramowanie uzna, że jest potrzebne dostarczenie konkretnych informacji. W innych scenariuszach widzimy tylko kafelek nawigacji i muzyczny.

Nowy Android Auto
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Co ciekawe, kafelki nie są ustawione na sztywno. Jednym tapnięciem w ekran możemy przenieść odtwarzacz muzyki na główny, największy kafelek. Wówczas nawigacja będzie wyświetlana na mniejszym kafelku, który domyślnie przeznaczony jest dla odtwarzacza muzyki.

Aplikacja uruchomiona na największym kafelku zazwyczaj zapewnia dostęp do większej liczby funkcji i jej interfejs jest zbliżony do tego, co otrzymujemy w trybie pełnoekranowym. Z kolei na mniejszym kafelku aplikacja często dostępna jest w widoku uproszonym, który dostarcza tylko najważniejszych i najczęściej używanych funkcji.

Nowy Android Auto test
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Po przejściu do ustawień Android Auto lub otworzeniu listy wszystkich zainstalowanych aplikacji, aplikacja na głównym kafelku przenoszona jest na mniejszy kafelek, a jej dotychczasowe miejsce zajmują właśnie ustawienia lub ekran z listą aplikacji.

Podobnie działa to w przypadku innych aplikacji, które nie należą do kategorii obsługiwanych przez ekran główny. Sprawia to, że możemy mieć cały czas podgląd nawigacji lub odtwarzacza muzyki i jednocześnie sprawdzić chociażby wydarzenia w kalendarzu lub zmienić ustawienia oprogramowania – świetne i przydatne rozwiązanie.

Zdecydowanie dobrym pomysłem było wprowadzenie paska bocznego ze skrótami do ostatnio uruchomionych aplikacji. Zgodnie z założeniami Google, przełączenie się pomiędzy poszczególnymi aplikacjami jest teraz wygodniejsze i szybsze. Skrótów nie możemy jednak ustawić ręcznie na stałe – ostatnio uruchomiona aplikacja pojawia się tam automatycznie i znika, jeśli później otworzymy kilka innych.

Nowy Android Auto
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Jak wygląda obsługa aplikacji?

Aplikacje, aby mogły być w pełni poprawnie wyświetlane na ekranie głównym w formie kafelków, muszą zostać dostosowane przez twórców. W związku z tym, obecnie jeszcze nie wszystkie wspierają interfejs Coolwalk, ale z tymi popularnymi nie powinno być większych problemów.

Sprawdziłem kilka aplikacji w ich najnowszych wersjach na dzień 22 grudnia i sytuacja przedstawia się następująco. Mapy Google, Waze, Spotify i YouTube Music działają już poprawnie. W przypadku Yanosika co prawda pojawia się on na największym kafelku, ale nie są wyświetlane przyciski znajdującej się z prawej strony – np. powiększenie mapy czy pole do wprowadzania celu w nawigacji.

Z czasem jednak powinno się to zmienić i możliwe, że już w dniu debiutu stabilnej wersji nowego Android Auto nie będzie żadnych problemów i niedociągnięć.

Podsumowanie pierwszych wrażeń po spotkaniu z przeprojektowanym Android Auto

Muszę przyznać, że pierwszy dłuższy kontakt z nowym Android Auto okazał się całkiem przyjemny. Spodziewałem się większej liczby błędów, a także niestabilnego działania. Nie doświadczyłem jednak tych problemów. Obecna wersja beta (8.6) działa już naprawdę dobrze – jest stabilnie, szybko i z poprawną obsługą popularnych aplikacji. Dodam, że do testów posłużył mi Mercedes EQE, a połączenie realizowane było z wykorzystaniem kabla.

Nowy interfejs zapowiada się obiecująco, szczególnie pod względem oferowanych możliwości i wygody obsługi. Przede wszystkim korzystanie z dwóch aplikacji jednocześnie jest wygodniejsze – mamy dostęp do nawigacji i odtwarzacza muzyki. Podoba mi się również przełączanie pomiędzy ostatnio uruchomionymi aplikacjami za pomocą skrótów na pasku bocznym.

nowy Android Auto test
(fot. Mateusz Budzeń, Tabletowo.pl)

Niestety, już wcześniej próbowałem podejść do nowego Android Auto i sytuacja wówczas nie wyglądała zbyt dobrze. We wcześniejszej wersji beta nie mogłem się w ogóle połączyć z samochodem. Co prawda było to inne auto (BMW z iDrive 8), ale w tym samochodzie stabilne wydanie oprogramowania Google działało bez żadnych zarzutów.

Oczywiście obecnie mamy do czynienia z wersją beta. W związku z tym, możliwe, że nawet w najnowszej wersji Android Auto beta doświadczycie tych samych problemów, które spotkałem w BMW z systemem iDrive 8. Możliwe również, że większość funkcji będzie u Was działać bez żadnych zarzutów, tak jak u mnie w Mercedesie EQE. Sporo tutaj zależy nie tylko od konkretnej wersji Android Auto, ale również od modelu smartfona i samochodu.